Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

Żabi Król

W poszukiwaniu pocałunku, ktòrego nigdy nie było...

Bardzo znana baśń braci Grimm stała się źródłem różnych interpretacji, które doprowadziły do tego, że zatarł się prawdziwy jej sens...Przed rozpoczęciem analizy krótkie streszczenie tej opowieści:

Żabi Król

  Za dawnych czasów, kiedy to jeszcze życzenia mogły się spełnić poprzez czary, żył król, który miał bardzo ładne córki, ale najmłodsza była tak ładna, że nawet słońce, które tyle piękności widziało, dziwiło się, ilekroć ona zwróciła doń buzię. Nieopodal królewskiego zamku leżał wielki, ciemny las, a w lesie, pod starą lipą, była studnia. Gdy wielki upał dokuczał ludziom, królewska córa wychodziła do lasu i siadała nad brzegiem chłodnej studni, a gdy jej było nudno, to brała złotą kulę, podrzucała ją w górę i chwytała znowu. Była to jej najmilsza rozrywka.
  Otóż zdarzyło się pewnego razu, że złota kula nie spadła do rąk królewny po podrzucaniu w górę, lecz uderzyła obok niej w ziemię, skąd dostała się do studni. Królewna goniła ją oczyma, ale kula zniknęła, bo studnia była głęboka, że dna nie było widać. Królewna zaczęła płakać i płakała coraz głośniej, nie mogąc się uspokoić. I gdy tak płacze, ktoś woła do niej: "Co ci się stało, królewno? Płaczesz tak, że kamień by się wzruszył." Obejrzała się dokoła, chcąc dociec, skąd by ten głos mógł pochodzić, aż w końcu spostrzegła żabę, która wystawiała z wody swoją paskudną, szeroką mordkę. "Ach to ty, stara wodochlapko?" rzekła: "Płaczę, bo mi złota kula wpadła do studni." "Uspokój się," odparła żaba. "Mam na to radę; ale co mi dasz, jeżeli ci zwrócę twoją zabawkę?" "A co chcesz, kochana żabo?" spytała królewna. "Mam suknie, perły, kamienie, a wreszcie moją złotą koronę dać ci mogę." Żaba zaś na to: "Ani sukien, ani kamieni, ani twojej korony nie żądam; ale jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz dla mnie dobrą, jeżeli zrobisz mnie towarzyszką swoich zabaw, przyjaciółką, jeżeli będę mogła razem z tobą siadywać przy twoim stoliczku, jadać z twego złotego talerzyka i pijać z twego kubeczka, i sypiać w twoim łóżeczku, to zejdę do wody i przyniosę ci twoją kulę." "I owszem!" odparła królewna, "Przyrzekam ci wszystko, co sobie życzysz, byleś tylko odniosła mi kulę." Mówiąc to, myślała jednak: Co tam baje taka głupia żaba! Wszak ona siedzi w wodzie przy takich jak sama, rechocze tylko i nie może być towarzyszką człowieka.
  Żaba, po uzyskaniu zgody królewny, zanurzyła się w wodzie i po niejakiej chwili ukazała się z powrotem, niosąc w pyszczku kulę, którą rzuciła na trawę. Królewna była wielce uradowana, odzyskawszy zgubę, podniosła kulę i pobiegła do zamku. "Czekaj no, czekaj," zawołała żaba, "ja nie mogę skakać tak prędko jak ty! Weź mnie ze sobą." Ale nic nie pomogło, że zaczęła na cały głos rechotać, królewna nie zwracając na to uwagi, śpieszyła do domu i wkrótce potem żaba wyszła jej z pamięci.
  Nazajutrz, gdy królewna z królem i ze świtą zasiadła do stołu i jadła ze złotego talerzyka, coś klap - klap, klap - klap, ślizga się po marmurowych schodach zamku. Była to żaba, która, dowlókłszy się do drzwi, zastukała i woła: "Najmłodsza królewno, otwórz mi!" Królewna pobiegła, ażeby się przekonać, kto to być może, a gdy drzwi otworzyła, spostrzegła żabę. Trzasnęła tedy drzwiami, zasiadła znowu do stołu i trwoga ją zdjęła. Król zauważył, że serce mocno jej bije, i pyta: "Moje dziecko, czego ty się tak boisz? Czy jaki olbrzym stoi pod drzwiami i chce cię porwać?" "Ach nie!" odparła: "To wcale nie olbrzym, lecz obrzydliwa żaba." "Czegóż ta żaba od ciebie chce?" "Ach, kochany ojcze, gdy wczoraj siedziałam w lesie przy studni, moja złota kula wpadła mi do wody, a że zaczęłam płakać, więc żaba wyciągnęła mi ją, domagając się nagrody. Wtedy przyrzekłam jej, że stanie się moją towarzyszką, bo nigdy nie przypuszczałam, że żaba może z wody ją wydobyć. Otóż ona teraz stoi za drzwiami i chce wejść do mnie." Żaba stuknęła we drzwi po raz drugi i rzecze:
"Najmłodsza królewno,
Otwórz drzwi,
Nie wiesz, coś wczoraj
Przyrzekła mi
Przy studni w lesie, piękna królewno?
Ejże, królewno, pamiętasz pewno -
Więc otwórz mi!"
A na to rzecze król: "Coś przyrzekła, tego dotrzymać musisz, idź i otwórz żabie." Poszła i otworzyła drzwi, a żaba klap - klap, tuż przy jej nogach, dotknęła się do jej krzesła, stanęła tam i woła: "Podnieś mnie do siebie!" Królewna wahała się, ale król kazał jej to zrobić. Żaba wskoczyła z krzesła na stół i rzekła: "Teraz przynieś mi swój złoty talerzyk; będziemy razem jedli!" Królewna zrobiła to wprawdzie, ale wszyscy widzieli, że zrobiła niechętnie. Żaba jadła z apetytem, ale królewna nic prawie przełknąć nie mogła. Po chwili żaba rzekła: "No, najadłam się, odnieśże mnie do swojej komnatki i pościel mi swoje łóżeczko jedwabne, to się prześpimy." Na to królewna zaczęła płakać, bała się zimnej żaby, której dotykała się ze wstrętem, a cóż dopiero, żeby miała z nią spać w swoim pięknym, czystym łóżeczku. Ale król rozgniewał się i rzekł:"Kto ci dopomógł w biedzie, tego nie można teraz lekceważyć sobie!" Wzięła więc żabę w dwa palce, zaniosła ją do siebie i umieściła w kąciku. Gdy się jednak położyła do łóżka, żaba klap - klap, klap - klap, przywlokła się do niej i rzekła: "Jestem zmęczona i chcę spać tak dobrze, jak ty. Podnieśże mnie do łóżeczka, bo jeżeli nie podniesiesz, to się poskarżę twemu ojcu." Królewna rozzłościła się okrutnie, podniosła żabę i z całych sił uderzyła nią o ścianę. "Teraz się uspokoisz, wstrętna żabo!"
  Ale odpadłszy ze ściany, żaba zamieniła się nagle w pięknego królewicza o oczach cudnych, śmiejących się i pełnych słodyczy. I od tej chwili, za wolą ojca, został jej towarzyszem i małżonkiem. I opowiedział jej, że został zaklęty przez czarownicę i nikt nie mógł go uwolnić od czarów, jak tylko ona, i że jutro odjadą do jego pałacu. Potem zasnęli i nazajutrz, gdy słońce ich obudziło, zajechała kareta zaprzężona w osiem białych koni, które miały białe, strusie pióra na głowach i złoty zaprzęg. Z tyłu karety stał służący młodego króla, wierny Henryk. Wierny Henryk tak się zmartwił, gdy jego pan został zmieniony w żabę, że kazał sobie zakuć serce w trzy sztaby żelazne, ażeby mu nie pękło z bólu i rozpaczy. Ale kareta miała odwieźć młodego króla do jego państwa. Wierny Henryk stanął znowu z tyłu i cieszył się ogromnie.
A gdy ujechali kawałek drogi, usłyszał syn królewski, że coś poza nim trzasło, jak gdyby się coś złamało. Odwrócił się tedy i zawołał:
"Henryku, powóz łamie się!"
"Panie, to nie powóz, nie!
To żelazna obręcz, królu!
W którą skułem serce z bólu,
Gdy przez ową wstrętną babę,
W studni żyłeś zmienion w żabę!"
Jeszcze raz i jeszcze raz trzaskało po drodze, a syn królewski ciągle myślał, że to powóz pęka, a to były żelazne obręcze. Gdy dojechali do pałacu, zatrąbiono z radości i wydawano huczne okrzyki. Po weselu, które trwało cały tydzień, małżonkowie żyli długo i szczęśliwie, a wierny Henryk został powiernikiem młodego króla i przyjacielem do zgonu.

W KRAINIE MUCH KRòLEM JEST ŻABA

"Za dawnych czasów, kiedy to jeszcze życzenia mogły się spełnić przez czary, żył król(...)Nieopodal królewskiego zamku leżał wielki, ciemny las..."
Tak zaczyna się opowieść, typową oprawą, która dobrze komponuje się z wolą każdego człowieka: chęcią rządzenia, posiadania władzy, poddanych (dziś nazywamy ich fanami!) Ale jeśli to wszystko nie jest domeną nad samym sobą, ani władzą nad własnym charakterem, ani posiadaniem własnej świadomości, wòwczas pragnienie bycia królem i posiadania zamkòw jest absurdem o naturze materialnej. To dlatego słowa: "kiedy to jeszcze życzenia mogły się spełnić przez czary" odnoszą się do sfery duchowej i psychologicznej, a nie tylko materialnej. Z tego to powodu obok zamku jest zawsze gęsty, ciemny i niebezpieczny las, miejsce tajemnicze, archetyp naszego nieznanego, psychicznego wymiaru, ktòry czeka na odkrycie i podbòj.
Król w tej baśni okaże się, z ludzkiego punktu widzenia, małostkowy. Będzie wspólnikiem Żabiego Króla. Zmusi córkę do małżeństwa wbrew jej woli (wycinek z mentalności patriarchalnej).
Jeśli szukamy miłości kierując się wartościami prawa społecznego i pozorami, a nie wartościami i uczuciami płynącymi z serca, staniemy się ofiarą złego końca księżniczki z tej opowieści, do tej pory przemilczanego i ukrytego pod fałszywymi i przesadzonymi uroczystościami ślubnymi.

STUDNIA NIEŚWIADOMOŚCI

"Nieopodal królewskiego zamku leżał wielki, ciemny las, a w lesie, pod starą lipą, była studnia. Gdy wielki upał dokuczał ludziom, królewska córa wychodziła do lasu i siadała nad brzegiem chłodnej studni..."

Oto kolejny fundamentalny archetyp, rzeczywiście podstawowy, który łączy się z innymi w spòjną układankę: król (rozum), jego zamek (panująca prawda), las w pobliżu zamku (myśli), lipa (wieczność prawdy, ponieważ lipa jest rośliną długowieczną, trwającą i tysiąc lat; jest inspirującym symbolem długowieczności), głęboki staw, fontanna czy studnia (nieświadomość). I to właśnie w to miejsce uwielbia zagłębiać się królewska córka: w duszę!




WEWNĘTRZNY SPOKòJ

"Gdy wielki upał dokuczał ludziom, królewska córa wychodziła do lasu i siadała nad brzegiem chłodnej studni..."Oto dziewczyna symbolizująca naszą duszę, ktòra w najgorętszych godzinach życia (w godzinach nudy, w stresie, w chwilach rozczarowania, wszelkich kryzysòw wewnętrznych) poszukuje świeżości lasu: ścieżek myśli i mocy życia - woda, wewnętrzny spokój, który znajduje odzwierciedlenie w symbolu tajemniczej studni, będącej symbolem naszej świadomości. Możemy się tam odnaleźć, ale i zatracić w jej głębinach. Wybór należy do nas.




TO CO W NAS NAJLEPSZE
znajduje się wewnątrz, nigdy na zewnątrz

Prędzej czy później wszyscy zatracamy się, gubimy naszą duszę, zapominamy o niej, nie widzimy sensu istnienia; możemy wòwczas zatopić się w mdłości życia i rzeczywiście tak opisuje to baśń: "...a gdy jej (duszy) było nudno, to brała złotą kulę (reprezentującą własne "ja" wykrzyczane "na wiatr", nieświadome siebie), podrzucała ją w górę i ponownie chwytała. Była to jej najmilsza rozrywka." Jest to opis beztroski osób żyjących w niepokoju poszukiwania odpowiedzi na pytanie o sens i przyczynę ciężkości życia ...
"Otóż zdarzyło się pewnego razu, że złota kula nie spadła do rąk królewny po podrzuceniu w górę, lecz uderzyła obok niej w ziemię, skąd wpadła do studni. Królewna goniła ją oczyma, ale kula zniknęła, bo studnia była głęboka, że dna nie było widać. Królewna zaczęła płakać i płakała coraz głośniej, nie mogąc się uspokoić."

SPOTKANIE z DZIKIM "ja"

Inny archetyp, ktòrego nie może zabraknąć w baśni: spotkanie z naszym naturalnym, dzikim wymiarem duchowym, zawsze reprezentowanym przez zwierzę, w tym przypadku przez żabę (w niektòrych wydaniach ropuchę). Według Carla Junga to spotkanie oznacza proces inicjacji psychicznej młodej kobiety. Ego jest księżniczką; jako dziewica widzi ona w męskim towarzystwie zwierzęcość. W przypadku mężczyzn mòwi się tu o inicjacji ich dzikiej natury (instynkt), która spotyka naturę szlachetną i duchową (księżniczka).

NASZA WEWNĘTRZNA ROPUCHA

  W baśni tej widzimy księżniczkę kuszoną przez ropuchę. Obraz ten przywodzi na myśl Ewę kuszoną przez węża w Raju. Stawką jest Złota Piłka do odzyskania, tak jak w przypadku Ewy stawką był złoty boski owoc. W obu przypadkach archetypy są identyczne. Nie jest to spotkanie ze złem zewnętrznym, ale z naszą ciemną stroną, tą ukrywaną w naszych najintymniejszych zakątkach duszy:
"- Co ci się stało, królewno? Płaczesz tak, że kamień by się wzruszył." Obejrzała się dokoła, chcąc dociec, skąd by ten głos mógł pochodzić (głos wydaje się pochodzić z nieznanego miejsca, właśnie z nieświadomości), aż w końcu spostrzegła żabę, która wystawiała z wody swoją paskudną, szeroką mordkę. "- Ach to ty, stara wodochlapko?" rzekła: "- Płaczę, bo mi złota kula wpadła do studni."
  Piłka jako zabawka symbolizuje naszą infantylną stronę, która zagubiła się w głębi studni. To czas na przejście z fazy dzieciństwa do dorosłości. Ale często nie chcemy zrezygnować z zabawy (piłki), chociaż w rzeczywistości możemy kontynuować grę bez konieczności utraty niewinności dzieciństwa. W niewiedzy wolimy stracić tę niewinność i zmienić rodzaj zabawki...
Księżniczka oszukuje samą siebie: chce odzyskać piłkę za wszelką cenę i właśnie wtedy pojawia się ropucha (żaba) i jej kuszące słowa. Sytuacja ta ukazuje jak bardzo chytra i przebiegła potrafi być księżniczka. Przydarza się to po trosze nam wszystkim. Każdy z nas oszukuje siebie, ukrywa własne pokusy, może łudzić się, że zmieni innych, aby z nich korzystać dając się szantażować, a następnie oczekiwać litości w zamian za okazaną dobroć. I tak rodzi się zły związek na płaszynie inicjacji seksualnej i identyfikacji osobistej.

GRA INICJACJI SEKSUALNEJ

Zwròćmy uwagę na to, że u podstaw związku księżniczki i żaby jest relacja oparta wyłącznie na seksie i przemocy, ktòrej fundamentem jest szantaż psychologiczny, represja oraz nieuświadomione, infantylne i fałszywe interesy natury ekonomicznej. W tym momencie baśń oferuje nam wyjaśnienie symboliki utraconej w głębokiej studni piłki: chodzi tu o proces dojrzewania seksualnego kobiety, przemiany młodej dziewczyny w żonę. Księżniczka traci piłkę (zabawkę) w głębokiej studni (sumienie, dorosłe życie, które musi mieć swòj początek) i znajduje żabę (dziki instynkt, namiętność), która mòwi:
- "Uspokój się," odparła żaba. "Mam na to radę; ale co mi dasz, jeżeli ci zwrócę twoją zabawkę?"
- "A co chcesz, kochana żabo?" spytała królewna. "Mam suknie, perły, kamienie, a wreszcie moją złotą koronę dać ci mogę." (czyli możesz mieć władzę nade mną i zdominować mnie - to jest to, co robi wielu z nas: pozwalamy się dominować w imię fałszywej miłości, ktòra jest jedynie pożądaniem nagrody).
Wielu ludzi jest w stanie sprzedać się, aby tylko mieć zapewnione zabawę i bogactwo.
Diaboliczna jest żaba...Nie potrzebuje ubrań, nie chce zapłaty, ale chce, by dziewczyna się oddała. Ubrania nie mają znaczenia, pragnienie dotyczy tej, ktòra je nosi. Nie ma znaczenia biżuteria. Stawką jest dusza, która ją wkłada na szyję. Ropucha chce intymności, głębokiego i prawdziwego związku (ale stara się o to w niewłaściwy i fałszywy sposòb). Z kolei wstręt odczuwany przez księżniczkę nie dotyczy intymności i seksu, ale prawdy, że jest ona w stanie sprzedać się dla zabawki. Czyni z niej to osobę niezdolną do wolnego, intymnego i głębokiego związku. Absurdalnie ulega propozycjom żaby. Jak wiele kobiet czuje wstręt do pewnych propozycji seksualnych nie zdając sobie sprawy, że same sprowokowały podobne zachowania na przykład samolubnymi intencjami o naturze ściśle materialnej lub próżnością? Ilu mężczyzn zwraca na siebie uwagę tylko po to, by pokazać swoją brawurę, bogactwa i wpływy, zapominając o byciu po prostu sobą? ... Ropucha więc, jak wąż w Edenie, nie przedstawia się nam jako zło zewnętrzne, ale ukazuje zło, ktòre nosimy wewnątrz: niewłaściwy sposób nawiązywania stosunków z innymi.

MIŁOŚĆ POMIĘDZY NAGRODĄ I SZANTAŻEM

Hasłem miłości powinna być wdzięczność, ale często jest ona mylona z szantażem i wynagrodzeniem: "Robię to, bo wiem, że ci się to podoba, ale mam też nadzieję, że tak samo będzie ci się podobało robienie tego, co ja lubię" ... prawdziwa wymiana oparta na egoizmie i wyrachowaniu. Jest to moment baśni często pomijany, nie brany pod uwagę w interpretacji psychologicznej i duchowej: żaba nie PROSI księżniczkę o związek intymny, ale òw związek OFERUJE (wręcz narzuca) w zamian za usługi:
"Żaba zaś na to: "Ani sukien, ani kamieni, ani twojej korony nie żądam; ale jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz dla mnie dobrą, jeżeli zrobisz mnie towarzyszką swoich zabaw, przyjaciółką, jeżeli będę mogła razem z tobą siadywać przy twoim stoliczku, jadać z twego złotego talerzyka i pijać z twego kubeczka, i sypiać w twoim łóżeczku, to zejdę do wody i przyniosę ci twoją kulę."
Ta propozycja jest prawdziwą pokusą; żaba stawia księżniczkę w obliczu jej integralności: co jest dla ciebie ważniejsze? to kim jesteś, czy to co chcesz mieć? Jeśli żaba jest kimś nam zewnętrznym (tj. potencjalnym kochankiem i wielbicielem), wòwczas miłość staje się szantażem, a namiętność towarem. Jeśli zaś żaba jest naszym wewnętrznym potencjałem, jest głosem naszego wnętrza, które mòwi: "chcę twojego istnienia, wystarczy, abyś przestał myśleć wyłącznie o sobie, o swoich głupich piłkach i grach, i materialności... Przyjdzie czas, aby i o to zadbać."
Jak widać, żaba może być figurą zaròwno dodatnią, jak i ujemną. To wszystko zależy od naszej interpretacji, a ta z kolei zależy od tego w jaki sposòb przeżywamy naszą sferę emocjonalną: jedynie w sposòb fizyczny, czyli miłość i namiętność kończy się tylko seksem, lub duchowy, gdzie miłość pozwala nam odkryć kłamstwa, które wpływają na nas i nas niewolą (ojciec księżniczki jest symbolem tyranii superego).

NIE MYŚL, ŻE CIEŃ (wady) INNYCH LUDZI JEST ODBICIEM TWOJEJ JASNOŚCI

Księżniczka z naszej baśni, jak wielu z nas w realnym życiu, nie docenia słabości innych i myśli, że może zmienić ukochanego, że może być w stanie nim manipulować, a nawet go ignorować i w razie potrzeby oszukać:
"- "I owszem!" - odparła królewna - "przyrzekam ci wszystko, co sobie życzysz, byleś tylko odniosła mi kulę." Mówiąc to, myślała jednak: Co tam baje taka głupia żaba! Wszak ona siedzi w wodzie przy takich jak sama, kwacze tylko i nie może być towarzyszką człowieka."
Nie spodziewa się, że żaba będzie na tyle sprytna, aby zmusić ją do dotrzymania słowa, którym jest związana i na ktòre jest skazana. Wiele osób wiąże sobie życie w nieudanych związkach, ktòrych podstawą jest iluzja, stając się ofiarami nieudanych małżeństw, niechcianych ciąż, przymusowej pracy, długòw do spłaty: wszystko to dla chwilowej przyjemności.



TYLKO DZIKI INSTYNKT POTRAFI ZANURZYĆ SIĘ W GŁĘBINACH 

Ropucha jest symbolem dzikiego instynktu, naszej najbardziej naturalnej i zwierzęcej sfery psychiki.
"Żaba, po uzyskaniu zgody królewny, zanurzyła się w wodzie i po niejakiej chwili ukazała się z powrotem, niosąc w pyszczku kulę, którą rzuciła na trawę."
Piłka jest symbolem naszego " JA" , wewnętrznej świadomości; zawsze gubi się w głębinach nieświadomości, w studni. Odzyskanie jej jest dowodem na zagłębienie się w zakamarki własnej duszy, ale tylko upadek, rozczarowanie, porażka, silny kontrast z własną dziką naturą, z własną ciemną stroną, może pchnąć każdego z nas ku temu nurkowaniu.

CHCEMY BYĆ SOBĄ...ALE KIEDY ZNAJDUJEMY SIĘ PRZED LUSTREM - ZAMYKAMY OCZY

Oto dramatyczny moment baśni:
"Królewna była wielce uradowana odzyskawszy zgubę, podniosła kulę i pobiegła do zamku."Czekaj no, czekaj - zawołała żaba - ja nie mogę skakać tak prędko jak ty! Weź mnie ze sobą." Ale nic nie pomogło, że zaczęła na cały głos rechotać, królewna nie zwracając na to uwagi, śpieszyła do domu i wkrótce potem żaba wyszła jej z pamięci."
Jak wielu z nas chce prawdy, a raz wchodząc w jej posiadanie ignorujemy ją, bo jest zbyt bolesna i straszna? Jak wielu z nas pragnie wolności, ale wyrzeka się jej, gdy dochodzi do zapłacenia za nią daniny w formie rezygnacji z wielu niewolących nas nałogòw? Ile razy obiecujemy sobie zmienić się, ale przy pierwszej przeszkodzie robimy w tył zwrot, ukrywając się za starymi nawykami? To jest właśnie księżniczka, która chce oszukać żabę (czyli własne sumienie). Nie będzie to takie proste...

TO, CO W NAS NAJGORSZE, WYCHODZI NA JAW, GDY ZDRADZAMY NASZĄ INTYMNOŚĆ

Nie możemy zdradzić siebie. Natychmiast wychodzą na światło dzienne nasze niekonsekwencje. Gdy próbujemy oszukać naszą świadomość, nasze sumienie, natychmiast wychodzi na jaw nasza powierzchowność. Żaba prosi o intymność, księżniczka jej ją obiecuje; co przeszkadza jej w intymności? nie odczuwamy czasami żaby nudy, depresji, lęku, niepokoju zaledwie w kilka minut po przeżyciu intymnej pełni? Ile razy po wakacjach przeżywamy rozczarowanie? Ile razy po nocy seksu czujemy mdłości? ... Jest to ropucha, która mówi, że zdradziliśmy naszą prawdziwą wewnętrzną naturę, zaniedbaliśmy naszą duszę, oszukaliśmy nasze samopoznanie.

KIEDY MORALNOŚĆ STAJE SIĘ WSPòLNIKIEM TWOICH TRAUM

Baśń, na poziomie psychologicznym, zbliża się do kluczowego punktu: pojawia się Ojciec (prawo moralne, super "JA", powszechne sumienie, sędzia).
"Król zauważył, że serce mocno jej bije, i pyta: "Moje dziecko, czego ty się tak boisz? Czy jaki olbrzym stoi pod drzwiami i chce cię porwać?" "Ach nie!" odparła: "To wcale nie olbrzym, lecz obrzydliwa żaba." "Czegóż ta żaba od ciebie chce?" "Ach, kochany ojcze, gdy wczoraj siedziałam w lesie przy studni, moja złota kula wpadła mi do wody, a że zaczęłam płakać, więc żaba wyciągnęła mi ją, domagając się nagrody. Wtedy przyrzekłam jej, że stanie się moją towarzyszką, bo nigdy nie przypuszczałam, że żaba może z wody ją wydobyć. Otóż ona teraz stoi za drzwiami i chce wejść do mnie." Żaba stuknęła we drzwi po raz drugi i rzecze:
"Najmłodsza królewno,
Otwórz drzwi,
Nie wiesz, coś wczoraj
Przyrzekła mi
Przy studni w lesie, piękna królewno?
Ejże, królewno, pamiętasz pewno -
Więc otwórz mi!"
A na to rzecze król: "Coś przyrzekła, tego dotrzymać musisz, idź i otwórz żabie." "
Oto zasada moralna: DOTRZYMAĆ DANEGO SłOWA. Opierając się na niej, król zobowiązuje còrkę do otwarcia drzwi (czyli serca) na uczucie, ktòre do niej nie należy, ktòre nie jest prawdziwe, ani dojrzałe, którego księżniczka nie chce. Król zachowuje "moralną" twarz poświęcając swoją córkę - zjawisko powszechnie spotykane w polityce poświęcającej naròd oraz w przypadku fałszywej religii poświęcającej swych wiernych. Ròwnież wielu z nas wskazaniami i legalizmem krępuje w sobie prawdziwe uczucia. Nie dziwmy się więc, jeśli często ludzie na pozòr poprawni są jednocześnie bardzo smutni, ostrzy, zgorzkniali, nieprzejednani, a nawet bezlitośni: chowają swoje urazy i wady za zasłoną z wielkich ideałów, lojalności, uczciwości i doskonałości.

GDY CZYNISZ DOBRO Z OBOWIĄZKU, A NIE Z CHĘCI I PRZEKONANIA, BIERZESZ ZA MĘŻA SWOJĄ WEWNĘTRZNĄ ŻABĘ

Opowieść pokazuje nam w tym momencie wynik wyboru czynienia dobra nie z dobroci serca i przekonania, ale z obowiązku - dla zachowania pozoròw, dla zadośćuczynienia woli ojca, społeczeństwa, jakiejkolwiek grupy etc ... Ropucha (która w tym przypadku jest złym samopoczuciem sumienia) będzie jedynie drażnić i niszczyć wewnętrzne życie księżniczki (duszy). Oto ciężar stresu, depresji, nudy, niepokoju wewnętrznego będącego udziałem wielu ludzi, którzy żyją, nie wiedząc dlaczego:
" Poszła i otworzyła drzwi, a żaba klap - klap, tuż przy jej nogach, dotknęła się do jej krzesła, stanęła tam i woła: "Podnieś mnie do siebie!" Królewna wahała się, ale król kazał jej to zrobić. Żaba wskoczyła z krzesła na stół i rzekła: "Teraz przynieś mi swój złoty talerzyk; będziemy razem jedli!" Królewna zrobiła to wprawdzie, ale wszyscy widzieli, że zrobiła to niechętnie. Żaba jadła z apetytem, ale królewna nic prawie przełknąć nie mogła. Po chwili żaba rzekła: "No, najadłam się, odnieśże mnie do swojej komnatki i pościel mi swoje łóżeczko jedwabne, to się prześpimy."

NIE MA INTYMNOŚCI BEZ WOLNOŚCI

"Po chwili żaba rzekła: "No, najadłam się, odnieśże mnie do swojej komnatki i pościel mi swoje łóżeczko jedwabne, to się prześpimy." Na to królewna zaczęła płakać, bała się zimnej żaby, której dotykała się ze wstrętem, a cóż dopiero, żeby miała z nią spać w swoim pięknym, czystym łóżeczku."
Wiele osób nie jest w stanie nawiązać intymnej bliskości i zażyłości z samym sobą. W swoim wnętrzu cierpią z powodu zimnej nieświadomości, niespójności, niezgodności życia opartego na fałszywych kompromisach. Ale czynią tak z przymusu, przyparci do muru pozorami, prawami moralnymi itp.
Na scenę powraca ojciec:
"Ale król rozgniewał się i rzekł: "Kto ci dopomógł w biedzie, tego nie można teraz lekceważyć sobie!""
Oto fałszywa wdzięczność, pozorna i dla społecznej, ogòlnej wygody, przestrzegająca prawa, ale lekceważąca dobro i uczucia jednostki.

NIE BYŁO ŻADNEGO POCAłUNKU...

Pocałunek, który zamienił żabę w księcia jest banalną legendą! W oryginalnej wersji baśni braci Grimm nigdy nie było żadnego pocałunku. Wręcz przeciwnie. Księżniczka jest zmęczona potrzebami i wymaganiami żaby, więc ze złością rzuca nią o ścianę. (Pocałunek przyjdzie we właściwym czasie, a przeròżne wersje, niezgodne z oryginałem napisanym przez braci Grimm, są zazwyczaj wolną interpretacją filmòw Walta Disneya). Fakt, że w tej baśni nie ma pocałunku, ale cios, jest czystą alchemią: nie wszyscy ludzie zmieniają swoją kobiecość (psychikę kobiecą) ze słodyczą i dzięki dobrym radom; w większości przypadkòw potrzebne są frustracja i mocne uderzenia ze strony życia, życiowe porażki: cios powoduje dosłowne złamanie zaklęcia; książę rodzi się po uderzeniu jak pączek lub nasionko z pęknitętej skorupki. Sens tego baśniowego obrazu jest jasny: niektórzy ludzie stają się lepsi (książę) jedynie po uderzeniu głową o mur !!!

WSTRĘTNA ŻABA

...tak więc nie było żadnego pocałunku między Księżniczką i Żabą...
Gdy żaba symbolizuje coś względem nas zewnętrznego lub kogoś, kto nami manipuluje i stawia nam warunki, wòwczas jasne jest, że musimy się do tego zdystansować, pozbyć się, oddalić, zrezygnować ze szkodzących nam ludzi lub pewnych sytuacji... Baśniowa żaba proponuje handel uczuciami (jeśli mi dasz intymność, dam ci złotą piłkę), a następnie szantażuje Księżniczkę (jeśli nie będziesz spać ze mną, powiem o tym twojemu ojcu)...
Trzymajcie się z dala od ludzi, którym musicie się sprzedać, ktòrym musicie oddać lub pożyczyć wasze ciało, wasze emocje, pasje, przed którymi jesteście zobowiązani przemilczać wasze myśli, którym musicie służyć ze strachu przed ciężarem wymierzonej po ojcowsku kary... Pozbądźcie się również jakichkolwiek rzeczy, które wiążą wam życie (przywary, obsesje, manie, fanatyzmy etc. ...) Są to ropuchy naszego wnętrza.
W baśni braci Grimm Księżniczka NIE całuje żaby.
Całuje się żabę, gdy symbolizuje ona nasz wymiar wewnętrzny (czyli nasze ciemne strony do zaakceptowania: oto dokuczliwy i irytujący pocałunek, powòd nudności, czyli trudności w akceptacji naszych błędów, urazów, ograniczeń; ale raz poznając je, rozumiejąc i akceptując, czyli całując, stajemy się wyzwoleni, stajemy się Księciem lub wypracowywujemy w sobie piękne postawy).
Pamiętajmy! Gdy ropucha jest poza nami, należy jej unikać, tak jak zrobiła to Księżniczka:
"Królewna rozzłościła się okrutnie, podniosła żabę i z całych sił uderzyła nią o ścianę. "Teraz się uspokoisz, wstrętna żabo!" "

PRZEMIANA WEWNĘTRZNA

Bracia Grimm opublikowali "Żabiego Króla" w swoim pierwszym zbiorze baśni i opowieści ludowych w 1812 roku i to ten utwòr otworzył wydaną kolekcję. Powstały również wersje, w ktòrych Księżniczka ucina żabie głowę lub pali jej skórę oraz wersja o wiele bardziej łagodna, w której Księżniczka pozwala żabie spać przez trzy noce na swej poduszce.Tłumacząc bajkę dla brytyjskiej publiczności w 1823 roku, Edgard Taylor doszedł do przekonania, iż bardziej odpowiednia dla czytelnikòw będzie wersja z poduszką. Jak, kiedy i kto po raz pierwszy przeszedł z wersji z poduszką do wersji z pocałunkiem nie jest jasne, ale dla mentalności, w której kobieta została podporządkowana mężczyźnie, ukazać ją jako panią własnego losu nie było odpowiednim posunięciem.
Całowanie żaby jest z pewnością czynnością obrzydliwą i reprezentującą naszą zdolność do wewnętrznej akceptacji naszych ograniczeń i wad:
" Królewna rozzłościła się okrutnie, podniosła żabę i z całych sił uderzyła nią o ścianę. "Teraz się uspokoisz, wstrętna żabo!"
Ale odpadłszy od ściany, żaba zmieniła się nagle w pięknego królewicza o oczach cudnych, śmiejących się i pełnych słodyczy."
Podkreślone są u Księcia "śmiejące się oczy", spojrzenie szczęścia lub pacyficznej znajomości rzeczy, cichej, przyjemnej, radosnej, będącej owocem zdobytym na drodze wewnętrznej transformacji duszy, ktòra osiągnęła dojrzałość.

ROPUCHA NASZYCH POZORòW

W baśni dobrze jest nam znany moment transformacji żaby w Księcia; żaba, ze swoim pierwszym stadium rozwoju (kijanka), nawiązuje do fizycznych zmian okresu dojrzewania, ròwnież na poziomie psychologicznym, gdzie gramy uczuciami, a męska sfera naszej psychiki jest nadal w uścisku wiecznego dziecka - Piotrusia Pana zajętego jedynie zabawą. Złota Piłka jest uczuciem bycia całością, które to uczucie tracimy z przejściem w okres dojrzewania: o tej piłce nie będzie już mowy, ponieważ dziecinne uczucie omnipotencji raz utracone jest stracone na zawsze. Ropucha jest niczym więcej niż naszym figlarnym wyglądem zarezerwowanym dla pragnącego pozoròw otoczenia; symbolizuje przyzwolenie na udział w grze życia: ci, ktòrzy pozornie dobrze się zachowują, padają do stóp króla przebiegłością i oszustwem zdobywając uczucia. Jest to nasza dzika natura, która dopasowuje się, ale nigdy nie jest zadowolona, szczera i prawdomówna. Potwierdza to baśń:
" I od tej chwili, za wolą ojca, został jej towarzyszem i małżonkiem."
Oto obraz duszy, która poślubia niechciane kompromisy, przymusową pracę nie dającą nam satysfakcji, wymuszone w ròżnoraki sposòb związki, o których z czasem dowiadujemy się, że nie opierały się na miłości ... I brak nam często odwagi, aby rzucić to wszystko o ścianę i odnaleźć w sobie zdolność kierowania własnym życiem: odnaleźć w sobie pięknego księcia rozumu. Wòwczas oba psychiczne aspekty duszy mogą zaistnieć w harmonii, zarówno aspekt kobiecy (Księżniczka), jak i męski (Żaba), intuicja i instynkt, uczucie i rozum, wolność i dziki instynkt: mogą odpoczywać wspólnie na tej samej poduszce i razem rozpocząć podróż do najwspanialszej sfery świadomości.

ROPUCHA,
KTòRĄ KSIĘŻNICZKA UKRYWA W SOBIE

"Żabi Król", par excellence, jest pełen archetypòw na opak wzgędem tego co oferuje nam wspòłczesna baśń o Fionie i Shreku. Ogrzyca dzięki czarom staje się piękna, trochę tak jak my wszyscy: pod wpływem czaròw społeczeństwa przejawiamy tendencję, aby ukazać się wszystkim magicznie piękni lecz... prywatnie jesteśmy ropuchami i ogrami. W baśni o Żabim Królu Księżniczka odzwierciedla się w żabie i wydobywa w ten sposòb z siebie to co najgorsze: rozkapryszoną dziewczynkę, która nie potrafi zrezygnować z piłki (z gry, czyli z dzieciństwa), dziewczynę bawiącą się uczuciami, gotową się sprzedać, aby tylko osiągnąć swòj cel, dziewczynę, która przez zaciśnięte zęby spełnia wolę ojca, a za jego plecami robi tak, jak jej się żywnie podoba ... Całe to sprzeczne postępowanie podkreśla i uwypukla prawdę, że jedynie poprzez nasze niekonsekwencje uda nam się uchwycić nasze granice, aby je pokonać, przekroczyć, zwyciężyć. Jeśli nigdy nie poddamy się transgresji, nigdy nie dowiemy się, czy pozostaliśmy w granicach tego co oczywiste i w konsekwencji nie wykroczymy poza fałsz naszych pozoròw, nie przekroczymy naszych osobistych przeszkòd.

KOCHAJ WE MNIE ŻABĘ UKRYTĄ W TOBIE

Nie można pozbyć się żadnej rzeczy unikając jej. Należy ją przezwyciężyć stawiając jej czoła. Tę wewnętrzną żabę Jung nazywał "cieniem" ludzkiego wnętrza. Jest to ciemna strona osobowości obecna w każdym z nas, ktòrą to na poziomie świadomym odrzucamy. Cień gromadzi wszystko to co nazywamy wadami, słabościami, ciemnymi stronami, najbardziej agresywnymi i niedopuszczalnymi. Jung nazywał to tym, "czym nie chcielibyśmy być". Jest to bardzo pouczająca definicja i pokazuje nam ona jak bardzo często reakcja odrzucenia wobec kogoś, kogo na pierwszy rzut oka nie możemy znieść, znajduje korzenie w relacji z naszym własnym cieniem. W innych ludziach odnajdujemy to coś, czego nie akceptujemy w sobie. Jeśli jednak przyjmiemy to, automatycznie przezwyciężamy samych siebie, ponieważ uciążliwość zostaje uwewnętrzniona, przyjęta i zrozumiana, podlegając dzięki temu zjawisku narodzin uczucia współczucia i braterskiej miłości.

Gdy jesteśmy piłką "w odwodzie"... TRANSFER

W związkach miłosnych konflikty rodzą się zawsze na tle Ograniczeń i Ekscesòw, trochę tak jak w układance: wklęsłe i wypukłe pozornie nie łączą się, choć są do siebie podobne. Cnoty jednej ze stron sprawiają, że ta druga czuje się niekompetentna, a jej ograniczenia powodują, że obawiamy się nie stanąć na wysokości zadania (lub zniżyć się do jej poziomu!!!). Momenty nieadekwatności i braku zrozumienia są częste. Z tego powodu posiadane przez nas wady z jednym partnerem często stają się zaletami z innym partnerem: na przykład małomòwny z żoną i rozmowny oraz otwarty na dialog z kochanką; z mężem oziębła, a z kochankiem ognista. Nie dziwmy się, jeśli były mąż nie umył w domu jednego kubka po herbacie, a regularnie zmywa naczynia swojej nowej dziewczynie, a była żona, ktòra notorycznie cierpiała na bòl głowy w łóżku, z nowym partnerem przeżywa zbliżenia każdego dnia.
Gdy para przeżywa relację na zasadzie transferu (przeniesienia), obarcza partnera tym, co ma w sobie najgorszego, aby uzyskać to, co najlepsze dla siebie. Partner staje się narzędziem zmiany kontroli, weryfikacji, prania naszych własnych a nie jego brudòw.

KIM BYŁ WIERNY HENRYK?

Baśń o żabie kończy się w sposób wyjątkowy, wydaje się niemal dodatkową niespodzianką:
"Potem zasnęli i nazajutrz, gdy słońce ich obudziło (światło świadomości), zajechała kareta (ciało pociąga za sobą duszę) zaprzężona w osiem białych koni, które miały białe, strusie pióra na głowach i złoty zaprzęg (liczba boskiej doskonałości 7 + 1). Z tyłu karety stał służący młodego króla, wierny Henryk (kto służy nam przez cały czas, jeśli nie nasze wierne serce?). Wierny Henryk tak się zmartwił, gdy jego pan został zmieniony w żabę (cierpienie serca), że kazał sobie zakuć serce w trzy sztaby żelazne, ażeby mu nie pękło z bólu i rozpaczy"... (żelazo to symbol zatwardziałości serca, kiedy jest w szponach ignorancji, złych wpływòw, uraz etc. ...; te trzy koła reprezentują moc duszy: głowa - serce, intelekt - wola, rozum - miłość, które są powiązane ze sobą potęgą, która albo uwalnia, albo zniewala: wiedza - ignorancja). Było oczywiste, że ten sługa (ciało) doprowadzi duszę do nowego królestwa, ale ...
"...gdy ujechali kawałek drogi, usłyszał syn królewski, że coś poza nim trzasło, jak gdyby się coś złamało. Odwrócił się tedy i zawołał:
"Henryku, powóz łamie się!"
"Panie, to nie powóz, nie!
To żelazna obręcz, królu!
W którą skułem serce z bólu"(...)"
Idealny opis serca, ktòre pozbywa się swoich łańcuchów: wpływòw i uwarunkowań psychologicznych lub ignorancji i znieczulicy serca. Wszystkie trzy koła są złamane, a dusze, które przebyły tę trudną ścieżkę dobrze wiedzą, jaka lekkość towarzyszy podróży do sfery panowania nad samym sobą.

5 commenti:

  1. Bardzo ciekawie napisane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie !!!

    RispondiElimina
  2. Odkąd posiadam kota norweskiego to jestem zdania, że ta rasa kociaka bywa mocno fajna. Bardzo dużo informacji o tej rasie jest na https://abc-kot.pl/kot-norweski-lesny/ dlatego właśnie tam zaglądam, aby wiedzieć coraz więcej. W końcu każdy z nas chce dla swojego kociaka jak najlepiej.

    RispondiElimina
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    RispondiElimina