Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

Śpiąca Królewna

Śpiąca Królewna czy Kròlewna Nieświadoma?

Przed przeprowadzeniem analizy tej baśni musimy się obudzić, aby dowiedzieć się, że zarówno pierwsze oryginalne wersje jak i ostateczna oryginalna baśń są zupełnie ròżne od tego, co doszło naszych uszu we wspòłczesnych książkach dla dzieci i ekranizacjach filmowych. Podobnie jak wiele tradycyjnych baśni, Śpiąca Królewna istnieje w niezliczonych wariantach. Ale pewne zmiany są naprawdę znaczące, jak i zwodnicze...rozmijają się ze swym pierwotnym przeznaczeniem (przekazem, znaczeniem):
- Książę nie robi nic poza całowaniem; czy naprawdę może być uznany za bohatera? Czy mężczyzna ma zdobywać kobietę jedynie na drodze brania przyjemności?
- Królewna, zamiast być całowana, została zgwałcona podczas swego głębokiego snu (jest to wersja oryginalna)... seks może być przeżywany jako środek nasenny, jako narzędzie dominacji.
- Baśń staje się popularna dzięki "Bajkom Babci Gąski" Charlesa Perraulta, a tytuł oryginalny wydania brzmiał: "La belle au bois dormant", gdzie słowo "dormant" odnosi się do "bois", a nie do "belle", więc prawidłowe tłumaczenie brzmi "Piękna w uśpionym lesie". Dziewczyna tak naprawdę nie śpi, ale jest uwięziona w lesie (jak społeczeństwo, dom, rodzina, mentalność) martwym, zamkniętym. Perrault przejął motyw baśni z "Lo Cunto de li cunti (il Pentamerone) Giambattisty Basile (1634), pierwszego utworu, ktòry możemy zdefiniować jako baśń w ścisłym tego słowa znaczeniu. Znajdują się w nim bezpośrednie odniesienia do defloracji, gwałtu, wierności małżeńskiej i innych tematòw odpowiednich jedynie dla uszu dorosłej arystokratycznej publiczności. Dlatego Charles Perrault, poświęcając swoje baśnie damie i oddając je do opublikowania w prasie przeznaczonej klasie wyższej, spróbował usunąć niepokojące aspekty i podkreślić wartości moralne, takie jak cierpliwość i bierność kobiety. Jest to posunięcie oczywiste w zdominowanym przez mężczyzn społeczeństwie, ktòre uzależniało kobietę (usypiało) od woli i przyjemności mężczyzny.
- Wersja braci Grimm przypomina wersję Perraulta jedynie do momentu przebudzenia się Kròlewny; wersja braci Grimm jest również najbardziej znana współczesnym odbiorcom i odpowiada wersji Disneya.

Psychoanalityczna interpretacja baśni nie jest prostym zadaniem właśnie ze względu na często wielosetletnie zmiany dotykające oryginalne teksty ....sprawia to, że baśnie stają się ofiarą zubożenia o pewne istotne archetypy.

TROYLUS I ZELLANDYNA

Wewnątrz znanej, wielkiej baśni często zbiegają się ròżne tradycje i podania, tak jak do wielkiej rzeki wpadają mniejsze rzeczki. Klasycznym tego przykładem jest "Śpiąca Kròlewna", ktòrej oryginalny nurt jest złożony, skomplikowany, a nawet pokrętny: w "Roman Perceforest " z 1340 roku (koniec legend arturiańskich, najstarsza udokumentowana wersja "Śpiącej Kròlewny"), mającym miejsce w czasach Greków i Trojan, opowieść koncentruje się na Zellandynie, księżniczce zakochanej w Troylusie. Ojciec młodej księżniczki wystawia na próbę młodzieńca, aby sprawdzić, czy jest on godzien ręki córki. Natychmiast po jego wyruszeniu w drogę Zellandyna zapada w zaczarowany sen. Po powrocie Troylus zastaje ją w tym stanie i zapładnia Zellandynę we śnie. To nowo narodzone dziecko obudziło matkę, usuwając lnianą nić, która wprawiła matkę w stan uśpienia. Ostatecznie Troylus poślubił Zellandynę.
W tej wersji obecne są silne implikacje psychoanalityczne, a nawet sensacyjne:
- Kobieta pada ofiarą zaklęcia, gdy ojciec wystawia jej miłość na próbę.
- Ojciec jest zazdrosny o miłość córki, więc buduje wokół pozory wojny i wyzwania do przezwyciężenia (nieuświadomiona miłość kazirodcza).
- Książę gwałci swoją ukochaną, ponieważ zapładnia Zellandynę we śnie - symbol kobiet, które mają dzieci zanim staną się świadome, wciąż w stanie "letargu" ojcowskich praw.
- To syn budzi ze snu księżniczkę, a nie pocałunek księcia i faktycznie tak też dzieje się w przypadku prawie wszystkich kobiet; dopiero kiedy mają dzieci, ich psychika budzi się, odkrywają okrucieństwo życia małżeńskiego opierającego się na umowach społecznych, na domenie mężczyzn, wielokrotnie także na niewolnictwie seksualnym, któremu zostały poddane.

PSYCHICZNA BEZPŁODNOŚĆ

Baśń zaczyna się od przyczyny snu psychicznego: "Dawno temu żył sobie król i królowa, a zwykli oni byli codziennie mawiać: "Ach, gdybyśmy mięli dziecko," lecz dziecko ciągle nie przychodziło na świat". Archetyp niepłodności jest powtarzającym się w wielu baśniach motywem: motywem rozpaczy królestwa bez spadkobierców, skazanego na utratę władzy. Dla Semitów bezpłodność była przekleństwem: brak potomstwa był ròwnoznaczny z brakiem przyszłości, śmiercią w historii; bezpłodny Semita był jak drzewo, które nie wydaje owoców: bezużyteczne. Oczywiście jestem zainteresowany aspektem psychoanalitycznym tej baśni. I tak bezpłodność oznacza tu niezdolność jednostki do tworzenia w sobie wewnętrznego świata, niezdolność do regeneracji, do emanowania obrazu siebie: do samorealizacji.
Dziś żyjemy w sterylnym społeczeństwie, uciekającym od zaangażowania i darowania siebie innym. Coraz częściej posiadanie dzieci, które wymagają ciągłej dostępności i uczucia jest wyzwaniem zastraszającym; żyjemy w społeczeństwie hedonistycznym, ktòre samolubnie zmierza wyłącznie w stronę samozadowolenia. Ta tendencja na dłuższą metę zagraża kulturze na poziomie psychologicznym i personalnym: jeśli wszystko jest bezwartościowe ludziom będzie trudno uwierzyć w miłość wieczną. Jeśli rdzeniem działania jest egoizm, w konsekwencji dusza nie otworzy się przed nikim, a umysł zamknie się na możliwość wejścia na ścieżkę duchową, która jest oparta na miłości i bezinteresowności. Oto cała rozpacz króla (rozum) i królowej (serce) w naszej duszy. Jest nią egzystencjalna niemoc, która przenika całe społeczeństwo, dzisiejsze królestwa. Duchowa moc bez spadkobierców stała się uboga jak handel i rynek, który króluje wszędzie w rzeczach materialnych i owoc, który wdychamy jest taki sam jak w przypadku władców z baśni o Śpiącej Królewnie - rozpacz!

CUDOWNE NARODZINY

W jednej z wersji baśni o Śpiącej Kròlewnie czytamy:
"Pewnego dnia, gdy królowa brała kąpiel, z wody wyskoczyła Krewetka i powiedziała: " Twoje życzenie zostanie spełnione, Kròlowo, będziesz miała dziewczynkę." Proroctwo Krewetki spełniło się i Królowa urodziła dziewczynkę tak piękną, że Król nie posiadał się z radości."
W wielu opowiadaniach i baśniach bohater przychodzi na świat w cudowny sposób: narodzony ze starych rodziców, bez nadziei (jak w przypadku biblijnej Sary), z drewna jak Pinokio, jak Jezus z Dziewicy, albo jak Kryszna urodził się z powodu ucieleśnienia się bogòw w łonie jego matki. Także Śpiąca Kròlewna urodziła się zgodnie z proroctwem i z niepłodnej pary. Krewetka (po łacinie: cancer, gambero) jest symbolem zakończenia wzrostu dnia. I tak w miesiącu czerwcu (Słońce wchodzi w Zwrotnik Raka) słońce, jak krewetka, powraca na zwykłą drogę, dni zaczynają robić się coraz krótsze i dlatego, w czerwcu, słońce jest porównywane do kraba, który chodzi do tyłu. W interesującej nas baśni chodzi o zapowiedź powrotu do łona w poszukiwaniu własnego światła. Narodziny Śpiącej Kròlewny będą największą z podróży naszej introspekcji.

CHRZEST ... RYTUAŁ INICJACJI (wtajemniczenia)

Aby uczcić długo oczekiwaną córkę, król i królowa zaprosili na chrzest (w charakterze matek chrzestnych) wszystkie Wróżki królestwa. Prezenty! Oto czego oczekujemy w dniu uroczystości: prezentòw! Każda z Wróżek podarowała coś nowo narodzonej kròlewnie: jedna urodę, inna mądrość, jeszcze inna talent muzyczny, itd... Pragniemy dla naszych dzieci tego, co najlepsze, pragniemy dla nich wszystkich najwyższych cnot i cech. Często zapominamy przy tym o najpiękniejszym prezencie: o znajomości zła!
Tak więc na scenę wchodzi Zła Wróżka - ta, ktòra nie została zaproszona; i dla zemsty rzuca na dziecko przekleństwo: "Zanim słońce zajdzie nad jej szesnastymi urodzinami, kròlewna ukłuje się w palec wrzecionem i umrze."
To nie jest przekleństwo, ktòre dotyka dziecko; jest ono wymierzone w rodziców: każdy nastolatek i nastolatka muszą spotkać i zmierzyć się ze złem. Lecz my, dorośli, chcemy uchronić nasze dzieci od tego spotkania za wszelką cenę. Uczy nas tego ciąg dalszy baśni...

"Maleficent"
Ph by: Frank Connor
© Disney Enterprises, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.

ZŁO JEST POZOSTAŁOŚCIĄ BOŻEJ DOBROCI (bez zła dobro nie miałoby żadnej zasługi, więc zasługą zła jest stymulowanie dobra)

Połączenie "Maleficent" z baśnią o Śpiącej Królewnie jest moim zdaniem świetnym posunięciem pomagającym dostrzec głębszy sens zła w planie stworzenia (zło jest nośnikiem dobra ). W naszej podzielonej mentalności także koncepcje dobra i zła są rozdzielone, chociaż w naturze dobro i zło są dwiema stronami tego samego, niepodzielnego medalu. Czarownica (Maleficent) jest piękną, młodą i dobrą wróżką, baśniowym stworzeniem z wielkimi i potężnymi skrzydłami (skrzydła są symbolem ducha, który wzlatuje jak nasza wewnętrzna transcendencja). Zamieszkuje zalesione i spokojne, wrzosowe królestwo (nasz dziki, duchowy, archaiczny wymiar, archetyp instynktu naturalnego, czystości, niewinności) w towarzystwie fantastycznych stworzeń, które żyją w symbiozie i harmonii z naturą. Kraina ta jest naszym wewnętrznym światem, zagrożonym przez materializm: stary król (symbol naszego bezdusznego rozumu) pragnie oddać tron temu, kto dokona zemsty zabijając Maleficent. Taka jest właśnie obietnica kapitalizmu, konsumpcjonizmu, żyjących podbojem materii. Czarownica nie jest zła, ale staje się złem tych, którzy chcą ją zabić. To samo dzieje się z naszymi zapominianymi namiętnościami, naszymi nierozwiązanymi traumami, naszymi ukrytymi lękami, z naszą zaniedbaną duchowością.

WRZOSOWISKO DUSZY

Wrzosowiska są szczególnym typem środowiska. Rosną one na przestrzeniach ubogich w próchnicę (próchnica podlega rozkladowi, tak jak nasze rozumienie, pojmowanie, opierające się na umiejętności przerabiania zła, przetwarzania w nawóz tego co martwe, czyli do przekształcania błędòw w perły i przedmurza doświadczenia, siły i mądrości - próchnicy duszy). Nikt nie może udawać uduchowienia, tak jak nikt nie może stworzyć wrzosowiska w ogrodzie: wrzosowisko ma magiczną moc zemsty, a jego urok zamienia każdy ogròd w miejsce podobne cmentarzowi. To dlatego wrzosowisko jest symbolem samotności, introspekcji i duchowych poszukiwań. Pozostawmy wrzosowiska w spokoju, ponieważ muszą one żyć pośròd sosen, chróściny, krzewòw dzikiej szałwii i nieśmiertelnych wydm. Tylko na wydmach i w lasach wrzosowisko jest symbolem życia.

JESTEŚMY BOSYMI ANIOŁAMI O SKRZYDŁACH Z OŁOWIU

Symbol skrzydeł pojawia się w wielu baśniach i mitach. Archetyp latania wskazuje na istnienie w sferze naszej wewnętrznej introspekcji ukrytej przed nami zdolności, ktòrej obecność czujemy jak wiatr, chociaż jest niewidoczny. Jest to ludzka transcendencja, duchowość, pragnienie wyjścia poza. Można wznosić się do lotu sercem, w myśli, w intuicji, całą swoją duszą. Tego właśnie brak kròlewnie: lotu snòw, czego symbolem stanie się obcięcie skrzydeł Maleficent (Czarownicy). Trudno jest latać (być istotą duchową) w czysto materialnym świecie, ktòry sprawia, że nasze skrzydła są z ołowiu; jesteśmy bosi, czyli delikatni i wrażliwi, i bezbronni. Kròlewna zapada w sen jak każdy z nas, aby zrozumieć, że sen jest śmiercią na raty, progiem wymiaru poza obrębem wrzosowiska Czarownicy.

CIĘŻKA LEKKOŚĆ NASZEJ MŁODOŚCI

Jeśli chcesz spać na łożu z róż, musisz być gotów na ukłucie cierniem. Nie ma róży bez kolców. Poszukający róży, nienawidząc cierni, oszukuje sam siebie. Proroctwo bólu i cierpienia w baśni o Śpiącej Kròlewnie jest obrzędem inicjacji w młodym wieku, w którym to spotykamy się zrzeczywistością i całym jej okrucieństwem: "Kròlewna (czyli dusza) ukłuje się w palec wrzecionem (w innej wersji kolcem ròży), ale zamiast umrzeć, zapadnie tylko w głęboki sen, który będzie trwał sto lat, i na koniec którego syn królewski przyjdzie, by ją obudzić. "Róże są naszymi marzeniami, nadziejami, złudzeniami, ktòre przynoszą nam także ból, rozczarowanie, upadki i porażki podobne do snu, czyli śmierci.
Kwiat róży, jak w przypadku każdego innego kwiatu, jest również organem seksualnym, więc symbolem spotkania młodych ludzi z miłością, która przynosi ból, psychologiczny letarg - oto sen, beztroska, lekkość, która graniczy z głupotą, stan typowy dla dusz niedojrzałych. Król i królowa w opowieści są paranoidalni: niszczą wszystkie igły, wrzeciona, róże ... pragną uniknąć proroctwa ... Nie pozwolić, aby dzieci popełniały błędy, jest najbardziej nieludzkim złem popełnianym przez rodzicòw. Musimy uczyć dzieci jak stawić czoła złu, a nie jak przed nim uciekać i jak go unikać, ponieważ zawsze dochodzi do tego spotkania. Jest ono nieuniknione.
Ale o jakim księciu opowiada baśń i jak dojdzie do przebudzenia kròlewny? ...

PRZEBUDZENIE
PRZYCHODZI PRZEZ... odrętwienie...

Aurora rani się igłą. Jest to symbol spotkania z rzeczywistością, symbol poznania bólu, rozczarowania, świadomości...pomimo młodego wieku trzeba umrzeć ... Jeśli przyjrzymy się ludziom młodym lub niedojrzałym, zdamy sobie sprawę z tego, jak bardzo są uśpieni, odrętwiali. Często żyją w odrętwieniu mentalnym i sentymentalnym, tracąc wiele czasu... jak długo trwa ich sen? Zazwyczaj bardzo długo, opowieść mówi o 100 latach snu ... "Śpiąca Królewna" ma za główny wątek okres pasywności, która pozwala nastolatkom na życie bez zmartwień w okresie ich bezczynności. Długi okres spokoju, refleksji i introspekcji może pomóc dziecku rozwijać się i wejść w przyszłość w sposòb świadomy i rozważny. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że młodzi ludzie nie znajdą nikogo, kto ich rozbudzi. Ostrzeżenie: to nie klasyczny Książę rozbudza swoim pocałunkiem, jak opowiada baśń, symbol jeszcze jednej emocji lub platonicznej miłości. W rzeczywistości są to kolejne pigułki nasenne i śmiercionośne złudzenia. Należy rozròżnić spokojny i regenerujący sen introspekcji od śmiertelnego snu irracjonalności. W ktòry z tych dwóch snòw zapadnie nasza dusza... zależy od środkòw nasennych (idei, marzeń, celòw, miłości, itp), ktòre sami sobie serwujemy.

TA DAREMNA I GŁUPIA BEZTROSKA, KTòRA CZYNI BŁOGOSŁAWIONĄ NASZĄ MŁODOŚĆ

Opisaliśmy już jak "sen", w ktòry zapadła Śpiąca Królewna, nie był zwykłym przekleństwem. Jest to sen naiwny tych, ktòrzy muszą zdobyć doświadczenie poprzez (a nawet przede wszystkim) popełnione błędy. Jak wielu rzeczy nie zrobilibyśmy za młodu, gdybyśmy nie byli wòwczas tak bardzo beztroscy, głupi, bezmyślni i szaleni? Ale to właśnie dlatego te doświadczenia są ostatecznie tak bardzo cenne i niezbędne dla naszego rozwoju. Z perspektywy czasu, jako ludzie dojrzali, nie postąpilibyśmy w ten sam sposòb, ale nie ma wątpliwości co do tego, że bez przeszłych doświadczeń nie bylibyśmy aż tak bardzo dojrzali. I tu pojawia się zaklęcie, ktòre zła wròżka rzuca na świat Aurory, widząc ją we śnie:" Wòżka objęła jednym spojrzeniem to, co zostało zrobione, a ponieważ była bardzo ostrożna, pomyślała, że gdy księżniczka się przebudzi, ujrzy siebie w złym położeniu, samotną w wielkim, starym zamku; i oto co zrobiła ... Dotknęła swą różdżką wszystkiego, co znajdowało się na zamku (pròcz króla i królowej). Uśpiła całą kròlewską służbę: zasnęli wszyscy, aby obudzić się wraz ze swą panią."
Còż...nie ma sensu przekonywać młodego człowieka, że jego świat jest głupi. Nie zrozumie tego, gdyż jego świat śpi wraz z nim. Nie ma sensu przekonywać młodego człowieka, że bezużytecznie traci czas, bo w jego świecie czas nie upływa, on śpi.

OTCHŁAŃ MIĘDZY KSZTAŁCENIEM I INSTRUOWANIEM

Baśń opowiada, że Król rozkazał, aby wszystkie kołowrotki w królestwie zostały skonfiskowane i spalone. Obarcza zadaniem wychowania Kròlewny trzy dobre, choć nienajlepiej wywiązujące się ze swych obowiązkòw wróżki: dziewczynka rośnie w małym domku w lesie przez 16 lat i jeden dzień.
Król jest symbolem rodziców, którzy absurdalnie powierzają wychowanie dzieci trzem instytucjom społecznym: szkole, religii i polityce.
Kształcą jedynie rodzice (czyli ci, którzy nas kochają); inni przekazują nam po prostu instrukcje i wiedzę teoretyczną. Ale, tak jak wróżki z bajki, są to instytucje śmieszne, niezdarne, niespójne, zawsze przeżywające kryzys tożsamości. Król nie wychowuje swej córki. Utrzymuje ją z dala od prawdziwego źródła życia: od miłości. Nasze społeczeństwo jest na łasce i niełasce tych trzech irytujących wróżek: dziecinnych i ostatecznie szkodliwych.

ZAKOCHANI W NIESKOŃCZONOŚCI,
ALE OGRANICZONYM SERCEM...

Miłość między Stefanem (materia, ciało, ludzkość, rozum) i Maleficent/ Czarownicą (duchem, umysłem, duszą, tym co boskie, sercem) jest sednem opowieści o Śpiącej Królewnie.
Reasumując:
Król (rozum) oferuje swoje kròlestwo (panowanie) temu, kto zabije Czarownicę (moc materialna zawsze występuje przeciwko mocy duchowej). Stefan jest tą część w nas, ktòra kocha Czarownicę, jest dobrem nierozerwalnie związanym z każdym człowiekiem, ktòry jest świadomy tego, że prawda jest gdzie indziej (na Wrzosowiskach), w transcendencji. Ale niestety, Stefan jest tchórzliwy, chce natychmiastowego panowania, tutaj, teraz, w materii; to dlatego jesteśmy małostkowi i podli ... Ambitny Stefan, wiedząc, że z łatwością może wykonać zadanie jako ukochany Czarownicy, decyduje się na napaść na Wrzosowiska.

Czuć się Maleficent, czuć się ZDRADZONYM, choć NIEWINNYM

W baśni Aurora (Śpiąca Królewna) i Maleficent (Czarownica) są dwiema stronami tego samego medalu, podobnie jak są nimi duch i dusza naszej istoty.
Dziecięca miłość... kto jej nie przeżył, utracił nie tylko dzieciństwo, ale i jego sens: czystość! Stefan jest tą miłością, która wzrasta uboga, niewinna i niespotykana pośrodku Wrzosowisk. Jednakże, pewnego dnia, pchnięty nieokiełznaną ambicją, porzuca uczucie, aby szukać władzy .... tak dzieje się z każdym z nas, kiedy otwierają się przed nami horyzonty zdobyczy materialnego świata. Stefan uśpił Maleficent (symbol śmierci duchowości) potężnym i zabòjczym eliksirem, ale nie jest w stanie jej uśmiercić. Dlatego decyduje się na osłabienie Czarownicy przez odcięcie jej skrzydeł (które są archetypem lotu duszy, intuicyjnym spojrzeniem, duchowym, transcendentalnym). Zaniesie je królowi Henrykowi (symbol materialnego kròlestwa) jako dowód śmierci Czarownicy. Wdzięczny kròl uczyni Stefanowi dar z kròlestwa poprzez poślubienie jego jedynej córki, księżniczki Lei (czy AURORY) - jest to symbol ulotnego szczęścia, ktòrego wszyscy szukamy w rzeczach, w pasji, w obecnym wymiarze. Często odcinamy skrzydła naszej duszy, pozostawiamy ją słabą na wrzosowiskach zapomnienia.
Każdy kocha Maleficent, bo w niej rozpoznajemy siebie, zdradzonych przez efemeryczny świat władzy, która rozkocuje na w sobie, aby potem rozczarować.

ODCIĘTE SKRZYDŁA ... MELANCHOLIA WIECZNOŚCI

Wstrząsająca jest scena, w ktòrej Maleficent traci swoje skrzydła. Są one formą jej wolnej duszy, mocą jej boskiej istoty. Utrata skrzydeł Maleficent nie jest poròwnywalna z utratą skrzydeł Ikara, ktòry ich nie posiadał (mit niedoświadczonego nastolatka, który chce być Bogiem pozbawionym prawdziwej natury i doświadczenia), ale jest kryzysem tych, którzy żyją w śmiertelnej depresji ciężkości życia lekkiego i powierzchownego, jest wołaniem duszy, ktòrego każdy z nas, prędzej czy później, doświadcza (jest to rana odczuwalna jako depresja, nuda, nostalgia, smutek, melancholia), aby wiedzieć, że choć życie jest wspaniałe, jest też zawsze pełne rozczarowań, frustracji, niewdzięczności, daremności i trywialności. Wszyscy czujemy ten bòl w środku, jest to rana transcendentalności (latanie jako archetyp skrzydeł jest wyjściem poza naszą naturę) oraz świadomości, że właśnie ten materialny świat (zdrada Stefana) jest przyczyną rozczarowania. Jest to świat, który daje nam wszystko, ale też odbiera nam tyleż samo czasu, a więc sens całości. Serce to wie, bije po to, by latać jak orzeł, a w przypadku braku skrzydeł może jedynie pełzać jak robak.
PS: Istnieje w psychice jeszcze inny rodzaj cięcia skrzydeł: apatia boskości, ciemna noc, jak nazywali ją średniowieczni mistycy.

LUDZKA NUDA (Yin) ORAZ BOSKI SMUTEK CZŁOWIEKA (Yang)

Bóg istnieje? Istnieje książę z bajki? Istnieje miłość, dobroć, życzliwość ludzka? ... Serce mówi nam, że tak, ale w większości przypadkòw nasz umysł i codzienne doświadczenie mówi nam NIE. Ten ktoś nie istnieje. Istnieją kompromisy, przymykanie oczu, płacz w ciszy lub krzyk, wiara w niemożliwe, rezygnacja z bezsensownego życia, cierpienie nostalgii za lepszym światem. Ta egzystencjalna rana jest najbardziej prawdziwa (odcięte skrzydła egzystencji, Maleficent opłakuje zdradę). Wielcy mistycy nazywają ten moment "Ciemną Nocą", kryzys tych, którzy posiadają wiedzę i świadomość nieskończoności, i popadają w stan "apatii życia"; dla tych dusz wszystko pozbawione jest znaczenia, nawet Bóg i jego niebiosa są wyblakłe bez względu na to, czy znajdują się one w niebie, czy w piekle, nic to nie zmienia. W ich oczach szystko utraciło wartość i znaczenie. Ale właśnie dzięki temu obowiązkowemu etapowi mogą w przyszłości spojrzeć na wszystko bez własnego ego ... śmierć ego musi nastąpić wòwczas, gdy samo ego jej nie pragnie. W przeciwnym razie umarłoby z dumy i stało się demonem, a nie aniołem. Ci, którzy cierpią z powodu tej egzystencjalnej rany wiedzą, że w duszy stajemy się Maleficent, ale będziemy działać - jak Maleficent - na rzecz dobra.

KONTAKT Z BOSKOŚCIĄ POPRZEZ ANIMALIZM

Kto objawił ukrytą boskość Ewie? Wąż, zwierzę. Kto uzmysłowił nieszczęśliwe położenie Pinokiowi? Świersz, zwierzę. Kto pomógł Dorocie odnaleźć drogę do krainy Czarnoksiężnika z Krainy Oz? Pies, zwierzę.
Instynkt zwierzęcy w nas jest psychicznym węchem. Błogosławieni są ci, którzy nie tracą kontaktu z tym wymiarem. Pomimo utraty skrzydeł (lot duszy), Maleficent może nadal liczyć na przyjaciela. Diaval jest krukiem, ktòrego Maleficent ​​ocaliła przed myśliwym, i ktòrego wykorzystuje jako szpiega: zwierzę informuje ją o tym, co dzieje się w królestwie ludzi. To zwierzęcy instynkt doprowadza nas do znalezienia zagubionej drogi boskości w otaczającym nas złu. Pamiętajmy, że zapomniana dusza to okaleczona, pozbawiona skrzedeł Czarownica. W każdym z nas jest taka zraniona bestia, pragnąca transcendencji, ale jej instynkt przetrwania (inaczej człowiek stałby się bezduszną bestią) wznosi, tak jak zrobiła Maleficent, barierę z cierni (cierpienia są depresją psychiki). Potężna magia Czarownicy oddziela Wrzosowisko (nieświadomość) od strefy panowania Stefana (prawdziwy świat, w którym żyjemy) w celu zapobieżenia wszelkim kontaktom pomiędzy czarodziejskimi istotami a ludźmi. Większość ludzi w naszym społeczeństwie nie wie, że istnieją Wrzosowiska. Gdy tylko zbliżają się do własnej duszy, zostają użądleni, zranieni cierniami: nudą, stresem, złością, depresją. Jedynie poprzez sny (czarny kruk) dostrzegają to, co jest poza duszą. Jednostki uduchowione odbywają odwrotną drogę: szpiegują efemeryczny świat poprzez własne słabości i własną obojętność, samotność i marginalizację, poza krzewami ich wewnętrznego Wrzosowiska.

NARODZINY MIŁOŚCI BEZ MIŁOŚCI ... AURORA

W międzyczasie urodziła się mała Aurora, ktòrej rękę obiecano Stefanowi, temu samemu, ktòry zdradził miłość Czarownicy. Z tego powodu Maleficent przeklina Aurorę: w dniu jej szesnastych urodzin dziewczyna ukłuje się w palec wrzecionem kołowrotka i zapadnie w wieczny sen podobny śmierci. Mamy tu do czynienia z symbolem snu o miłości, zakochania, beztroskiej młodości, która prowadzi człowieka do delirium śmierci, do życia w świecie iluzji i fantazji.
Na nic były błagania Kròla, Maleficent pozostała nieubłagana. Postanowiła jednak dać jedną jedyną okazję tej niewinnej istocie: pocałunek prawdziwej miłości zdoła ją wyrwać ze snu. Okazja pozbawiona wszelkiej nadziei, skoro ani Czarownica, ani Kròl nie wierzą w istnienie prawdziwej miłości. W rzeczywistości ludzie często żyją śmiercią przez całe życie, dopòki nie znajdą prawdziwej miłości. Niestety, często to, co znajdują, to nic innego jak rany za ranami, urazy, zdrady, rozczarowania, oszustwa ... przędą na kołowrotku nici bólu, non-stop...

DUSZĄCA PROTEKCJA

Król Stefan nakazuje, aby wszystkie wrzeciona w królestwie zostały zniszczone lub spalone, robi wszystko co w jego mocy, aby nie dopuścić do klątwy rzuconej na Aurorę, dziewczyna nie ukłuje się w palec wrzecionem. Tak wygląda śmiertelna pokusa wielu rodziców wobec własnych dzieci: pokusa, aby oszczędzić im bólu, upadków, błędów, pokusa aby je chronić, szpiegować ich miłości, przyjaźnie, aby nie dopuścić do narodzin związkòw z innymi ludźmi, aby trzymać je zamknięte w domach. Zakaz ten jest przekleństwem, które popycha dzieci do buntu, do poszukiwania kołowrotka i wrzeciona, by ukłuć się, jeśli nie na przekór, przynajmniej ze względu na dumę i potrzebę niezależności. Wszystko to, co psychika postrzega w swoim dzieciństwie jako zakaz, przeobraża w młodości w mit, w mit do wielbienia, odkrywania, a nawet do służenia. W tym kontekści Stefan po raz drugi ucina skrzydła, tym razem Aurorze.

PRZEKLĘTY ZWYCZAJ ODCINANIA SKRZYDEŁ CZAROWNICOM

Nie słuchanie, zakazywanie, ignorowanie, narzucanie zasad, nie poświęcanie czasu ludziom, których kochamy ... są to ostre cięcia wymierzone w skrzydła.
Stefan jest królem despotycznym i autorytarnym oraz cynicznym ojcem pozbawiającym córkę wolności, religią pozbawiającą wiernych samoświadomości i siejącą wątpliwości, polityką pozbawiającą ludzi władzy ... są to działania odcinające skrzydła.
Obraz skrzydeł jest, jak sądzę, wyraźną aluzją do Phaedrusa Platona: miłość jako harmonia w związku, miłość jako wzajemność, w której brak jest pana i niewolnika, miłość, mówił Platon, dodaje szkrzydeł, to znaczy sprawia, że ​​doświadczamy czegoś boskiego. Ta harmonia, którą spotykamy w prawdziwej miłości, istnieje w miłości bez panowania nad drugą osobą, pozwala kontemplować boskość. Ta miłość, mówił Platon, jest zbawieniem, które dano sobie nawzajem w związku.
Kochamy naprawdę, kiedy nasze najgłębsze uczucia (serce) są w zgodzie z naszymi najbardziej bezpośrednimi emocjami (dusza, psychika, ktòra reaguje na bodźce zewnętrzne) i z naszymi myślami (umysł, jako miejsce interpretacji rzeczywistości). Kochać innych jak siebie samego oznacza przeżywanie doświadczenia empatii, odczuwania tego, co inni czują w danej sytuacji; kochać innych jak siebie samego nie oznacza, że ​​należy w nich się zatracić: Bóg nie prosi nas o to, byśmy siebie unicestwiali, ale byśmy siebie słyszeli. Czasami anulowanie siebie w miłości jest paradoksalnie najprostszym rozwiązaniem, ponieważ zwalnia nas z podejmowania naszych obowiązków i konkretnych działań. Tymczasem prawdziwa miłość pyta "co mogę zrobić dla ciebie?": ja w mojej rzeczywistości, zaczynając od punktu, w którym jestem. Miłość jest zawsze łaską, ponieważ zmusza nas do wyjścia z siebie, a czasem pozwala nam wzbić się do lotu. Jest to ten moment, gdzie Maleficent zaczyna zajmować się Aurorą, nasza ciemna strona szuka światła ... córki Stefana, którego kochała w młodości, tak jak w młodości my wszyscy kochaliśmy utopie.


ŚWIATŁO RODZI SIĘ W CIENIU, A TEN OTACZA JE DOPòKI...

Maleficent z ukrycia czuwa nad Aurorą przez pierwsze szesnaście lat jej życia i koryguje wszystkie błędy popełniane przez wróżki (symbol typowego buntu nieletnich, którzy sprzeciwiają się każdej regule i dogmatowi, którzy powątpiewają w nauki dorosłych), pozostając jednak w cieniu i tylko okazjonalnie ujawniając się Aurorze. Z czasem Maleficent coraz bardziej zaczęła odwzajemniać uczucia Aurory, do tego stopnia, że ​​próbowała anulować klątwę, którą na nią rzuciła (skrucha, kto jej nie odczuł? jedynie ci doskonali, którzy nie wiedzą, jakim cudem jest błąd - otchłań, która otwiera nam oczy w nieskończony sposób). Jeśli Maleficent reprezentuje ciemność nieświadomości, która wszystko przewiduje, a Aurora jest światłem naszej duszy, to ich niejednoznaczny związek (miłość-nienawiść, cień-światło, niepewność-świadomość) jest zwykłą nostalgią za przekleństwem życia, jego ciężkości i jego ukrytej wielkości. Maleficent wie, że to dziecko jest owocem odebranej jej miłości (Stefano), ale nie jest jej (cień każdej macochy, która może również stać się zła). To dlatego Aurora jest wstrząśnięta odkryciem kim jest Maleficent (czujemy się tak, gdy odkryjemy nasz cień, zranioną część, naszą słabą stronę) i odrzuca Maleficent, która ze swej strony poczuje się opuszczona przez kogoś, kogo kocha.
Maleficent kocha nasze dzieciństwo, ponieważ nieświadomość nie robi nic oprócz przechowywania wszystkich ran dziecka, którym byliśmy; ale raz, gdy dorośniemy, nasza dusza ma tendencję do zapominania o tym królestwie wrzosowisk i porzuca duchowy cień Maleficent, nie chce poznać Boga, nie jest zainteresowana boskością, życiem po życiu i tym podobnymi. I tak wracamy na zamek Ojca: materializm i wygodne życie. Stefan, nie okazując nawet przez chwilę ojcowskiej miłości, nakazuje, aby Aurora została zamknięta w bezpiecznym miejscu, ponieważ do spełnienia klątwy pozostał tylko jeden dzień: tak dochodzi do realizacji przekleństwa... ranimy się wrzecionem życia w nagromadzonej materii, wpadamy w śmiertelne odrętwienie roślinnego i zwierzęcego przetrwania, bez duchowości.

NASZ BÓL, RODZICIELSKA RANA

Dziewczyna kłuje się w palec wrzecionem kołowrotka ocalałego pośròd szczątków kołowrotkòw spalonych przez Stefana wiele lat wcześniej, natychmiast pogrążając się w głębokim śnie. Jakkolwiek rodzice nie będą starali się ukryć przed nami własne błędy, zawsze odnajdujemy ich wady w naszym zachowaniu, w pozostałościach ich grzechów zawsze jesteśmy dziećmi, które kłują się popiołami z ich ruin. Typowo biblijna fraza mówi: „a twoje dzieci będą karane z pokolenia na pokolenie”... Na pierwszy rzut oka może wydawać się to frazą, która ujawnia urażonego i mściwego Boga, ale w rzeczywistości zdanie pokazuje coś innego: błędy rodziców, które nie wychodzą na jaw,  nie są objawione i za ktòre rodzice nie przeprosili, stają się urazami, które odbijają się zarówno na charakterze jak i psychice dzieci, a następnie wnuków, w nieprzerwanym łańcuchu pokoleniowym (na przykład brutalni ojcowie, którzy generują dzieci nieśmiałe i lękliwe, ktòre z kolei generują dzieci ponownie brutalne i tak dalej). Ojciec, który ukrywa swoje błędy przed synem, skazuje go na poszukiwanie błędu w swojej kryjówce w sposòb jak najbardziej błędny: ukrywając się przed samym sobą; w ten sposób związki stają się hermetyczne, udają zaufanie, miłość, szczerość i wiele pięknych rzeczy, ale za nimi wszystko jest nieznane, zranione, obłudne i straszne.

SEN, BRAT ŚMIERCI

Wewnętrzny sen jest wewnętrzną śmiercią. Jest to wewnętrzny stan bezczynności, nie-kreatywności, który jednak z czasem staje się destrukcyjny, zabójczy dla życia duchowego i psychicznego. Jeśli ta śmierć jest spowodowana nieznajomością siebie, brakiem miłości, odpowiedzi na egzystencjalne pytanie po co zostaliśmy stworzeni, zakłada się, że lekarstwem jest ta sama miłość, w tym przypadku źle rozumiana, stąd pocałunek Księcia: głęboka zasługa alchemicznej interpretacji "Śpiącej Kròlewny" w filmie "Maleficent" daje nam do zrozumienia, że miłość to za mało, miłość nie wystarcza. Czarownica chce naprawić swój błąd i postanawia uratować Aurorę przed uwięzieniem oraz od zaklęcia, dlatego prowadzi Filipa, młodego księcia, który spotkał Aurorę w lesie kilka dni wcześniej, do zamku Stefana, by ten pocałował Aurorę; w nadziei, że będzie jej prawdziwą miłością, Filip całuje ją w usta, ale dziewczyna nie budzi się, ponieważ nie ma między nimi prawdziwej miłości. Ile razy ludzka miłość jedynie jeszcze bardziej pogrąża nas w bólu, w rozpaczy, w wewnętrznej śmierci? Mówimy tu o jeszcze głębszym śnie egzystencjalnym, o śnie samego siebie, więc aby się odnaleźć, nie wystarczy spotkać się z kimś innym, ale trzeba znaleźć siebie, znającego i spotykającego najważniejszą i najgłębszą część siebie. Pocałunkiem przywracającym nam życie jest pocałuneki Czarownicy, tej części nas, którą uważamy za niejasną, gdyż tylko ona, jedyna, ma moc, by dać nam powód do ponownego życia: Czarownica, jednocześnie matka, powraca do bycia siłą transformującą i inicjacyjną; jest bólem, który prowadzi do przemiany. Zło i dobro przestają być zamknięte w ich wyidealizowanych i przeciwstawnych frakcjach, a starożytna dychotomia jest rozwiązana w postaci, która jest wspaniała, w swej naturalnej złożoności. Czarownica akceptuje ból tego stworzenia, owoc jej chybionej miłości, całuje ją, czyli akceptuje, wybacza sobie swoją własną porażkę.
Krótko mówiąc, dopóki ta bolesna część naszego wnętrza nas nie pocałuje, nigdy się nie obudzimy, jest to pocałunek uznania naszych ograniczeń. Czarownica, rozdarta bólem zrealizowanego zaklęcia, które sama wywołała, wyraża swoją skruchę wiedząc, że jej wina jest tak naprawdę niewybaczalna. Składa Aurorze obietnicę zachowania jej na zawsze w pamięci i całuje ją w czoło. Aurora budzi się dowodząc, że to ten pocałunek w czoło był znakiem prawdziwej miłości.

KSIĄŻĘ Z BAJKI TO CZARNY CHARAKTER

„Nie wszystko to, co jest czarne, jest ciemne,
nie wszystko to, co jest Ciemne, jest Złem,
nie wszystko to, co jest Śmiercią, jest Końcem,
ale jakimś cudem jest Światłem, Życiem i Zasadą
boskiej tęsknoty, która żąda swej manifestacji,
zamknięta w łonie swojej Matki. ”

Nowa interpretacja cudownego pocałunku, który prowadzi do świadomości duszy, do wewnętrznego przebudzenia ducha, do poznania samego siebie, jest genialna: to nie jest zwykły pocałunek z zewnątrz, pochodzący od innej osoby, pierwszego lepszego kochanka czy zakochanego: dobrze wiadomo, że takie pocałunki często powodują, iż dusza śpi w letargu namiętności i mentalnej oraz irracjonalnej ślepoty, która nie ma wpływu na głębokie uczucie. Maleficent, rozdarta bólem zaklęcia, które sama wywołała, wyraża swòj żal i skruchę przed Aurorą wiedząc, że rzeczywistość jest niewybaczalna, ale to jej pocałunek w czoło zbudził Aurorę ze snu. To  pocałunek Czarownicy złożony na czole dziewczyny był znakiem prawdziwej miłości. W ten sposób uznanie własnego błędu, skrucha jako wstęp do pojednania oraz konkretne działanie pocałunkiem to doskonałe praktykowanie bycia konsekwentnym z samym sobą. Aurora i Czarownica to dwa wymiary lub twarze naszej własnej duszy. Przebudzenie ma miejsce, gdy nasza ciemna strona ujawnia się, pokutuje i kocha nas za tę izolację, w której byliśmy sami zamknięci. Książę z bajki to ta ciemna strona nas samych, z którą musimy zawrzeć pokój i pojednanie, nasza bratnia dusza jest niczym innym, jak tą częścią nas samych, której nie znamy, ale raz uwolniona, przebudzi nas i doprowadzi do światła: otwieramy oczy i budzimy się z letargu ignorancji.


ŚWIAT STAJE PRZECIW NAM

W międzyczasie król Stefan zostaje poinformowany o tym, że Maleficent przeniknęła do zamku i natychmiast rzuca się na nią ze swoimi żołnierzami, aby ją zabić. Czarownica zamienia Diavala w smoka, który plując ogniem prowokuje zamieszanie w szeregach żołnierzy. Podczas gdy oni walczą z ogromnym potworem, Maleficent toczy walkę z okrutnym Stefanem, który używa żelaznej broni, jedynego materiału nadającego się do zranienia Czarownicy.
Żelazo jest symbolem twardości świata materialnego (Stefano), Maleficent to subtelność ducha, smok to drażliwość osòb odizolowanych na drodze własnej introspekcji: są to chwile, w których wiemy, że wszystko jest zwrócone przeciwko nam, nic nie jest dla nas dobre , nikt nas nie rozumie. Jedyne zbawienie tkwi w tym czy dana osoba zawarła pokój ze sobą (pocałunek między Maleficent a Aurorą); taka osoba zyskuje poczucie własnej wartości, samokrytykę, samodyscyplinę, nie jest już zdominowana przez opinię innych, sama wznosi się do lotu, odzyskuje skrzydła: Czarownica, osłabiona walką, prawie ulega swojemu przeciwnikowi, ale Aurora odnajduje i uwalnia skrzydła, które natychmiast zanosi Czarownicy. Nic tak nie wznosi duszy w górę, jak pojednanie z jej ciemnymi głębinami i jej małością.


WRòG WEWNĘTRZNY UMIERA SAM, NIE ZABIJAJCIE GO

"Kochaj swojego wroga"...tajemnicza, ezoteryczna, introspekcyjna myśl Chrystusa, której głębi nie ma granic. Jeśli chcemy zabić JA, musimy zrobić to poprzez samo JA, więc dojdzie jedynie do jego wzmocnienia. Często ten właśnie błąd jest popełniany w życiu wewnętrznym i psychicznym. Inny przykład: chcemy prostoty, ale robimy wiele skomplikowanych rzeczy, aby ją osiągnąć; mówimy źle o plotkarce, ale w tym samym momencie też o niej plotkujemy; nienawidzimy rasistów, ale w tym samym momencie jesteśmy ludźmi, którzy tworzą z rasistòw grupę do wyeliminowania, na wzòr rasistòw. Ostatni przykład: staramy się nie myśleć o czymś i w ten sposób pośrednio o tym myślimy. Nasze pròby zabicia wewnętrznego wroga tylko go wzmacniają, ponieważ negatywny byt karmi się negatywną siłą, którą mu dajemy. Maleficent rozumie tę pułapkę. Może znòw latać i ma Stefana w ręku, ale postanawia go oszczędzić. Darowując mu życie dokonuje śmiertelnej zemsty: odpuszczenia, kluczem jest przebaczenie sobie. Oczywiście zło nie ma końca: Stefan zdradziecko atakuje ją od tyłu, a Czarownica, w odruchu samoobrony, wylatuje z wieży, a Stefan rozbija się o ziemię i umiera na miejscu. Dusza może teraz latać swobodnie, jej małość kończy na ziemi, więc zaczyna widzieć, jak w otchłań spadają także wszystkie stare przekonania, miłości, zdrady, błędy, wady... Maleficent zatrzymuje się obok martwego Stefana, patrząc na niego ze smutkiem... Każdy mądry człowiek ma takie spojrzenie melancholii i smutku z powodu swojej przeszłości: brakujących i niespełnionych miłości, rozczarowujących marzeń, złamanych obietnic. Nie ma bohaterów bez blizn, a na niebie naszych serc nie może zabraknąć cmentarza naszych śmierci.


WEWNĘTRZNY SPOKÓJ,
WIEDZA JAK PROWADZIĆ WOJNĘ Z SAMYM SOBĄ

O świcie Maleficent opuściła zamek i zniszczyła barierę dzielącą królestwa... Wewnętrzny podbój polega na zjednoczeniu ciała i duszy, materii i ducha, dwóch królestw omawianej bajki: zamku i kniei. Dwoistość jest naszą esencją, dualizm jest przeciwny naturze, więc równowaga między mądrością a szaleństwem, nauka wspólnego życia w różnorodności, utrzymuje nasze niedoskonałości, nasz środek w idealnym porządku; to jest dojrzałość i równowaga - zawsze zmieniający się, ewoluujący, stały dynamizm. Absolutny pokój nie istnieje, stałby się nie do zniesienia, byłby statyczną nudą. Ale nawet wojna absolutna nie istnieje, ponieważ ostatecznie zniszczyłaby się poprzez zniszczenie samego siebie. Wszystko to, co osiąga absolutną skrajność, znika. Jest to prawo natury, ktòre żyje w równowadze przeciwieństw: Czarownica i Aurora, Ciemność i Jasność, stały się wspólnikami, solidarne ze sobą. Czarownica odkryła na nowo młodzieńcze szczęście, ponownie rozkwitło wrzosowisko, a ukoronowaną kròlową kniei została Aurora. Narracyjny głos Aurory zamyka historię, mówiąc, że jej królestwo nie zostało ponownie zjednoczone przez bohatera lub złoczyńcę, ale przez stworzenie, którym była Maleficent, zarazem dobrem i złem.



Nessun commento:

Posta un commento