Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

Myśli Bajeczne









- Kto jest twoim bohaterem?
- Mój tata
- A dlaczego?
- Bo niczego się nie boi!
- Wow, ale przynajmniej mały strach przed czymś na pewno ma, nie?
- Tak, tylko trochę boi się mamy, niczego więcej.




Europejskie i amerykańskie dzieci nadal grają w klasy, nie wiedząc, że przywracają życie grze inicjacyjnej, której celem jest przeniknięcie do labiryntu oraz zwycięski powròt na zewnątrz; grając w klasy, dzieci symbolicznie schodzą do podziemi i powracają na ziemię.



[Eliade Mircea, "Okultyzm, czary i mody kulturowe", Florencja 1982, University of Chicago w 1976 roku]




MALI LUDZIE I GIGANTYCZNE KRASNOLUDY

Poprzez baśnie dzieci uczą się przezwyciężać lęk bycia dzieckiem w świecie przynależącym do dorosłych. Tylko podejmując wyzwania życia i pokonując życiowe przeszkody otrzymają swoją niezależność i satysfację z osiągnięć, jak bohater baśni wygrywa swoje bitwy i otrzymuje w nagrodę swoje kròlestwo. Identyfikacja z postaciami i emocjonalne zaangażowanie w czytaną baśń są możliwe, ponieważ baśnie mówią językiem wyobraźni, która jest poròwnywalna z wyobraźnią dziecka. Z kolei dorośli odnajdują w baśniach utracone dzieciństwo, prosty i zdrowy sposób na to, by przejść przez życie bez fałszywych pozorów. W bajkach dorośli mogą odnaleźć kontakt z Naturą i smak wnętrzetrznego życia.






Baśnie są dzieciństwem naszej egzystencjalnej prehistorii;
bezużyteczne jest modernizowanie twojej jaskini intelektualnej,
jeśli nie rozumiesz graffiti twojej antycznej duszy...




Warto, by dziecko nie uczyło się płacząc tego, czego może nauczyć się śmiejąc? ... czytajmy dzieciom więcej bajek!

Poprzez baśnie dzieci uczą się stawiać czoła demonom, duchom, czarownicom, ciemnościom, samotności lasów ... Uczą się nie ośmieszać słabości najbardziej niezręcznych i nieudolnych postaci. Dzieci w baśniach dowiadują się, że zło czai się wszędzie, ale to jest ta sprężyna, ktòra zawsze sprawia, iż historia jest interesująca i może się rozwijać.
Poprzez fantazję w baśni, dziecko uczy się lepiej poznawać rzeczywistość bez traumy rozczarowania, ponieważ baśń składa się z iluzji NIEPRAWDZIWYCH. Dlatego w najstraszniejszych momentach baśni wystarczy powiedzieć sobie „to jest tylko bajka..." I w tym przypadku, kiedy rzeczywiście dziecko będzie musiało stawić czoła problemom, będzie mogło wykonać poważny skok: „ jakieś rozwiązanie znajdę na pewno”, by nie uciekać przed problemami, ponieważ wie, że ważne jest, aby baśń życia miała zakończenie.





Jak zbudować gniazdo w gałęziach drzewa, jak dotrzeć w locie do miejsca, gdzie można przezimować i jak wykonuje się taniec godowy: wszystkie te informacje są przechowywane w rezerwach instynktownego mózgu ptaka. Ale, czując jak wiele elastyczności potrzeba w nowych sytuacjach, ludzie postanowili przechowywać tego rodzaju wiedzę poza systemem instynktów, czyli w opowieściach. Historie - bajki, baśnie, legendy, mity, opowieści wokół paleniska - to zapas alternatywnych odpowiedzi, do których można się przystosować, gdy te aktualne i konwencjonalne stają się nieaktualne.

- Robert Bly -




Jeśli nie staniecie się jak dzieci
(w chwili obecnej, tu i teraz),
Nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (świadomości).

- Jezus z Nazaretu -



ROZRÓŻNIENIE POMIĘDZY KLASYCZNĄ LITERATURĄ DZIECIĘCĄ A WSPòŁCZESNYMI OPOWIEŚCIAMI DLA DZIECI

Opowieści takie jak bajka czy baśń wnoszą istotne wartości w życie dziecka: dotykają wszystkich aspektów kształtującej się osobowości i oferują nowe możliwości dla wyobraźni dziecka. Rzucają światło na DOŚWIADCZENIA PRZEŻYTE W RZECZYWISTOŚCI.
Niestety, musimy przyznać ze smutkiem, że znaczna część literatury współczesnej dla dzieci, skondensowanej w pewnego typu filmach, kreskówkach i serialach telewizyjnych, nie stymuluje zasobòw, ktòrych dziecko potrzebuje najbardziej do stawienia czoła trudnym kwestiom natury wewnętrznej. NIE podkreślają one RZECZYWISTYCH PRZEŻYĆ, ale ILUZORYCZNY SPRYT UCIECZKI OD PROBLEMòW, wybory częstokroć nie mające nic wspòlnego z edukacją, takie jak nieuzasadniona przemoc czy język ocierający się wielokrotnie o wulgarność.





Bajki są ekstremalnie realistyczne, ponieważ składają się one z duchowych poszukiwań, które ujawniają ludzkie życie takim jakim jest ono widziane lub wyczuwane w naszej sferze intymej.

- Bruno Bettelheim






Tak naprawdę wszyscy jesteśmy dziećmi zagubionymi w naszej osobistej baśni, szukającymi kogoś kto mògłby ją z nami czytać w ciemną noc w taki sposób, aby doczekać świtu nie wiedząc o tym, że nadszedł...



EWOLUCJA MĘSKIEGO MODELU

Dużo się mówi o "Człowieku Zachodu", tak jakby istniały jakości zdolne przetrwać bez zmian przez całe dziesięciolecia. Tymczasem zmieniają się niepostrzeżenie:

- Posiadacz ziemski, rolnik starej daty, dumny ze swojej introwersji.
- Rycerz-zdobywca, przywiązany do matki, gotowy na poszukiwanie sławy i honoru.
- Chciwy przedsiębiorca i fabrykant neokapitalistyczny.
- Mogę-poradzić-sobie-sam, typowy kolonizator.
- Człowiek zdolny zrobić wszystko, idealnie punktualny i błyskotliwy w interesach, budujący rodzinę w charakterze części swego imperium, ale niezdolny do zauważenia w ludziach uczuć: ludzie to tylko jego projekty.
- Zdobywca ziemi i planet, gotowy do wyjścia z portu, wszczęcia wojny, człowiek pozbawiony wrażliwości i intymności.
- Człowiek-maszyna, nie tylko żołnierz, ale i bezosobowa śruba dynamiki masowego rażenia.
- Człowiek, który zdaje sobie sprawę, że stracił swą kobiecość, ktòry nie znajduje już kobiet takich, jakimi były kiedyś, gdyż sam je zniszczył. Oto współczesny człowiek, chłopiec mamusi, trochę przestraszony, trochę zniewieściały, trochę zagubiony. Wzbudzający litość, znajdujący się na przeciwległym biegunie względem kobiet twardych, których jest coraz więcej.

Mężczyzna-dziecko powinien odnaleźć w dorosłej lekturze baśni ścieżkę wstecznych poszukiwań swej przeszłości i odkryć swą psychiczną kobiecość w postaciach bajkowych bohaterek.








Jeśli chcesz, aby twoje dziecko było inteligentne, czytaj mu bajki; ale jeśli chcesz, by było jeszcze mądrzejsze, to czytaj mu jeszcze więcej bajek.

- Albert Einstein -










Bajki nie mają wieku,
są nieśmiertelne jak dusza.
Kiedy przestaniesz czytać bajki,
stajesz się stary,
a kiedy myślisz, że bajki są tylko dla dzieci,
straciłeś to, co w tobie najlepsze:
niewinność teraźniejszości,
czystość mieszkającego w tobie dziecka.









Kiedy dorosły mówi dziecku,
że bajki nie są prawdziwe,
to tak naprawdę twierdzi,
że nie wierzy w niewinność dziecka
oraz pokazuje, że z kolei
nikt nie wierzył jemu,
gdy był małym dzieckiem.




Baśnie wpisane są w ludzką naturę.
Przez czary, cuda i przyjemne lęki, czytelnik (słuchacz) baśni, mitòw czy legend odnajduje siebie, przeżywa konflikty, z którymi para się na codzień, trudności, przeciwko którym toczy walkę, poświęcenia, na ktòre musi się zdobyć. Odnajduje uproszczenie wielkich problemów życiowych, wśròd uśmiechòw pojawia się zawsze jakieś rozwiązanie.







Kiedy już dorośniesz i zaczniesz myśleć, że baśnie są głupstwami dobrymi dla dzieci, zniszczysz dziecko, ktòre jest w tobie - nadal wspaniałe i niewinne - i nie sądze, by wiedziało jak i gdzie cię odnaleźć.










Baśnie to introspektywne rozważania dla dzieci.
Sen jest bratem śmierci - zanurza nas w świecie, gdzie zaczyna się życie: w nieświadomości będącej egzystencjalnym łonem matki natury. Jedynym sposobem na to, aby dostać się tam na jawie, są baśnie i modlitwy (modlitwa rozumiana jako stan świadomości, osiąganie spokoju i ròwnowagi poprzez medytację). Opowieści są największą sztuką medytacji dla dzieci.






Siła narracji

Czytający baśnie powinien wiedzieć, że głos ma nad słuchaczem władzę. W słowie są ukryte "magiczne" lub "święte" właściwości (magiczny lub święty są synonimami nieświadomości). Słowo jest przede wszystkim dźwiękiem i metaforą wewnętrznego świata, który się rozwija. Przez słowo możemy przetłumaczyć język świadomości na język nieświadomości. Czucie przynależy do jednostki, a słowo to próba przetłumaczenia, doprowadzenia. Więc starajcie się czytać baśnie ożywiając dźwięki, akcentując zaskoczenie, strach, łagodność ...Czytanie bez nadania słowom koloròw jest dobre tylko dla mózgu (przemówień politycznych i filozoficznych). Do serca trzeba czytać sercem.


DZIECI LUBIĄ SIĘ POWTARZAĆ

Dzieci mają mantrę we krwi: wciąż oglądają ten sam film, powtarzają tę samą piosenkę do szaleństwa, chcą usłyszeć wciąż tę samą opowieść i protestują jeśli coś się w niej zmieni (więc jeśli opowiadacie wymyśloną bajkę, bądźcie ostrożni jak opowiadacie ją ponownie). Dlaczego tak jest? Powtarzanie wytwarza wewnętrzną stabilność i porządek, powtórzenia dają pewność, wrażenie niezmienności i trwałości; świat nie jest dziś w stanie dać dzieciom podobnych pewnikòw i wrażeń, dziś wszystko się zmienia, zatraca wartość, ulega ewolucji, ale nie tej, ktòrą możnaby nazwać rozwojem lecz raczej degradacją.





Bajka kończy się po dziesięciu stronach, nasze życie nie. Jesteśmy zbiorem zamkniętym w wielu tomach. Jeżeli na przestrzeni naszej egzystencji jakiś rozdział jest katastrofą, oczekuje nas przecież kolejny odcinek, a potem jeszcze jeden...Pojawiają się zawsze nowe możliwości, by czemuś zaradzić, by kształtować nasze życie w sposób na jaki zasługujemy, by je przeżyć. Nie trać czasu na rozmyślania nad upadkiem: jest on lepszym nauczycielem niż sukces. Słuchaj, ucz się, idź do przodu. 

- Clarissa Pinkola Estes -







Za bardzo się martwisz. Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica. Ale dziś to dar losu. A dary są po to, żeby się nimi cieszyć.







Baśń jest jak ziarno.
Zawiera prawdę o życiu.
Posiej ją w twoim sercu, a z refleksji
wyrośnie drzewo poznania.











Relacja między matką a dzieckiem jest paradoksalna i w pewnym sensie tragiczna. Wymaga najbardziej intensywnej miłości ze strony matki, ale to właśnie ta miłość musi pomóc dziecku, aby oddzieliło się od matki i stało się niezależne.














(...)bo trzeba zniżyć się do ich poziomu, schylić, uklęknąć, zgiąć, zrobić się małym.
Teraz jesteście w błędzie.
To nie to najbardziej męczy.
Raczej fakt, że jest się zmuszonym, by wzrosnąć do wysokości ich uczuć. 
Wyciągnąć się, rozciągnąć, stanąć na palcach.
Aby nie skrzywdzić.

- Janusz Korczak -






Dziecko myśli uczuciem,
nie intelektem.

- Janusz Korczak -







Kiedy rozmawiam lub bawię się z dzieckiem,
moment mojego życia łączy się
na chwilę z jego momentem życia i oba te momenty mają tę samą dojrzałość.

- Janusz Korczak -







W BAŚNIACH KRòLUJĄ TYLKO ZŁE KRòLOWE?

W baśniach archetyp Królowej jest bardzo ograniczony. Część kobieca psychiki jest prawie zawsze reprezentowana w fazie zaniku, frustracji, urazu; więc mamy tu obraz i symbol feminizmu o męskich cechach: kròlowa, która chce zniszczyć króla, pragnie uwolnić się od prawdziwej bądź wyimaginowanej konkurencji w szrankach o prymat w urodzie itp. ... Istnieje niewiele historii, gdzie odrodzona kobieta jest postrzegana jako dobra królowa i to raczej już na samym końcu (Kopciuszek, Królewna Śnieżka itp.) staja się z księżniczek dobrymi kròlowymi. Nieczęsto baśń podkreśla rolę Kròlowej zrealizowanej, baśniowej figury pozwalającej zrozumieć, jak udało się księżniczkom powstać i rozkwitnąć w środowisku przepojonym mentalnością pozbawioną cech wolnej i transcendentalnej kobiecości. Obrazy dobrych królowych są nieliczne. Przykładem może być Galadriela z powieści Tolkiena ...

Galadriela to królowa mądra, dobra, doświadczona, kochająca, piękna ...prawdziwa kobieta, archetyp kobiecości duchowej i wolnej od urazòw i kompleksòw niższości ...


Rozum, mimo że był nam bardzo pomocny i przyczynił się do naszego dobrego samopoczucia, szczególnie materialnego, zakuł nas w łańcuchy. Po tym jak odjął jakąkolwiek rolę naszym emocjom i intuicji, po tym jak uczynił z marzeń martwy język, rozum wymaga od nas, byśmy myśleli i mówili wyłącznie na jego własny sposób. Rozum odciął od naszej egzystencji tajemnicę, kazał puścić w niepamięć baśnie, sprawił, że obywamy się bez wróżek i czarownic, które przecież były tak konieczne, by wypełnić nasz jałowy w przeciwnym razie krajobraz.

- Tiziano Terzani -







Kto twierdzi, że bajki są dobre dla dzieci nie wie, jak wiele magii i mądrości mogą dać wnuki swoim PRAWDZIWYM dziadkom.




RELIGIA BEZ BAŚNI NIE JEST WIARYGODNA

Pierwsi chrześcijańscy apologeci, aby jak najbardziej odróżnić siebie i swoje doktryny od umierających bogòw starożytnych religii, odmòwili - już od drugiego wieku - wspólnego pochodzenia wszystkich symboli religijnych znajdujących się w głębokich warstwach ludzkiej psychiki; stłumili, a nawet zdemonizowali w ten sposòb świat mitów, baśni i marzeń tak jakby były one czymś przeciwnym chrześcijaństwu i wrogo nastawionym do Boga ... i zbudowali wiarę w pojednanie człowieka w Chrystusie na fundamencie stale rosnącej walki toczonej przeciw sobie, przeciw temu wszystkiemu, co jest w ludzkiej psychice "pogańskie" .... przeciwko inspiracji i intuicji nieświadomości .... tak oto przedstawiciele Kościoła powtarzają jedynie obsesje i niepewności z okresu dzieciństwa i dokonują pròby zracjonalizowania tego wszystkiego, co zostało usunięte ze świadomości. Wynikiem tego jest wstrząs wywołany ogromną ilością lęku, który w rzeczywistości nie zostaje uleczony przez doktryny i praktyki kościelne, ale nimi wywołany... Ludzie po prostu muszą ponownie nauczyć się sztuki marzenia w sposòb naturalny, aby odnaleźć się psychicznie sobą.
- Eugen Drewermann- 
(teolog i psychoanalityk)


Prawdziwy ojciec uczy całym sercem nieposłuszeństwa!

Nić przewodnia każdej baśni zostaje rozwiązana poprzez nieposłuszeństwo: Ewa zrywa owoc z zakazanego drzewa, Pinokio nie przestrzega rad Dżeppetta, Kopciuszek nie zwraca uwagi na zagrożenie ze strony macochy, Czerwony Kapturek nie stosuje się do zaleceń matki i tak dalej. Psychologia głębi nie potępia nieposłuszeństwa, ale poszukuje w tym dyskomforcie punktu wyjścia do refleksji i do rozwiązania problemu: udręki ludzkiej pseudo -wolności, braku świadomości istnienia obowiązków. Religia i polityka pomijają ten aspekt ludzkiego życia, wolą widzieć w nieposłuszeństwie grzech wywołany ludzką słabością, arogancją i tendencją do buntu.Tak więc ludzka niewiedza w tej kwestii staje się obiektem manipulacji - łatwo jest zmienić cierpienie człowieka w ideologię władzy i dyscypliny kościelnej oraz politycznej, aby z wiekszą łatwością wydobyć z ludzi pokorę i posłuszeństwo, wręcz służalczość: musimy być zawsze posłuszni, prosić o zgodę, pozwalać na kontrolę nad sobą.

Z kolei prawdziwy ojciec zmierza do tego, byśmy stali się odpowiedzialni, zachęca do robienia tego, co uważamy za słuszne, z miłości daje nam szansę na popełnienie błędòw, abyśmy w bòlu mogli dowiedzieć się więcej o własnych ograniczeniach, nie czując się z tego powodu pogardzanymi, czy zdesperowanymi. W baśniach nieposłuszeństwo jest po prostu wzięciem na siebie odpowiedzialności i ewentualnych konsekwencji bez obawy, że zostaniemy osądzeni i skazani; ròwnież okazją do odkrycia, że zawsze można skorygować błędy na swòj własny sposób, bez konieczności używania rad i doświadczenia ojca, które nie są ani jedyne, ani jedynie słuszne. PRAWDZIWY OJCIEC chce twojej Niezależności; ze smutkiem można skonstatować, że religia i polityka szukają naszego podporzadkowania i uzależnienia.








Po przepracowaniu wielu lat w tej dziedzinie, doszłam do wniosku, że wszystkie baśnie mają na celu opisanie jednego psychicznego wydarzenia, zawsze identycznego, ale o takiej złożoności, tak wielkim zasięgu i z taką trudnością przez nas rozpoznawalnego w całej swej rònorodności aspektòw, że potrzebuje ono setek tysięcy baśniowych wersji, porównywalnych z wariantami motywu muzycznego, by to wydarzenie wkroczyło do naszej świadomości (a nawet wòwczas temat nie zostaje wyczerpany). Ten nieznany czynnik Jung nazwał JA. Stanowi on całość psychiczną jednostki.

- Marie Luise von Franz -






... I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE ...

Jest to typowe zakończenie pięknie wieńczące wszystkie tradycyjne baśnie, wisienka na torcie, banał uważany za oczywisty, ale który, dla świadomego ducha, pozostawia nas z pewnym podejrzeniem, z wątpliwościami, a nawet gorzkim smakiem w ustach. Dlaczego? Szczęścia absolutnego nie można sobie wyobrazić w życiu, w którym zawsze musimy stawiać czoła ograniczeniom i codziennym problemom, więc wiemy, że po pocałunku księcia z bajki bajka się nie kończy, będą też spory między małżonkami i tak zwane docieranie się; baśń nie kończy się wraz z wejściem do zamku: wiadomo, że ten zamek musi być utrzymany w czystości i od czasu do czasu odnowiony, odrestaurowany. Tak więc jest praca, a nie absolutny odpoczynek, którego możnaby się spodziewać po szczęśliwym zakończeniu. Księżniczka staje się otyła, dzieci dorastają, król się starzeje, choruje, a nawet umiera.
Szczęście jest wewnętrzną świadomością, pewnością, SPOSOBEM BYCIA, stanem duchowym, którego nikt nie może nam odebrać, gdy już raz go osiągniemy. Jest nawet zgodne ze smutkiem, rozczarowaniem, śmiercią, jest spokojem duszy, wewnętrznym spokojem.
Radości z kolei są przemijające, są chwilowe, przychodzą i odchodzą, nie należą do wymiaru BYCIA, lecz POSIADANIA: wyjście na spacer, kupienie sobie pięknej sukni i samochodu, zjedzenie całej tabliczki czekolady...Nigdy nie mylmy tych rzeczy ze szczęściem, nie mają z nim nic wspólnego. To tutaj pojawia się ZADOWOLENIE, a nie tylko szczęście. Co to oznacza?
Włoskie słowo "accontentarsi" jest cenne i bardzo pomocne. Pochodzi od łacińskiego "contentus" i oznacza bycie "zawartym" w danych ramach, po prostu bycie zadowolonym. Ludzie zadowoleni nieświadomie (pozbawieni wewnętrznego szczęścia) są  jak bomby gotowe do wybuchu, są zadowoleni, ale nigdy nie zaspokojeni. Ludzie szczęśliwi potrafią być usatysfakcjonowani, zadowoleni; wiedzą jak zaakceptować ograniczenia, biorą od życia to, co dostają.
Bez ograniczeń względem pragnień nie może być szczęścia. Ile razy słyszymy „Chcę go ukontentować”, usatysfakcjonować, więc nie zadawolić w nieograniczony sposób, ale przeznaczyć odpowiednią miarę uwagi, aby go zadowolić w dozwolonych granicach. Jedynie szczęśliwi ludzie wiedzą, jak czerpać satysfakcję, ponieważ życie to  również rozczarowania. Tak więc "żyć długo i szczęśliwie" jest naprawdę ważną rzeczywistością, którą można zakończyć baśń. Nie jest to iluzoryczne oszustwo dla dzieci, ale rzeczywistość uczenia się bycia szczęśliwymi (wewnątrz) i zadowolonymi (na zewnątrz). Zadowoleni żyją długo i szczęśliwie... ;-)












"Za każdym razem, gdy dziecko przestaje wierzyć we Wróżki,
jedna Wróżka umiera w jego sercu,
a jego fantazja znika na zawsze."









Dzieci są dziwnym gatunkiem ludzkim.
Czułość ich małości
rozkłada dowolną wielkość dorosłych,
w obliczu dziecka jesteśmy nieuzbrojeni.
Wydają się wymykać czasowi i przestrzeni,
dlatego zamieszkiwane są przez bogòw.










Posiadanie dziecka jest jak podróż w przeszłość. Jest powrotem do czytania baśni, oglądania kreskówek, filmów Walta Disneya, do zabawy w chowanego ... i do ponownego przeżycia utraconego dzieciństwa. Mówiąc słowami Piotrusia Pana, jest powrotem na Wyspę, której tam nie ma ...








Często rozumiemy,
że nasi rodzice mieli rację,
kiedy mamy własne dzieci
myślące, że się mylimy.












Niewinność jest zakorzeniona w sercu, ignorancja w mózgu,
więc dorośnij intelektualnie, còreczko,
ale pozostań dzieckiem w sercu,
ponieważ życie w głębi
bardziej potrzebuje czucia, niż zrozumienia.
Rozumie tylko ten, kto czuje sercem.





ZA CHRZEŚCIJAŃSKIMI I ŻYDOWSKIMI KULISAMI "SUPERMANA"

Kim jest Superman? Jest komiksową postacią stworzoną przez Jerry'ego Siegela i Joe Shustera w 1933 roku. Po raz pierwszy komiks został wydany w 1938 roku przez DC Comics. Ci dwaj autorzy byli Żydami, którzy zamerykanizowali swoje imiona wraz z publikacją komiksu: Jerome staje się Jerrym Siegelem, a Joseph staje się Joe Shusterem.
Kriptońskie imię Supermana to Kal-El, co oznacza „głos" lub „naczynie" Boga (Kal jest jednym z imion Boga według ortodoksyjnego judaizmu).
Pochodzenie Supermana ma bardzo silny związek z historią Mojżesza: oba noworodki są zagrożone śmiercią, planeta Krypton wybuchnie z winy generała Zoda, podczas gdy w Egipcie Faraon chce zabić żydowskie dziecko. W obu przypadkach rodzice ratują dzieci, jedno umieszczając wewnątrz statku kosmicznego wysłanego w kosmos, drugie w wiklinowym koszu powierzonemu falom Nilu. Obaj chłopcy zostają adoptowani: Superman przez rodzinę Kent, Mojżesz przez córkę Faraona. Mojżesz wyprowadzi swój lud z niewoli, Superman ratuje ludzi przed katastrofami.
Trochę pòźniej inny Żyd, David Goyer, dodał Supermanowi chrześcijańskich kolorów pokazując Clarka jako zbawiciela ludzkości, identycznego z Chrystusem, o dwòch naturach: ludzkiej i boskiej (kryptoniańskiej), próbującego żyć w pokorze i ukryciu aż do czasu objawienia się światu wraz ze swoją misją. Clark (Superman) jest prostym farmerem,  ale erudytą, dziennikarzem, typową postacią żydowską. Słowa Jor-El (ojca Supermana) przypominają słowa Yahve z Ewangelii Św. Jana, gdy mówi on o misji Jezusa: „Mogą być wielkim narodem, bardzo tego pragną, Kal-El. Brakuje im tylko Światła, dlatego posłałem Ciebie, mój Jedyny Synu.” Herb Supermana „S” na klatce piersiowej jest bardzo podobny do serca, z którym Jezus jest przedstawiany na obrazie Najświętszego Serca.
Superman dopiero od 1949 roku jest podatny na negatywne działanie skały zwanej kryptonitem, ponieważ przypomina mu o pochodzeniu, a zarazem o grzechu asymilacji (dla chrześcijan jest to grzech pierworodny). Superman, jak Jezus, umiera, ale i zmartwychwstaje dzięki swoim boskim mocom.


SKOK POKOLENIOWY

Bardzo stara kobieta widzi w parku małego chłopca, który spaceruje z lalką w wózeczku. Podchodzi do niego i mówi: „Kochanie, wyglądasz jak dziewczynka, nie baw się takimi rzeczami!” Chłopiec patrzy na nią ze zdziwieniem i odpowiada: „Nie, ja jestem tatusiem tej laleczki!”

Ta wspaniała historia z życia wzięta uczy nas 3 podstawowych rzeczy:

- To dziecko żyje w przykładnym kontekście rodzinnym, pozbawionym uprzedzeń, z optymalnym przykładem mężczyzny, który stawia kobietę na równi ze sobą i nie tworzy męskich przestrzeni ani przywilejów.
- Stara kobieta żyje swoim światem, musi być pozostawiona sama sobie, nie ma sensu się z nią kłócić, czasy zmieniają się tylko dla tych, którzy mają otwarty umysł i są skłonni zmieniać się w czasie i na przestrzeni czasu. Nie ma sensu jej osądzać. Ona i dziecko mają absolutnie inne współrzędne, nie ma miejsca na ich spotkanie, a mimo wszystko ...
- To dziecko dało starej kobiecie lekcję życia, której nikt inny nie byłby w stanie jej dać. Nikt inny nie stanąłby na wysokości zadania: ani na wysokości jej starości,  ani na wysokości sprostania temu dziecku. Dziecko jej nie oceniło, a ona nie będzie mogła na nie narzekać. Osoby w tym spotkaniu są symbolami przeciwnych stron naszego zrozumienia, symbolicznymi paradygmatami naszej świadomości i nieświadomości.


Być na równi z duchem czasu ...
BAJKA JĘZYKIEM NATYCHMIASTOWYM I BEZPOŚREDNIM

Aby zrozumieć literaturę starożytną, należy czytać ją w kontekście historycznym, należy mieć świadomość tego, że w starożytnych czasach prawdę przedstawiano pod postacia baśni, przypowieści, opowieści mitologicznej ...trochę na zasadzie opowieści dziadkòw dla wnukòw. Nie oznacza to, że są one fałszywe (pamiętamy jak Kościół demonizował starożytne mity w średniowieczu). UWAGA: są one FORMAMI językowymi przekazującymi prawdę.Tak więc nawet Biblia, a nie tylko mity i baśnie, musi być interpretowana i przetłumaczona na miarę naszych czasòw, na język racjonalny i analityczny. W przeciwnym razie będzie niewiarygodna; trudno będzie nam uwierzyć, że Ewa rozmawiała z wężem, a Jezus chodził po wodzie. Słowa Chrystusa: "Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" oznaczają na poziomie psychologicznym, że jeśli nie nauczymy się rozumieć, interpretować i dekodyfikować języka baśni, mitów i przypowieści, nie znajdziemy drogi do królestwa świadomości i zrozumienia Boga.


Nie należy mylić FANTAZJI Z ILUZJĄ

Często uważa się, że bajka jest iluzoryczną historią. Nic bardziej mylącego. Fantazja jest czymś zupełnie innym niż ułuda. Fantazja jest działalnością ludzką o charakterze racjonalnym, opartym na świadomości rzeczywistości i odmowy stania się więźniem fałszywej rzeczywistości, która jest iluzją. Poprzez fantazję rozum odnajduje intuicję i niewidoczny związek między rzeczywistością a siłami nadprzyrodzonymi czy duchowymi. Iluzja jest z kolei niemożnością uchwycenia poczucia rzeczywistości i zastąpieniem jej tym, co tak naprawdę nie istnieje. Bez wyobraźni, bez fantazji, nie może istnieć pragnienie, ale tylko nadmierna i niekontrolowana chciwość prowadząca do wiecznego niezadowolenia: egzystencjalnej nudy, ktòrej nie widać u dzieci przeżywających rzeczywistość poprzez fantazję.


"Biegnąca z wilkami "... UWAGA !!!

Jest to tytuł CUDOWNEJ książki, ktòra może okazać się jednak ròwnież NIEBEZPIECZNA ! Jest to bowiem książka posiadająca język złożony z pojeć technicznych, ktòre należy WŁAŚCIWIE ZROZUMIEĆ... Gdy Clarissa Pinkola Estès mówi o psychice kobiecej, ma na myśli jakość psychiki, ktòrą posiadają zarówno mężczyźni, jak i kobiety (chodzi więc o półkulę mózgową). Często jednak książka ta wpada w ręce kobiet, które nie rozumieją tej psychologicznej terminologii - tym gorzej, jeśli kobiety te są zranione i zmęczone życiem w świecie zdominowanym przez mężczyznę. Kobiety o delikatnym i przewrażliwionym na punkcie męskim umyśle będą miały, niestety, tendencję do zwiększenia - pod wpływem niewłaściwej interpretacji lektury - roli kobiecości i nie zostaną oświecone; wręcz odwrotnie - ryzykują przeobrażenie się w skrajne feministki (feminizm powstały z nienawiści jest skrajnością, jak każda, bardzo niebezpieczną). Po niewłaściwej interpretacji lektury kobiety znienawidzą wilki, nie będą potrafiły złączyć się z nimi w biegu, ani tymbardziej pomòc im w ich biegu. Książka ta może prowadzić kobietę do nienawiści względem mężczyzn i nierealnego wywyższenia kobiety. Podczas gdy w rzeczywistości jest świetną lekturą dla obojga płci !!! Książka ta jest napisana przede wszystkim z myślą o mężczyznach, najbardziej okaleczonych na przestrzeni wiekòw, najbardziej zranionych i zagubionych jeżeli chodzi o psychologię kobiet. Trzeba więc zawsze pamiętać o konfrontacji pomiędzy światem męskim i żeńskim, inaczej stworzymy świat, który nie istnieje: nasz jedyny, należący do tylko jednej płci; i nie uczynimy nic poza ponownym otwarciem ran w sposòb subiektywny, czyli zamknięty na płeć przeciwną. Jeżeli nie będziemy w stanie podejść do tej lektury w sposòb obiektywny, a więc z myślą o kobiecej sferze psychiki ludzkiej właściwej obu płciom, książka Estès może stać się bronia w rękach kobiety - dziecka, kobiety niedojrzałej. A jednak polecam tę książkę wszystkim kobietom. Należy przeczytać ją wielokrotnie, przedyskutować...jest ona małą, baśniową Biblią, ktòra ma dopomòc w odnalezieniu pierwotnej mądrości i świetości drzemiącej w każdej kobiecie i w każdym MĘŻCZYŹNIE. Kobiety, wejdźcie na ścieżkę przebudzenia poprzez lekturę, muzykę, filmy, ale nie zamykajcie się w waszym świecie, bądźcie otwarte na dialog .W przeciwnym razie skrzywdzicie same siebie - zbyt wiele światła oślepia.





Baśnie nie opowiadają dzieciom, że smoki istnieją. Bo dzieci już o tym wiedzą. Baśnie opowiadają dzieciom, że smoki można pokonać.

- Gilbert Keith Chesterton -




Lustereczko, powiedz przecież, kto ma najszybszy samochód wśród moich przyjaciół? ... Lustereczko, powiedz przecież, kto ma największy dom w całym sąsiedztwie? ... Lusereczko, powiedz przecież, kto ma najlepiej płatną pracę? ...Lustereczko, powiedz przecież, kto ma najwięcej pieniędzy w banku? ... Litania jest zawsze taka sama i, niestety, widzieć ludzi w tak zwanym dojrzałym wieku (30 lat, 40 i więcej), nadal próbujących odzwierciedlać się w czynieniu porównań względem innych ludzi, jest naprawdę smutne, straszne, bardziej niż dziecinne po prostu śmieszne i niezwykle niepokojące. 
A mimo to nasze społeczeństwo jest pełne tych luster...



W psychologii Junga rządzi fundamentalne prawo przeciwieństw: świadomość i nieświadomość reprezentują dialektyczną polaryzację, więc jeśli świadomość rozwija pewną postawę lub pewną funkcję, nieświadomość przyjmie odwrotną postawę lub funkcję. Tak więc wyższej funkcji, która określa naszą świadomą postawę, odpowiada niższa funkcja, przeciwna; introwertyczny intelektualista, na przykład, będzie nieświadomie sentymentalnym ekstrawertykiem.



Kiedy jesteśmy w łonie matki, żyjemy zanurzeni w całości, jesteśmy częścią Unii oraz Jednością, częścią Całości, Wszystkiego. Jest to poczucie boskości oraz nieskończonej przestrzeni. Przy narodzinach cierpimy z powodu traumy separacji, oddzielenia odczuwanego wyłącznie przez nieświadomość. Natychmiast chorobliwie przywiązujemy się do pierwszego bliskiego nam stworzenia: do Matki! Wzrost i dojrzewanie stanowią więc konieczność ponownego oderwania się od niej. Ale oderwanie to nie nastąpi, jeśli nie znajdziemy czegoś nieskończonego w jej miejsce, czegoś totalnego, co sprawi, że poczujemy się znowu Jednością: boscy w naszym istnieniu. Zwykle dzieje się tak w przypadku napotkania miłości, kiedy opuszczamy dom matki, aby założyć własną rodzinę. Ale nie zawsze zdarza się to boskie spotkanie z miłością. I tak długo, jak to nie nastąpi, nieświadomie będziemy mieli tendencję do dyskryminacji w naszej wewnętrznej sferze tego wszystkiego, co jest prawdziwie męskie (czyli rozum, świadomość, sfera dojrzałości i panowania nad sobą) zanim świadoma zasada znajdzie możliwość ponownego związania się z nieświadomością, a nie zanurzenia się w niej w sposòb regresywny. 
Więc nie dziwmy się, jeśli spotykamy aż tak wielu ludzi infantylnych. Są oni ofiarą nie mającego dotąd miejsca oddzielenia się od matki oraz niespełnionego spotkania z wewnętrznym Ojcem lub duchową dojrzałością.




Każdy ma swoją wewnętrzną baśń, której nie potrafi czytać w samotności.
Potrzebuje kogoś, kto z podziwem i zachwytem w oczach przeczyta ją i mu opowie.

- Pablo Neruda -





Jedynie zbliżając się do wybrzeży nieświadomości - miejsca, gdzie narodziły się baśnie - można je zrozumieć.

- Eugen Drewermann -



Wraz ze zniknięciem prymitywnych religii baśnie zostały zdegradowane do rangi opowieści przeznaczonych dla dzieci. Ale nawet w tej nowej roli ich zawartość oraz ich symboliczny język opisują i interpretują ludzkie przeznaczenie na podstawie wielkich konfliktów i ruchów natury, dokładnie tak samo, jak w tradycji mitologicznej.

- Eugen Drewermann -






Wszystkie baśnie kończą się słowami... "i żyli długo i szczęśliwie" ... nie precyzując jednak, czy koniecznie razem ;-)









Księżniczka nie potrzebuje księcia, by się wyzwolić. Wystarczy jej siła charakteru, aby utrzymać z dala każdego księcia, ktòry powziął postanowienie jej uwolnienia. Bo nikt nie może dać nam wolności prócz nas samych. Ci, którzy dają nam wolność, prędzej czy później stają się właścicielami podarowanej nam wolności.











Zakazanym owocem nigdy nie było żadne jabłko,ale próchnica nienawiści wyprodukowana z niedoszłej pròby jego skosztowania...












Wzrastamy zdrowi i silni psychicznie dzięki miłości, współudziałowi, zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa, szacunkowi itp. ... Te właśnie wartości nie mają płci - Simba został przyjęty i wychowany przez dwóch mężczyzn (Timon i Pumba), a mimo to pozostał heteroseksualny ;-)









Pojąłem, że moje pokolenie przechodzi głęboki kryzys egzystencjalny, kiedy zobaczyłem, że dzieci zasypiają oglądając telewizję, a nie czytając baśnie.

foto by Judith Clay














Kiedy opowieść staje się prawdziwa,
rodzi się strach, że nie będzie można opowiedzieć jej ponownie;
stąd cisza wielkich dusz.





Baśń - GRANICA między nieświadomością i świadomością

Baśnie reprezentują w swojej symbolicznej sztuce dylematy wewnętrzne dzieci, te dylematy i problemy, ktòre dorośli mają tendencję ukrywać, minimalizować lub nie rozpoznawać, ponieważ nawet oni ich nie rozwiązali. Dziecko przeżywa głębokie obawy, towarzyszy mu poczucie osamotnienia i izolacji, lęki, poczucie winy, wyrzuty sumienia, uczucie nieadekwatności, jeśli nie czuje się swobodnie w swoim ciele. Dziecko wyczuwa również zło świata, frustracje rodziców, budzącą się seksualność, o ktòrej nikt nie chce mówić w sposòb spokojny i jasny. Baśnie biorą na poważnie obawy i uczucia dziecka. Niektóre nadają się lepiej niż inne, aby spełniać tę funkcję.


Symbole są jak klucze, które otwierają nieświadome drzwi, za ktòrymi zostały rozrzucone tajemnice rzeczywistości. Słowa są znakami myśli. Ale jeśli nie mają transcendentalnego znaczenia, nie staną się symbolami i ostatecznie nic nie znaczą. Baśnie zostały napisane symbolami, a nie samymi słowami. To dlatego są proste. Inteligentne przemówienia, polityczne, filozoficzne, teologiczne, naukowe dysputy... są często bogate w słowa i terminologię, ale brak im bogactwa duchowego. Pozbawione są transcendentalnego znaczenia i dla naszej nieświadomści nie mają żadnego znaczenia.


JEDYNYM 
GRZECHEM 
JEST WYNALEZIENIE GRZECHU...

Baśnie są nasączone niebezpieczeństwami, czarami, złośliwością, oszustwami, złem, ale to te pròby sprawiają, że baśnie są niezwykle korzystne i budujące dla naszej psychiki. Dualizm jest istotą natury. Dobro i zło są dwiema stronami tego samego medalu. Kto pròbuje oddzielić w sposòb absolutny dobro od zła (Boga od Szatana), żyje w dualizmie i nie może zrozumieć ani jednego, ani drugiego. Nie istnieje światło bez ciemności, ponieważ światło świeci w ciemności. Jeśli widzisz tylko światło, a nie ciemność, ktòrą rozjaśnia, nie zobaczysz wòwczas prawdziwej istoty światła. Bez zła dobro nie miałoby żadnej zasługi. To samo dzieje się z grzechem: 
grzech nie jest złem, ale brakiem możliwości czynienia dobra lub dobrem, które toruje sobie drogę poprzez pomyłki, błędy i upadki ... jest to droga, przejście bardzo pozytywne. Grzech jest więc złem tylko wtedy, gdy wiąże się z wiarą w grzech i trwaniem w grzechu. Kto rozpoznaje i rozumie swòj upadek, odniòsł zwycięstwo.

DOSTROJENIE BYTU

Dostrojenie uzyskuje się za pomocą specjalnego obwodu (między umysłem i sercem), który może być regulowany, aby umożliwić wybranie wyłącznie żądanych sygnałòw, eliminując w jak największym stopniu sygnały i szumy niepożądane. Reguluje w psychice tę ròwnowagę uwaga, ale ta jest wzmocniona przez miłość: uczymy się tylko tego, co kochamy. Dziecko uczy się języka rodziców i swojego otoczenia; uczy się także ich uczuć, ich emocji, nasiąka nawet wadami i słabościami tych, ktòrzy je otaczają ... żyje w obwodzie otwartym wyłącznie na pewien typ rzeczywistości. Dlatego tak ważne jest wybranie optymalnej częstotliwości: dobrych przyjaciòł, osòb pozytywnych, środowiska naturalnego, dojrzałych rodzicòw. Dziecko nie jest niczym więcej niż kompendium swego otoczenia.






Baśnie nie są opowieściami, ktòrych zadaniem jest jedynie usypianie dzieci, ale przede wszystkim są opowieściami, ktòre mają przebudzić dorosłych.











Współczesny człowiek nie jest już w stanie tworzyć baśni. Dlatego wiele rzeczy ulega zaniedbaniu; ważne i zbawienne jest mówić także o rzeczach niedostępnych.

- C. G. Jung, Wspomnienia, marzenia, refleksje



SŁABE STRONY BOHATERòW

Najbardziej wzniosłą stroną baśni jest ukryta i słaba strona bohateròw: pokusa księcia, by zrezygnować z księżniczki, chęć zdobycia Pierścienia Władzy za wszelką cenę, pokusa zdradzenia przyjaciół, myśl Chrystusa o uniknięciu Kalwarii ("Ojcze, oddal ode mnie ten kielich"). Nie ma bohaterów bez blizn. Chrystus bez stygmatów byłby fałszywy, kryptonita jest słabym punktem Supermana, każdy ma swoją piętę Achilesa. Ile razy przechodzi nam po głowie, że nie powinniśmy byli zostać rodzicami? że nie powinniśmy byli podejmować danej kariery? ile razy nie wierzymy w Boga? ... Ukryty głęboko w naszych sercach głos pokazuje nam, że jesteśmy ludźmi, jak bardzo nie bylibyśmy bohaterscy. Idea doskonałego Boga jest projekcją naszej psychicznej potrzeby konpensacji. Nie istnieje taki Bóg, jak objawił nam sam Jezus z Nazaretu: wskazał nam na istnienie Boga, który jest udoskonalany, rozwija się, rośnie, Boga, który wpada w zachwyt, płacze, a nawet żałuje. Gdyby tak nie było, baśń nie byłaby tak naprawdę REALNA !!!


Wielkość NASZEGO SKROMNEGO CIENIA

W baśniach, bohater wokòł ktòrego obraca się akcja i tajemnica, wydaje się nam trochę bez znaczenia, naiwny jak idiota Dostojewskiego, Parsifal w Świętym Graalu, niewinny jak Harry Potter i Frodo Baggins. Bohaterowie ci, tak nieistotni dla ludzkich oczu szukających pozoròw, są tymczasem skarbami wartości pod boskim wejrzeniem. Ròwnież Chrystus w swoim kontekście nie był niczym innym jak szaleńcem, przegranym, naiwnym. Sauron nie skierowałby myśli na Froda, hobbit był bez znaczenia dla jego wielkości; w ten sposòb często nie doceniamy ludzi, którzy mają wielkie wartości i bogactwa wewnętrzne, bo my sami myślimy o sobie i własnej wielkości, więc nie doceniamy innych. Ludzie pokorni i świadomi boskiej wartości pokory nie czują się upokorzeni lub pogardzani. Wiedzą, że w tym cieniu mogą osiągnąć maksymalną światłość, odczucie boskości i uniwersalnej jedności.


Ptak posiada instynkt budowania gniazd w gałęziach drzew, potrafi wzbić się do lotu w stronę korzystnych pór roku, gdzie może się rozmnażać i zdobywać pożywienie, rozumie, gdy grozi mu niebezpieczeństwo ze strony drapieżnikòw.
Istoty ludzkie, zdając sobie sprawę z tego jak wiele elastyczności potrzeba w kontakcie z nowymi sytuacjami, postanowiły przechowywać tego rodzaju informacje i wiedzę poza sferą instynktòw, a mianowicie w opowieściach, w bajkach, mitach i legendach. W związku z tym historie stanowią rezerwuar alternatywnych odpowiedzi, do których można się dostosować, gdy zachowania społeczne w naszych obecnych czasach odchodzą zbyt daleko od natury stając się przestarzałymi i niewystarczającymi, tracącymi rolę punktu odniesienia i życiowej wskazówki.





Pewnego dnia,
kiedy naprawdę dorośniemy,
powròcimy do czytania bajek,
bo wtedy i tylko wtedy
będziemy ponownie dziećmi.
I nikt nie będzie mògł
wykraść nam spokoju nocy,
ani magii snów.








Mity i baśnie pozwalają nam dotknąć ukrytą rzeczywistość; nieświadomość wyraża się za pomocą obrazów i symboli, jak we śnie, podczas gdy współczesny język jest dziwaczny, naukowy, analityczny, nadziany abstrakcyjnymi spekulacjami, które od dawna już straciły kontakt ze światem fantazji duszy. Jedynie muzyka, poezja, sztuka, literatura są tlenem dla duszy, zdolne do uchwycenia swym językiem tej rzeczywistości, z której pochodzi nasz boski duch: życie pozagrobowe, ktòre nas przerasta.



LUSTRO WENUS TO NIE PRòŻNOŚĆ

Gdzie indziej przeanalizowaliśmy archetyp lustra w baśniach. Może ono symbolizować introspekcyjny wgląd w siebie (lustro, w którym zanurza się Alicja w drodze do Krainy Czaròw). Może ono być symbolem ego, które samo w sobie się przegląda i zamyka się w sobie na śmierć (lustereczko macochy Śnieżki) lub symbolem krytycznego i analitycznego spojrzenia (tarcza lustrem Perseusza, w którym widzi on Meduzę).
Odmienny archetyp znajdujemy w lustrze Wenus. Patrząc w sposòb powierzchowny na przeglądającą się w lustrze Boginię, jak zdarza nam się patrzeć na urodę i miłość, dojdziemy do wniosku, że Wenus jest próżna i zakochana w sobie. Tymczasem Wenus nie ogląda w lustrze siebie, lecz szuka w lustrze tego, kto patrzy na nią z daleka.
To piękno i miłość żądają, aby być spostrzeżonym poza wszelkimi pozorami; z pominięciem wyglądu fizycznego oczy zatrzymują się na lustrze, to jest w duszy. Wenus jest więc symbolem ludzi, ktòrzy proszą nie tylko o fizyczność, ale też o duchowość. Są to umysły zmęczone zwykłymi rozmowami, pozorami, konwencjami. Pragną spojrzenia "poza", w głębiny oczu, w głębiny psychiki.







Wydaje się to absurdalne, ale wraz z upływem czasu
nasze nie przeżyte dzieciństwo
staje się przeszkodą w dorastaniu i dojrzewaniu.
Delikatnie zastępuje nam drogę.
Wierzymy, że jest nieszkodliwe.
Wierzymy w to do tego stopnia,
że ostatecznie uznajemy
za ogromną, gigantyczną wartość
naszą nieumiejętność sprostania
własnej niedojrzałości.




- A co stanie się
po tym, jak on wejdzie na wieżę
i ją uratuje? 
- Ona uratuje jego.



”.... noc jest przerażająca i dziecku trudno jest zrozumieć, w jaki sposób sen jest tylko jego i nikt nie przyjdzie mu na ratunek .... Rękaw koszuli zwisającej z krzesła wygląda jak wąż ...obraz wygląda jak duże, szeroko rotwarte usta." Biorę jako fundament moich rozważań słowa wielkiego pisarza Davida Grossmana, aby przypomnieć, jak ważne jest, by odprowadzić dziecko w jego nocną podróż i opowiedzieć mu jakąś baśń, bo to jest właśnie to doskonałe narzędzie zdolne zatrzymać absurdalny czas, ktòry często przeżywamy w ciągu dnia, narzędzie afektywnej komunikacji i bliskości. „Opowiadanie przed pójściem do łóżka baśni tworzy rodzaj bańki bliskości i czułości, w których napięcie może rozmyć się, zniknąć, a dwoje wspólników historii, rodzic i dziecko mają możliwość dotarcia do miejsca pierwotnego i głęboko wewnątrz, do głębokiej więzi między nimi."








Dzieci nie będą pamiętały, czy dom był lśniący i czysty, ale czy czytaliśmy im baśnie.

- Betty Hinman -






"Ludzie światowi są zbyt zajęci, żeby się zabawiać tak, jak za dobrych czasòw, kiedy kwitła moda na marionetki i kiwające się figurki; dziś zostawiamy te uciechy dzieciom."

- Philippe Ariès -

Dzieci, jako "najbardziej konserwatywne społeczeństwo ludzkie", przyjęły zatem od swoich rodzicòw lalki, pajace i marionetki, a kiedyś przecież zabawki te miały charakter religijny, magiczny, służyły zabawie i integracji społecznej dorosłych, a zmarłym pomagały przedostać się na tamten świat.






Baśnie i mity wszystkich narodòw nie znają większego i bardziej przerażającego dla człowieka niebezpieczeństwa, niż zwiędnięcie jego zdolności do miłości ze strachu i obawy przed ludźmi.

- Eugen Drewermann -




BAŚNIE NIE OPOWIADAJĄ BAJEK

    Dawno, dawno temu, w odległej mentalności, żyła sobie baśń ...
Jeśli przez baśnie rozumiemy oszustwo lub wyimaginowaną historię, służącą bawieniu dzieci, ryzykujemy wtedy utratę z oczu prawdziwego pochodzenia baśni, które były archaicznym językiem, w którym prawdy były przekazywane w prosty sposób, obrazami, jak w świecie snów, poprzez księgę natury i życia. Baśń nie opowiada historii, ale opowiada o doświadczeniach, o momentach z życia wziętych, o emocjach i uczuciach, traumach i rozczarowaniach. Baśń jest haftem ludzkiej psychiki, jest zagadką wszystkich naszych zachowań.
    Musimy dokonać małego rozróżnienia między znaczeniem a sensem. Znaczenie jest racjonalne, jest nabywane drogą analityczną. Dlatego baśń nie powstaje na tej intelektualnej ścieżce, powstaje  na sensie, który jest chwytany przez serce, a nie przez rozum, pochodzi bezpośrednio ze sfery instynktu, dlatego dziecko, nawet jeśli nie pojmuje racjonalnie, może zrozumieć znaczenie sercem, zanim ogarnie je rozum. Nie ma znaczenia to, czy dziecko jest w stanie dać wyjaśnienia, wystarcza mu sens, a nie znaczenie. Dla dziecka sensowne jest wziąć kij od miotły i jeździć nim jak na koniu czy smoku, co nie przedstawia sobą żadnego znaczenia w oczach dorosłego: dziecko cieszy się, żyje i czuje, dorosły nigdy nie dotrze rozumem do tych głębi życia i uczucia. Dorosły wierzy zazwyczaj tak bardzo w swòj rozwòj intelektualny, że odrzuca sens bajki, uważa ją za dziecinną, pozbawioną znaczenia, jeśli nie absurdalną. Dla dziecka nie jest absurdalne to, że wąż mówi i smok leci.
Dopóki dorosły nie otworzy swojego serca (aby stać się dzieckiem, jak powiedział Chrystus), nie będzie w stanie zrozumieć znaczenia bajki (nie będzie w stanie wejść do swego wewnętrznego królestwa niebieskiego).







Baśnie są wspaniałe, jeśli docierają do naszej duszy, jeśli postrzegane są od wewnątrz. Bez właściwego zrozumienia i ucieleśnienia archetypòw pozostają powierzchowne lub ograniczone metodami głębokiej lecz destrukcyjnej ideologii, tak jak wiele kreskòwek pozbawionych ludzkiej duszy, ponieważ brakuje im duchowej interpretacji...





ANALITYCZNY czy ANALOGICZNY?

Język bajek jest utkany z symboli. Dobrze wiemy, że symbole nie są językiem bezpośrednim, ale pośrednim, nie przemawiają do naszego analitycznego umysłu, ale do naszej intuicji, ktòra opiera się na analogiach, nie aktywuje w nas racjonalnej części, w której królują słowa i ich znaczenia, ale uruchamia wyobraźnię, obrazy, doznania, wspomnienia, zapachy, emocje... Intuicja jest połączona z najbardziej prymitywnym i odległym instynktem naszej natury. Dlatego baśń i świat snów ma ten sam korzeń. Zanim baśń podaruje nam znaczenie, ukazuje nam sens. Wszystkie rzeczywistości, które wykraczają poza nasze ograniczenia materialne, są symboliczne, są baśniowe: muzyka, Tarot, Ching, gry numerologiczne, Kabała, rytuały inicjacyjne, język ciała, spojrzenie zakochanej osoby i uśmiech szczęśliwej duszy... wszystkie są analogiami do nieskończoności, są archetypami należącymi do zbiorowej nieświadomości, powszechnie zrozumiałymi. Baśnie są zatem paszportem do tego wrodzonego świata, ale obecnie tak bardzo nieznanego, gdzie wystarczą emocje, spojrzenia, zapachy.
W "Tao Te Ching" czytamy, że „Tao, o którym można mówić, nie jest prawdziwym Tao”. Z kolei Zen również upomina: "ktokolwiek wyjaśnia czym jest Zen, nie zrozumiał Zen". Możemy zbliżyć się do tego wymiaru jedynie za pomocą symboli. W starożytnych świątyniach miejsce, w którym znajdowała się boskość, było zasłonięte welonem (rozumem), przez który można było zobaczyć... niewiele: ołtarz, tabernakulum, schody itp. Ale tylko symbol widzi poza i wie jak wejść do sanctum sanctorum.



„... dzieci kontynuują grę w Klasy ożywiając grę inicjacyjną, której celem jest wejście do labiryntu oraz powrót z labiryntu; grając w Klasy, dzieci symbolicznie schodzą do podziemi i wracają na ziemię".
(Mircea Eliade)

Ta gra ma to samo tło, co kabalistyczne drzewo życia, którego praktykowanie polega właśnie na balansie, który należy osiągnąć, gdy wspinamy się z dołu do góry, tak jak dzieci muszą uzyskać doskonałą równowagę, gdy ścieżka pokonywana jest skokami bez dotykania linii (nastąpienie na linie byłoby duchowym upadkiem lub niepowodzeniem na poziomie materialnym). Jest to równowaga, którą zdobywa się przeskakując na przemian między Yin i Yang, między dobrem a złem, prawą i lewą stroną.







Kiedy byłam dzieckiem, wierzyłam, że dorośli mają wszystkie odpowiedzi na moje pytania. Kiedy dorastałam, myślałam, że wszystkie odpowiedzi mają starcy. Teraz, w moim podeszłym wieku, przypominam sobie, że to dzieci miały wszystkie odpowiedzi... gdybym mogła ponownie zadać im wszystkie pytania!











Słowa, które rozpalają intelekt, wytwarzają ciepło, które rozpala serce; obrazy zaś powodują, że serce eksploduje i powstaje światło, które oświetla intelekt. Z tego powodu bajki, Tarot, lektura klasyków literatury, są jednymi z najskuteczniejszych metod kształtowania ludzkiej psychiki, rysują ją i rzeźbią ze słodyczą i głębią.


TRZY MĄDRE MAŁPY


Nierzadko kojarzy się wyrażenie „nie widzę, nie słyszę, nie mówię” z sytuacją, w której ktoś celowo coś ignoruje i celowo czegoś unika. Trzy małpy, które zakrywają rękoma oczy, uszy i usta, są przedstawione w drewnianej ramie w świątyni Toshogu w Nikko w Japonii. Każda ma swoje dokładne znaczenie:
- Mizaru (見 猿) - małpa, która nie widzi zła
- Kikazaru (聞 か 猿) - małpa, która nie czuje zła
- Iwazaru (言 わ 猿) - małpa, która nie mówi o złu
Jest to część kodeksu mądrości duchowej: nie pozwolić naszym zmysłom naładować się negatywną energią. Czasami obok wymienionych trzech jest czwarta małpa ze skrzyżowanymi rękami,„Shizaru” symbolizująca zasadę „nie czyń zła”.
Dziś istnieje wiele interpretacji, bo małpy wykonują symultaniczne działania bardzo podobne do wielu dzisiejszych zjawisk. Jedna z naszych ulubionych odnosi się do biblijnego psalmu, w którym mówi się, że ludzie bez życia duchowego mają oczy i nie widzą, mają ręce i nie dotykają, mają uszy i nie słyszą, mają usta i nie mówią nic dobrego. Krótko mówiąc, podsumowuje ich ostatnia małpa: ta, która żyje w nieistniejącym wirtualnym świecie.









Są kobiety-Wilczyce i mężczyźni-Czerwone Kapturki. Zawsze pamiętamy, że bajki opisują behawioralne i mentalne postawy, czyli naszą psychikę. Ostatecznie wszystko zależy więc od tego, z jakim archetypem utożsamia się nasza psychologiczna część męska lub żeńska.










Ilekroć dziecko przestaje wierzyć we wróżki, wróżka umiera w jego sercu, a jego fantazja znika na zawsze. Wróżki w starożytnym świecie zostały stworzone po to, aby odtworzyć w naszej psychice transcendentalny wymiar świata snów. Jednak we współczesnym świecie wróżki są używane do oszukiwania naiwnych i wmawiania im, że gdy dorosną, odkryją oszustwo wróżek, które nie istnieją w prawdziwym świecie, podczas gdy są one projekcjami naszej nierealnej części psychicznej, która raz odkryta pokazuje nam rzeczywistość nieświadomą.






-Tato, czy Święty Mikołaj istnieje?
- Nie, to ja, staję się Świętym Mikołajem, kiedy chcę cię uszczęśliwić i być hojnym...
- Tato, a ta wróżka, która podrzuca pieniądze, gdy wypadają mi zęby?
- To też ja, za każdym razem, gdy chciałem, żebyś zapomniał o bólu i stratach zajęty prezentami...
- A co do Boga... tato, kiedy powiesz mi prawdę?
- To też my... to wewnętrzna siła, która czyni nas lepszymi i gdy uda nam się stać naprawdę ludźmi, jesteśmy boscy...

Nessun commento:

Posta un commento