Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

Brzydkie Kaczątko


Latem na wsi wszystkie kaczki wysiadywały swoje jajka. W gąszczu nad rzeczką jedna z nich ukryła swoje gniazdo. Po pewnym czasie jajka, jedno po drugim, zaczęły pękać i wykluwały się malutkie kaczuszki. Tylko jedno nie chciało pęknąć. Kaczka musiała więc poświęcić mu jeszcze dodatkowe trzy dni.

Po wykluciu okazało się, że jest to wyjątkowo duże i brzydkie szare kaczątko, które wyglądem bardzo różniło się od innych kaczych dzieci. Matka kaczka zaakceptowała swoje odmienne dziecko, ale wszyscy na podwórku wyśmiewali się z niego, kopali je, szczypali, dziobali i nawet dziewczyna, która karmiła drób, odtrącała nieszczęsne kaczątko nogą.

Brzydkie kaczątko nie wytrzymało tego poniżania i uciekło w świat. Trafiło do pewnej kobiety, która miała kota i kurę. Było u niej całe lato. Jesienią też uciekło od kobiety i powędrowało nad wodę. Tam brzydkie kaczątko zobaczyło łabędzie, które przygotowywały się, aby odlecieć do ciepłych krajów. Serce mu dziwnie zadrżało i pokochało łabędzie jak braci.

Nadeszła zima. Kaczątko nadal przebywało na wodzie, aż pewnego dnia przymarzło do lodu. Na szczęście przechodzący obok wieśniak uratował je od niechybnej śmierci: rozbił lód i przyniósł ptaka do swojego domu. Tam kaczątko odżyło. Po paru dniach zaczęło psocić i narobiło wiele szkód: rozlało mleko, wpadło do dzieży z masłem, do beczki z mąką, aż gospodyni wyrzuciła je z powrotem na śnieg.

Brzydkie kaczątko doczekało jakoś wiosny. Nad jeziorem znów zobaczyło piękne łabędzie. Postanowiło podpłynąć do nich i poprosić, aby je zabiły. Czuło się nikomu niepotrzebne. Skłoniło głowę w dół i przestraszyło się swojego odbicia. Cóż to? Zamiast brzydkiego kaczątka zobaczyło pięknego łabędzia, takiego jak inne ptaki na jeziorze. Stado łabędzi przyjęło go bardzo serdecznie. Przez całe lato ludzie karmili go kaszą i podziwiali. Łabędź wreszcie był bardzo szczęśliwy.


KIEDY RòŻNICA JEST WIDZIANA JAKO KONTRAST

Wszystko przebiegało w jak najlepszym porządku. Matka Kaczka doczekała się ostatecznie dnia, kiedy jeden po drugim jaja zaczęły drżeć i sposròd popękanych skorupek wydostały się na świat małe kaczuszki. Pozostało jedno nienaruszone, wyjątkowo duże jajko. Nieruchome jak kamień. Przyszła do Matki w odwiedziny stara kaczka, ktòrej Matka piskląt pokazała z dumą swòj przychòwek: "Czyż nie są one cudowne?" Ale wciąż nie otwarte jajo przyciągnęło uwagę starej kaczki, ktòra spróbowała odwieść Matkę kacząt od kontynuowania wylęgu.
Interpretacje są różne. Jedną z nich jest interpretacja społeczna: wszyscy jesteśmy uważani za potomstwo danej grupy społecznej. Matka - społeczeństwo powinna wychowywać nas, pomagać nam wzrastać, chronić nas, ale nie zawsze, jak się przekonamy, staje na wysokości zadania. Różnorodność jest zawsze źròdłem strachu w jednolitym świecie. Indywidualność jest zawsze niewygodna w ujednoliconym spoleczeństwie. Społeczeństwo stworzone jest dla mas, pomyślane jest dla tłumu, więc wyjątkowość i różnorodność są zdane na marginalizację i brak akceptacji. 



KIEDY JESTEŚMY WYKORZYSTYWANI PRZEZ INNYCH

Żyjemy w społeczeństwie okrutnym, ponieważ oferuje ono standardowe modele, które nie sprzyjają wartościom poszczególnych jednostek, ale stara się dostosować jednostki do bezosobowej masy. Tak więc fakt, że nie śledzimy społecznych tendencji w wyborze pracy, ubioru, stylu życia, sposobu spędzania wakacji itp. czyni z nas brzydkie kaczątka.

Baśń uczy nas, że matka-społeczeństwo zawsze sprawia, że czujemy się brzydkimi kaczątkami.
Na koniec także duże jajko zaczęło się trząść i pękać. Stworzenie, ktòre się z niego wylęgło, wyglądało na zbyt duże i niezgrabne. Kacza Mama patrzyła na nie uważnie. Nie potrafiła się powstrzymać: nazwała własne dziecko brzydkim.
To samo dzieje się w małej społeczności o nazwie rodzina. Jeśli rodzice nie zaprezentują konstruktywnego modelu, a zamiast tego klasyczne stereotypy, dzieci będą postrzegane jako brzydkie, będą cierpiały na brak poczucia własnej wartości, osobowości, aż w końcu spróbują wtopić się w tłum bez pasterza, będą się starały znaleźć się w stadzie, do ktòrego nie należą i w konsekwencji skończą na złej drodze. 



KAŻDY MALEC JEST MIŁY OCZOM MATKI

Matka Kaczka obserwowała go uważnie. Nie mogła powstrzymać się od nazwania go brzydkim. "Może to jest naprawdę indyk?" - myślała z niepokojem. Ale gdy brzydkie kaczątko weszło do wody z innymi dziećmi, zobaczyła, że jest świetnym pływakiem. "Tak, ono jest moje, nawet jeśli wygląda dziwnie. Szczerze mòwiąc... to jest prawie słodkie." Tak naprawdę każda mama zna nasze wady, nasze ograniczenia, ale serce matki często przeżywa konflikt pomiędzy uczuciem a rozumem, a zatem ma ona tendencję do oceny wad nie jako brakòw, ani nawet do odbierania odmienności dziecka jako potencjału jego osobliwości, więc - nie zdając sobie z tego sprawy - nakłania dziecko do upodobnienia się do większości. Takie tendencje są emocjonalnie ślepymi impulsami widocznymi u nieomal wszystkich nieostrożnych rodziców. Prawdziwy rodzic nigdy nie powinien oferować dziecku społecznego modelu do naśladowania, ale powinien zaoferować siebie jako przykład, ponieważ rodzice są pierwszym odbiciem tożsamości dzieci. Rodzic, który dla fałszywej miłości staje się wspólnikiem wad dzieci, uczy je, aby nigdy nie miały wiary w miłość. Kochać jakąś wadę nie oznacza, że jej nie rozpoznajemy, ale że ją tolerujemy, co prowadzi do tego, by własnych wad ani nie znosić, ani nie akceptować. 



KULTURA DOMINUJĄCA

Kacza Mama przedstawiła kaczątku stworzenia mieszkające w gospodarstwie, ale inna kaczka dziobnęła brzydkie Kaczątko w geście dezaprobaty. Matka Kaczka poprawiła pióra na brzydkim Kaczątku, ale ròwnież inni mieszkańcy gospodarstwa starali się je nękać. I w dzień, i w nocy Kaczątko cierpiało prawdziwe męki. Ukrywało się, by uniknąc szyderstw, szło zygzakiem, by uchylić się przed kuksańcami, ale nie uciekało....(oto błąd: ucieczka jest wyróżnieniem się, jest objawem silnej osobowości - zamiast tego Kaczątko dostosowuje się i przyzwyczaja do cierpienia). To było jego największym nieszczęściem.
Tłum kieruje się filozofią stada: kto nie da się ponieść płaskiej i powierzchownej ròwności, zostanie odcięty i aby nie zostać samotnym, wyśmianym, wykluczonym, podejmuje ryzyko bycia wciągnietym w wir odgrywania roli, która nie jest jego. Oto łabędź, który ma udawać Kczątko, orzeł, który myślał, że był kurczakiem - klasyczne opowieści ilustrujące problem fałszywej adaptacji.

"Jeśli upokarzamy się wobec wspólnoty i poddajemy się presji środowiska w celu osiągnięcia głupiej przynależności, będziemy ochronieni przed wygnaniem, ale w tym samym czasie będzie zdradziecko zagrożone nasze "wild life".

(Clarissa Pinkola Estes) 



SPOŁECZEŃSTWO ZE SWEJ NATURY SPRZYJA ROZPROSZENIU, A NIE INTEGRACJI

Kaczątko nie jest brzydkie, po prostu nie jest takie jak inni. Jest załamane, bo czuje się odrzucone. Jeśli postanowimy zaadoptować wyjątkowe dziecko do grupy przeciętnych kolegów, ucierpi z powodu wielu nieporozumień; jeśli uznamy za nieśmiałe dziecko wrażliwe tylko dlatego, że nie dopasowało się do grupy gwałtownych dzieci, zmusimy je do izolacji lub do znoszenia przemocy ze strony kolegòw. Udomowienie zamieni się w upokorzenie przeżywane przed społecznością.
Rodzic musi nauczyć własne dziecko, aby nie akceptowało warunkòw dyktowanych przez opinię lub wolę społecznego podwòrka. Jeśli to nie nastąpi, rodzic jest negatywny, niedojrzały, dziecko nie będzie mogło widzieć zdrowej projekcji w rodzicu, więc jeśli zdarza się nam widzieć dziecko niedostosowane społecznie, źròdłem tego problemu może być rodzic, który nie jest przystosowany do życia i relacjonowania się, do współudziału i dialogu w rodzinie. To dlatego w baśni Mama Kaczka potępia "innego" pisklaka i skazuje na wygnanie. Początkowo matka broniła Kaczątko, ale potem znudziła i zmęczyła ją uciążliwa sytuacja, więc zawołała w rozpaczy: "Chcę tylko, żebyś sobie poszedł!" Nie oskarzajcie dzieci, jeśli decydują wyjść na ulice...może po prostu nie odnalazły miłości i akceptacji w domu. 



GDY TWòJ KRAJ STAJE SIĘ WYGNANIEM, MUSISZ UCIEC OD WSZYSTKIEGO I WSZYSTKICH

Społeczne zaniedbanie, brak zrozumienia ze strony grupy, a często nawet proces odróżniania pomiędzy krewnymi, którzy nas krytykują, doprowadzają nas do momentu, który prędzej czy później dotyka każdego: porzucenie! Z psychologicznego punktu widzenia istotne jest, aby opuścić dom rodzinny, wspólne idee mentalności społecznej i poza granicami tego środowiska znaleźć powòd i cel życia.
Następuje wstępna identyfikacja z Osobą: Kaczątko zaczyna wierzyć w prawdziwość negatywnego obrazu siebie, ktòry został wypracowany przez innych, ale przyjmuje na swoje szczęście wyzwanie: nie chce pozostać w niszczącym go środowisku: jego "brzydki" wygląd staje się motorem ruchu, napięcia i drogą w kierunku świadomości. Kaczątko czyni z własnej słabości punkt wyjścia i siły do pokonania trudności i nie pozostaje więźniem opinii innych, nie podporządkowuje się, woli odejść: "Biegł i biegł, aż dotarł do bagna; leżał na brzegu, z wydłużoną szyją, popijając od czasu do czasu trochę wody". 



ODOSOBNIENIE FIZYCZNE NIE MA NIC WSPòLNEGO Z SAMOTNOŚCIĄ DUSZY

Brzydkie Kaczątko nie chce identyfikować się z opinią społeczną, nie chce być udomowione, więc jest dyskryminowane; jego fizyczna ucieczka jest skokiem w kierunku wewnętrznej kreatywności. Nie miało matki - modelu, więc staje się samo sobie ojcem i matką: dzieje się tak, gdy ujemna izolacja staje się dodatnią samotnością, czasem refleksji, zrozumienia i wzrostu. Samotność staje się spotkaniem z samym sobą, a nie sposobem na nie spotykanie się z innymi. Zaczyna się przeżywanie życia poprzez doświadczenie osobiste ... 








TRANSFORMACJA I AKCEPTACJA SIEBIE

Brzydkie Kaczątko rozpoczyna krętą podróż doświadczenia przeżywanego przez serię pozornie negatywnych wydarzeń, które doprowadziły je do odkrycia swej prawdziwej natury:

- przebywanie wśród kaczek grozi mu zestrzeleniem z ręki myśliwego (ile kobiet podążających za niewłaściwymi modelami jest seksualną ofiarą myśliwych? ... ilu mężczyzn nie doceniających siebie degraduje się wpadając w "myśliwskie" nałogi?... mòwimy tu o pukaniu do niewłaściwych drzwi)
- Brzydkie Kaczątko żebrze o przywiązanie i miłość starej kobiety i pada ofiarą zazdrości jej kota i kury (oto niewłaściwe poszukiwanie uczuć i emocji: poprzez zazdrość i fałszywe gratyfikacje)
- stara kobieta była szczęśliwa, że ​​znalazła kaczkę, marzy o jajkach lub zjedzeniu jej na obiad (czasami chcemy zmienić własną naturę i zmusić się do zmiany osobowości dla przyjemności tych innych, ktòrzy chcą nas wykorzystać, doceniając nie to, kim jesteśmy, ale to, co mogą od nas otrzymać)
- kot nie lubi wody, którą kaczątko tak bardzo kocha (przykład towarzystwa ludzi, którzy oddalają nas od naszych naturalnych elementów, które powodują, że się rozwijamy, ludzi, którzy sprawiają, że tracimy tylko czas, wartości, horyzonty).

Aby wiedzieć, kim jesteśmy, musimy nauczyć się rozpoznawać wszystko to, czym nie jesteśmy. Tego rodzaju doświadczenie nie jest wcale przyjemne, ale konieczne dla ostatecznej akceptacji siebie i zrozumienia innych.


BRATNIA DUSZA OBJAWIA SIĘ JAKO PRZECIWIEŃSTWO

Często przyciągają nas ludzie będący naszym przeciwieństwem, a nawet będący z nami w sprzeczności, stąd słynne powiedzenie, że przeciwieństwa się przyciągają (bratnia dusza jest tylko ta częścią wewnątrz nas, ktòra jest taka sama jak my, ale jako wewnętrzna jest sprzeczna, jest naszą lustrzaną istotą). Właściwie mòwimy o instynktownym impulsie, który nie pokrywa się ze świadomością naszego JA, nie wiemy, czy mamy w sobie ten potencjał, to piękno, te łabędzie piòra, ktòrych Kaczątko nigdy u siebie nie widziało. Kaczątko nie zna łabędzi, ale je kocha, boi się tej części siebie, ktòrej nie zna.
"Kaczątko przyszło nad staw, a pływając poczuło, że woda stała się zimniejsza. Nagle przeleciało nad nim stado stworzeń tak pięknych, jakich nie widziało w całym swoim życiu. Kaczątko wydało okrzyk zachwytu, ktòry nigdy dotąd nie opuścił jego gardła. Nigdy nie widziało tak pięknych stworzeń i nigdy nie czuło się tak nieszczęśliwe. Obserwowało z wody ich cudowny lot dopóki nie zniknęły za horyzontem. Kaczątko było zrozpaczone, ponieważ czuło niepohamowaną miłość do tych wielkich, białych ptakòw, miłość, której nie mogło zrozumieć." 



DO WIOSNY DOCIERA SIĘ POPRZEZ DŁUGĄ ZIMĘ

Nagle zaczął wiać coraz mocniejszy, lodowaty wiatr i zaczął padać śnieg. Kaczątko uwięzione w stawie, musiało pływać w kòłko coraz szybciej i szybciej, aby zachować niezamarzniętą w skutym lodem jeziorze przestrzeń; i tak przeżyło zimę, oscylując między życiem a śmiercią.
Zima jest archetypem przejścia ze śmierci do życia; jest to czas medytacji, refleksji, odkrycia spokoju, ospałości, często uważany za stratę czasu - wydaje się, że wszystko poszło na marne pomimo całego trudu ...zima duszy, ktòra stara się czynić postępy, nie ma nic wspólnego z zimą dusz leniwych, ktòra doprowadza do oziębłości w relacjach z innymi (problem ten pojawia się w "Dziewczynce z zapałkami"). Musimy czekać na przybycie wiosny i słońca, którego ciepło daje życie, aby Kaczątko zdało sobie sprawę ze swej prawdziwej natury i swoich możliwości... pewnych i silnych skrzydeł... 



UCIECZKA NIE MA NIC WSPòLNEGO Z PODRòŻĄ

Wiatr przyniòsł delikatny powiew wiosny nad staw, a woda stała się cieplejsza i Kaczątko rozpostarło skrzydła. Były duże i silne. Podniosły je w gòrę. Kaczątko zauważyło trzy łabędzie pływające po stawie, te same piękne stworzenia, które widziało odlatujące jesienią. Poczuło instynktowną ochotę, by do nich dotrzeć, dołączyć .

Teraz dusza wie, czego pragnie; to nie ucieczka, ale świadoma podróż, Kaczątko nie boi się odrzucenia i stara się dotrzeć do łabędzi bez strachu.... "zanurzyło się powoli w stawie, a w międzyczasie jego serce biło jak młot. Gdy ujrzały je łabędzie, zaczęły płynąć w jego stronę. Zdecydowanie mój koniec jest blisko - pomyślało Kaczątko." Nie chce znosić upokorzeń życia, które nie należy do niego, więc zbliża się do swego polarnego przeciwieństwa, innych pięknych łabędzi. Już rozumie, że lepiej być odrzuconym przez mądre i godne stworzenia, niż zostać przyjętym przez tysiąc głupich i niegodnych ... Jest to spotkanie z własną skromnością, prawdą i tożsamością ... 



WIDZIEĆ SIĘ POPRZEZ PIĘKNO MIŁOŚCI INNYCH

Brzydkie Kaczątko opuściło głowę czekając na ciosy. Ale oto odbite w stawie zobaczyło wyobrażenie łabędzia o idealnym upierzeniu, białym jak śnieg, o oczach w kolorze śliwki... Początkowo Kaczątko nie rozpoznało w tym odbiciu siebie, ponieważ było ono dokładnie takie samo jak obce ptaki, jak te piękne łabędzie. Było jednym z nich.
Zmiana jest psychiczna, wewnętrzna. Nastąpiła poprzez wgląd introspekcyjny (odbicie w wodzie, która jest symbolem świadomości). To osobiste odrzucenie wynikające z bycia nie zaakceptowanym i nie kochanym zostaje przezwyciężone poprzez uznanie siebie za łabędzia, pełnego wartości, godnego podziwu i miłości. Wszystko to odbywa się z pokorą: spuszcza głowę - jeśli tego nie zrobi, nie zobaczy swego prawdziwego odbicia w stawie świadomości. Spotyka siebie i wtedy może odnaleźć innych, którzy są mu podobni i godni jego towarzystwa.
Nie skarżmy się więc, jeśli przyciągamy do siebie negatywnych ludzi; dzieje się tak, bo my też jesteśmy negatywni - w naturze podobne gatunki przyciągaja się. Wreszcie łabędź wzbija się do lotu, osiągnął wyższy poziom świadomości, znalazł potwierdzenie w innych łabędziach, w miłości, w prawdziwej akceptacji; jest siebie świadomy, nie dźwiga już ciężaru przeszłości, zrozumiał i przebaczył poprzedniej sytuacji (winę, ktòra nie była jego): "Był jednym z nich; tylko przez przypadek znalazł się w rodzinie kaczek; był łabędziem, cudownym łabędziem..." 



Wiadomość dla orła, ktòry miał się za kurczaka

Człowiek znalazł jajko orła i umieścił je w kurzym gnieździe. Razem z całym miotem wykluł się z jaja orzeł i dorastał z kurczakami. Całe życie orzeł robił to, co robiły na podwórku kury, myśląc, że jest jedną z nich. Grzebał ziemię w poszukiwaniu robaków i owadów, gdakał i piał, trzepał skrzydłami unosząc się od podłoża o kilka centymetrów. Lata mijały, a orzeł stał się bardzo stary. Pewnego dnia zobaczył nad sobą na bezchmurnym niebie pięknego ptaka, który zawisł, majestatyczny i elegancki, pośród silnych prądów powietrza, ledwie poruszając silnymi, złotymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę, zaskoczony. "Kto to jest?" - zadawał sobie pytanie. "To orzeł, król ptaków! - poinformował go sąsiad z kurnika. "Należy do nieba, podczas gdy my należymy do ziemi, bo jesteśmy kurczakami". Tak więc orzeł żył i umarł jak kura, bo myślał, że był kurą.

Nessun commento:

Posta un commento