Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

Antyczni Bogowie



BOGOWIE BIORĄ SIĘ
Z ODDZIELENIA NASZYCH SIŁ PSYCHICZNYCH
I UMIERAJĄ, 
KIEDY JESTEŚMY ŚWIADOMI, OŚWIECENI, 
CZYLI WTEDY, 
KIEDY TE SIŁY ZNOWU SĄ ZJEDNOCZONE.



Bogowie zrodzili się z ludzkich ograniczeń, więc są nieograniczeni. Są dziećmi naszej potrzeby, dlatego niczego nie potrzebują.



Poprzez całą historię ludzkości i poprzez wszystkie kultury udowodniliśmy, że istnieją tysiące bogów, ale możemy być pewni, że ten nasz, osobisty, w ktòrego wierzymy, jest bogiem właściwym, a przede wszystkim jedynym prawdziwym ... liczę na Waszą mądrość, że zrozumieliście również mój brak cynizmu.



OCEAN

Najczęściej mylimy go z morzem. W czasach starożytnych była to kosmiczna rzeka, która obejmowała wszechświat i reprezentowała czas jako przepływ i nieustanne stawanie się. Często na horyzoncie morze łączy się dokładnie z firmamentem - moment, w którym ocean łączy się z ziemią, natura boska z ludzką. Ocean reprezentuje pełniejszą wizję istnienia. Starożytni Grecy, którzy mieli poczucie przestrzeni i ludzkiego pomiaru rzeczy, wyobrażali sobie, że latają, myśląc, że teren widziany z góry może zwiększyć ich wiedzę na temat świata. Wszyscy dzisiaj dobrze wiemy, jak piękne są rzeczy oglądane z góry: oto Ocean duszy, miejsce, w którym wielkość rzeczywistości jest postrzegana widząc ją małą, tj. z daleka. Latanie nad ziemią służy zatem do zmniejszenia człowieka, a to samo dotyczy lotu umysłu w Duchu, aby zobaczyć ludzką istotę w najbardziej dokładnym rozmiarze. Lot jest w rzeczywistości sposobem na oderwanie się od świata, od powierzchni naziemnej pełnej konfliktów i napięć, spojrzeniem na nią z tej wysokiej i cichej warstwy, z której rzeczy wydają się odległe i inne. Spojrzenie z góry jest warunkiem do osiągnięcia innej prawdy niż ta, ktòrą widzimy z powierzchni ziemi.



MIT I ARCHETYP DEMETRY

Bogini żniw (przewodząca obfitości plonów), karmicielka i matka. Rzymianie znali ją jako „zboże”, Cerere. Jest archetypem matki, reprezentuje instynkt macierzyński, który pojawia się w czasie ciąży lub dawania innym pokarmu fizycznego, psychicznego i duchowego. Ci, którzy wcielają się w tę rolę, pragną zostać matką. Jeśli archetyp Demetry popadnie w depresję, natychmiast zawiesza ona kontakt emocjonalny ze swoim dzieckiem lub partnerem, który będzie czuł się opuszczony, ale będąc od niej zależnym może napotkać poważne trudności psychologiczne. Kobieta-Demetra lubi przygotowywać obfite posiłki dla swojej rodziny i gości, a gdy komplementują ją jako dobrą matkę, przepełnia ją ogromna radość. Kolejnym atrybutem jest jej wytrwałość; nie poddaje się, gdy chodzi o dobro dzieci.
Kiedy ten archetyp dominuje u kobiety, a ona nie może sobie z tym poradzić, może popaść w depresję, gdy dzieci odejdą (syndrom „pustego gniazda”) i poczuć się kimś bezużytecznym. W swoich związkach jest przezorna i opiekuńcza, pomocna i hojna, uważna na otoczenie, bezinteresowna i lojalna wobec ludzi i zasad. Jeśli  Demetra urodzi się w rodzinie, w której ojciec nie ma instynktu ojcowskiego, w wieku dorosłym rozwinie postawę ofiary. Generalnie ten typ kobiety preferuje mężczyzn, którzy wydają się niedojrzali i niepewni, którymi może się opiekować, ale bardzo często stają się od niej całkowicie zależni, tworzy się więź kochanek-syn i często jest od nich starsza.
Seksualnie jest mało aktywna, lubi przytulanie i pieszczoty. Ten typ kobiety jest wrażliwy i ma trudności z odmową, nawet gdy jest bardzo zmęczona, ale zamiast przyznać się do swoich uczuć, staje się apatyczna i agresywna. Cechy Demetry znajdują wyraz w pracach społecznych, takich jak nauczanie, opieka nad chorymi; w pracy nie rywalizuje i nie ma nawet ambicji intelektualnych. Manifestuje wiktymizację, władzę i kontrolę, oddając się pokazom gniewu i depresji. Ma tendencję do tworzenia relacji zależności. Generalnie sprawuje nadmierną kontrolę nad innymi i tworzy wokół siebie niepewność i nieadekwatność. Powinna nauczyć się wyrażać gniew, a nie ściskać go w sobie, co zmniejszy ryzyko popadnięcia w depresję; także uczenie się odmawiania, gdy jest się zmęczonym, pozwoli uniknąć poczucia pustki i depresji z powodu nadmiernych zobowiązań. Powinna „pozwolić odejść i pozwolić rosnąć”.
Powinna zgodzić się na proszenie o pomoc, gdy ma kłopoty, przyznając, że nie poradzi sobie z sytuacją, ucząc się jak zostać własną matką, zastanawiając się, co jest dla niej najlepsze. Nie powinna przywiązywać się do danego etapu, reagując na apatię, aby nie pozostawać w pustej i sterylnej egzystencji: ucząc się akceptować wzloty i upadki życia, a dzięki płynności przezwyciężać trudne momenty i czerpać z nich z najgłębszą duchową mądrością i zrozumieniem.



CZAS DZIAŁANIA I SZANSA

Kairos (καιρός) to słowo, które w starożytnej Grecji oznaczało „właściwy lub dogodny czas” lub „czas Boży”. Starożytni Grecy określali czas na dwa sposoby: kronos i kairos. Podczas gdy "kronoc" odnosi się do czasu logicznego i sekwencyjnego, "kairos" oznacza „czas pomiędzy”, moment nieokreślonego okresu czasu, w którym dzieje się „coś” wyjątkowego. Podczas gdy kronos jest ilościowy, kairos ma charakter jakościowy. 
Jako bóstwo Kairos był na wpół nieznany, podczas gdy Kronos był uważany za bóstwo czasu par excellence. Kaioros trzyma w dłoni równowagę, alegoryczny obraz niestabilności chwil, które trzeba umieć uchwycić, ale Kairos to skrzydlaty efeb, trudny do uchwycenia. Kairos dołączając do bogini fortuny generuje Occasio (okazję), który ma wygląd dziewicy z twarzą pokrytą gęstym kępkiem włosów (ponieważ nie jest znana człowiekowi) i łysą głową oraz skrzydłami u stòp, które określają szybkość jego ruchów. Zdolność człowieka miałaby polegać na korzystaniu z okazji w locie, chwytaniu kępki włosów, zanim znikną: kula u stóp reprezentuje brak stabilności.



BÓG MITRA (AEON) W WATYKAŃSKIEJ KAPLICY SYKSTYŃSKIEJ

Zwróćmy uwagę na ten opis ... wspaniały zbieg okoliczności czy objawienie?... Bóg Ojciec, by tak rzec, teologii Mitry, Aion, jest nie tylko wyposażony w dwa ogromne klucze (jak św. Piotr), ale ma u swych stòp koguta, zwierzę związane starożytną tradycją z Księciem Apostołów (nie zapominając o domu Baby Jagi, która stoi na kurzej stopie). Nie bez powodu dzwonnica starożytnej bazyliki watykańskiej została zwieńczona przed zburzeniem w XVI wieku ogromnym metalowym kogutem. Co więcej, na związki między chrześcijaństwem a mitraizmem wskazuje także dzień Bożego Narodzenia 25 grudnia, który na wieki przed Chrystusem był już uważany za dzień narodzin Mitry, bóstwa w czerwonej frygijskiej czapce. Wiadomo, że wzgórze watykańskie w czasach cesarstwa było centrum kultów Kybele i Mitry do tego stopnia, że ​​w niektórych miastach dzielnica, w której znajdowała się jaskinia tego odkupieńczego bóstwa, nazywała się wówczas Vaticanum. 
Eony w wielu systemach gnostyckich reprezentują różne emanacje pierwszego Boga, znanego również jako Jedyny, Monada. Ta pierwsza istota jest również Eonem i zawiera w sobie inną istotę znaną jako Ennoia (po grecku Myśl) lub Charis (po grecku Łaska) lub Sige (po grecku Cisza). Istota doskonała rodzi następnie drugi i trzeci Eon: męskie Caen (po grecku Moc) i żeńską Akhanę (Prawdę, Miłość). Eony były często reprezentowane w parach męskich i żeńskich zwanych "syzigie". Dwa z najczęściej cytowanych Eonów to Chrystus i Sophia. Eony razem wzięte tworzyły Pleromę, „obszar światła”. Najniższymi rejonami Pleromy były również te najbliższe ciemności, czyli świata fizycznego. Kiedy Eon zwany Sophią emanował bez swojego Eonu partnerskiego, rezultatem był Demiurg lub półtwórca (w tekstach gnostyckich czasami nazywany Yalda Baoth), stworzenie, które nigdy nie powinno było istnieć. To stworzenie nie należało do Pleromy, a Jedyny emanował dwa Eony, Chrystusa i Ducha Świętego, aby ocalić ludzkość od Demiurga. Chrystus przybrał wtedy postać Jezusa jako ludzkiego stworzenia, aby móc nauczyć ludzkość drogi dojścia do gnozy: powrotu do Pleromy. 
Niedawno odkryta, przetłumaczona, a później nabyta przez National Geographic Society Ewangelia Judasza również wspomina o Eonach i mówi o naukach Jezusa na ich temat. Otoczony wężem Bòg Mitra (który kończy się podwójną głową na ramionach, podobnie jak spirala Yin-Yang i Kundalina) jest symbolem nieśmiertelności duszy. W starożytności był czczony jako „dusza świata i Pan Światła”; Strażnik bram podziemi (stąd Piotr, który ma klucz do nieba), trzyma w ręku piorun sądu (jak Zeus) ... Jeśli więc poszukamy co kryje się za każdym chrześcijańskim symbolem, zawsze znajdziemy ślady pogańskich bogòw i antycznych wierzeń.



ZORZA, AURORA

W tradycji hermetycznej jest to ezoteryczny symbol mądrości, światło przeszywające ciemność. Syn Świtu jest więc Chrystusem, świadomością, która kładzie kres nocy śmierci. W mitologii rzymskiej Aurora jest boginią świtu. Jej mit przypomina mit greckiej bogini Eos i wedyjskiego bóstwa Uṣasa. Bogini Aurora odnawia się każdego ranka o świcie i sunie po niebie zwiastując nadejście poranka. Jest córką Tytana Hyperiona, a jej braćmi są Słońce i Księżyc. Ma też wielu mężów i czworo dzieci, Wiatry: z północy (Borea), ze wschodu (Euro), z zachodu (Zefir) i z południa (Noto). Jednym z mężów jest stary Titone, człowiek, dla którego bogini uzyskała od Jowisza nieśmiertelność, ale - z powodu błędu w prośbie - nie wieczną młodość.



NOC (rzeźba Michała Anioła)
Noc jest pierwotną Matką wszystkich kosmicznych zasad. Według hymnów orfickich dołączyła do Wiatru i urodziła srebrne jajo (Księżyc), z którego narodził się z kolei Eros, pragnienie poruszające Wszechświat. Według Hezjoda Nyks była uosobieniem ziemskiej nocy, w przeciwieństwie do jej brata Erebusa, który reprezentował noc podziemi. Z Nocy narodziły się Etere i Emera, Światło i Dzień, a także Eris (Niezgoda), Hypnos (Sen) i jej bliźniak Tanatos (Śmierć), Nemesis (Zemsta), Momo (Sarkazm). Bóstwo to zostało przyjęte w mitologii rzymskiej pod nazwą Nox. Przez Rzymian była również uważana za matkę Erumny (po łacinie Aerumna), bogini niepewności i niepokoju, w nieustannym towarzystwie Bólu i Strachu.



GORGONY 

Były to trzy siostry, Steno, Euryale i Meduza, których uroda budziła nawet zazdrość (jak to zwykle bywa wśród kobiet) bogini Ateny. Jedną ze strategii, aby móc zdegradować i wyprzeć kobiecość jako boską i Boginię, było przekształcenie jej w złą moc lub złą istotę, która w pewnych sytuacjach, w zależności od dominującej ramy religijnej, była powiązana z siłami piekielnymi. Wszechobecny jest problem krytykowania pięknych kobiet przez inne kobiety, te z kobiecymi kompleksami niższości. 
Gorgony reprezentowały perwersję w jej trzech formach: 
- Euryale reprezentowała perwersję seksualną
- Steno reprezentowała perwersję moralną
- Medusa reprezentowała perwersję intelektualną. 
I to właśnie mentalność macho uczyniła te piękności przewrotnymi, doprowadzając je do granic ich mocy. Straszne Gorgony, z głowami pokrytymi groźnymi wężami (symbol Bogini), z długimi kłami i ogromnymi oczami pierwotnie były niewątpliwie życzliwymi boginiami. Meduza (mądrość), Steno (wigor), Euryale (uniwersalność) to koncepcje bardzo dalekie od potwornych istot, w które przekształcili je Grecy.



CELTYCKA BOGINI BRIGID CZY KATOLICKA ŚW. BRIGIDA?

Potrójna Bogini Brigid, utworzona przez 3 siostry Brighid, Brigid i Bridget, była niezwykle popularna wśród rozbójników osiadłych w Irlandii, Szkocji, Francji i Hiszpanii. Rzymianie, po podboju terytoriów, na których była adorowana, skojarzyli Brigid z boginią Junoną, królową niebios, i wcielili siostry w postać Minerwy. Katoliccy ewangelizatorzy, nie mogąc wykorzenić kultu bogini Brigid, zastąpili ją postacią św. Brygidy, zakonnicy, która nigdy nie istniała i która została założycielką klasztoru Kildare (jedynym znanym tekstem biograficznym jest praca mnicha Cogitosus z Kildare, który około 650 roku napisał, a raczej wydumał Vita Brigidae). Nowa święta oczywiście nabyła wszystkie cechy Bogini Brigit, zwłaszcza te dotyczące płodności; świętowano ją tego samego dnia, pierwszego lutego, który był początkiem celtyckiego imbolgu, czyli wiosny pod patronatem Brigid.



SUKKUB I INKUB

Sukkub, od łacińskiego "succuba", „kochanka”, to demon o kobiecym aspekcie, który uwodzi mężczyzn (zwłaszcza mnichów) do odbycia stosunku płciowego w poddaniu woli Sukkuba. Stąd być sukkubem oznacza poddawanie się kierującej roli namiętności. Początkowo więc sny erotyczne (sukkuby) były tym, co teraz nazywamy koszmarami (stąd straszny aspekt seksu); Sukkuby leżały z mężczyznami aż do ich wyczerpania, aby zebrać ich nasienie, które następnie wykorzystywał Inkub do zapładniania kobiet: „Podczas wykonywania aktu płciowego męskimi demonami są "Inkuby" a żeńskimi "Sukkuby".


INKUB I SUKKUB

Inkub (z łac. incubare, „leżeć na wierzchu”) to demon o wyglądzie mężczyzny, który leży na śpiących, zwykle kobietach, aby przekazywać złe sny, a czasem odbywać z nimi stosunki seksualne (dla mężczyzn takimi koszmarami są Sukkuby, kobiety-demony). Podczas polowania na czarownice przyznanie się do współżycia seksualnego z demonem lub szatanem było jednym z grzechów, za które zabijano kobiety. Czasami uważano, że Inkuby poczynały dzieci z kobietami, które posiedli; jedną z najsłynniejszych legend o takim przypadku jest Merlin z opowieści o królu Arturze. Inkub miał więc początkowo wyłącznie charakter seksualny, a z czasem stał się makabrycznym i gwałtownym koszmarem o znamionach horroru.



BOGINI BAUBO '...ŚMIEJ SIĘ Z SEKSU

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego seks powoduje wesołość, pobudza do żartòw, a nawet kpin? Ile kobiet stało się ikonami pokazując swoją bieliznę lub nagość? Najmocniejsze i najlepsze dowcipy to te o charakterze seksualnym. Skąd to się bierze?
Śmiech jest przejawem wewnętrznej wolności. Seks jest również wewnętrzny lub intymny, więc umiejętność łączenia seksu i humoru bez popadania w wulgaryzm jest udziałem niewielu. 
W mitologii greckiej słowo Baubò było imieniem oblubienicy Disaule, starożytnego bóstwa. Była ona określana boginią nieprzyzwoitości, tą, która podnosząc spódnicę pokazała Bogini Demeter srom i sprawiła, że ​​Demeter się uśmiechnęła, uzdrowiona z głębokiego smutku wywołanego utratą Persefony (traci się córkę czy wewnętrzną radość, gdy nie mamy poczucia humoru i zdolności akceptacji ograniczeń seksualnych, oto psychoanalityczne znaczenie tej mitologicznej opowieści). Śmiech jest najbardziej wyzwalającym sposobem na uzdrowienie duszy, odprężenie jej; zbagatelizowanie to wewnętrzny egzorcyzm, a wiedza, jak się z siebie śmiać, nie jest jednak powszechna. Para, która potrafi żartować z seksu, ze swoich wad fizycznych i seksualnych oraz wszelakich ograniczeń, jest boską, dojrzałą, uzdrowioną parą. Nie należy tego mylić z niezdrowym ekshibicjonizmem, z nieprzyzwoitością, z jaką bogini Baubò została odebrana przez kolejne pokolenia opóźnionych męskich szowinistòw odzierających Baubò i seksualność z ich świętości.



BÓG, WIELKI WYGNANIEC

Gdy nasza dusza staje się świadoma w ciele, niestety, bez przewodnika duchowego polaryzuje się na zewnątrz siebie, traci kontakt ze sferą mitu, z YIN, z wnętrzem i opróżnia się, identyfikuje się na zewnątrz, z YANG i staje się JA. Komplementarne do Duszy, która reprezentuje esencję, JA pełni funkcję pojemnika ducha i stanowi wehikuł, który pozwala Duszy zdobywać doświadczenie i materializować swoje pragnienia w świecie. Ale jeśli jej pragnienia są tylko materialne, Dusza staje się skostniała, energia jest tracona, człowiek staje się tylko materią jak każda inna materia na świecie i w chwili śmierci rozpływa się jak listek, zmierza ku nicości, bo nie jest świadomy siebie, nie potrafi się samoregenerować. 
Kiedy nie jesteśmy świadomi tych dwóch światów (serca i głowy, Yin i Yang, Duszy i Ciała, Nieba i Ziemi itd.), kiedy nie jesteśmy świadomi połączenia ich, jesteśmy podzieleni, pozostajemy rozdarci, żyjemy zagubieni. Jesteśmy wtedy w uścisku nieświadomości, jak powiedział Jung: 
„Wielkim wyparciem jest Bóg, który został pogrzebany w głębi nieświadomości, tak że jednostka straciła to wewnętrzne TY, dialog, konfrontację, świadomość”. 
Bez tego wewnętrznego dialogu osoba pozbawiona jest Ducha, Energii, a tym samym Osobowości. I tu rodzi się Patos.



PATOS

Pathos, od greckiego „paschein”, dosłownie „cierpieć” lub „emocjonować się”, jest według myśli greckiej jedną z dwóch sił regulujących ludzką duszę. Jest przeciwieństwem Logosu, który jest częścią racjonalną. Patos odpowiada irracjonalnej części duszy. Cierpienie bierze się z tego, że emocje są oderwane od ducha, Logos w nich nie ma jeszcze domu, serce nie jest w harmonii (Karma-nia = armonia-ordine (porządek)) z głową. Powód, dla którego przez wolność dochodzimy do niewoli, przeciwieństwa tego, czego chcieliśmy; poprzez spełnienie wszystkich pragnień dochodzi do stanu znudzenia i depresji. Dla starożytnych Greków ta „siła emocjonalna” była ściśle powiązana z rzeczywistością dionizyjską lub z obrzędami misteryjnymi. W tym celu Patos wskazywał na wszystkie irracjonalne instynkty, które wiążą człowieka z jego zwierzęcą naturą, nie pozwalając mu wznieść się do boskiego poziomu. Bez Patosa nie byłoby jednak ludzkiej miłości, Erosa, empatii (em-Patos), czyli pragnienia utożsamienia się i zjednoczenia z boskością. Problem polega więc na tym, aby Patos spotykał się z Erosem w sposób naturalny, a to przemieni go w taki sposób, aby dotarł do Logosu, intuicji, rozumu. Jeśli tak się nie stanie, Patos zepsuje tylko Erosa i pozostanie z dala od Logosu, stąd życie w Pato-logii boskości chorej, zranionej i konającej.



MIT O BOGINII HARMONII 

Harmonìa jest postacią z mitologii greckiej, opisaną przez Hesioda w jego "Teogonii"; jest córką Aresa i Afrodyty. W mitologii greckiej Harmonia jest córką przeciwieństw, czyli boga wojny i bogini miłości, i jako taka wzbudziła głębokie myśli w Heraklicie z Efezu (535 - 475 pne). Dla tego filozofa związek między przeciwieństwami to walka, napięcie. Heraklit tak opisuje istotę pochodzenia Harmonii: 
"To, co jest sprzeciwem, jest porozumieniem, a ze sprzeczności rodzi się piękna Harmonia, a wszystkie rzeczy rodzą się zgodnie z prawem niezgody. Interakcje między przeciwnościami powodują harmonię, jak siły dośrodkowe i odśrodkowe, które, od siebie zależne, są sobie wzajemnie potrzebne, aby mogły żyć”. 
Gdyby jedna z nich został zatrzymana, działanie drugiej natychmiast stałoby się autodestrukcyjne. Pochodzenie rotacji ciał, atomów, planet, galaktyk jest spowodowane parą przeciwstawnych sił, które tworzą ruch obrotowy. System żyje, dopóki jest w ruchu i na odwrót. Ziemia, obracając się wokół własnej osi, w odniesieniu do Słońca, powoduje przemianę dnia i nocy, a planeta oddycha, żyje, ponieważ ruch obrotowy zmienia dwie zasadnicze polaryzacje. Dlatego też, kto żyje w harmonii, wie, jak objąć skrajności i utrzymać je w równowadze.
   
Zeus oddał Harmonię za żonę założycielowi Teb, Kadmosowi, w nagrodę za uwolnienie go od potwora Tyfeusza. Wszyscy bogowie zeszli do Teb z Olimpu, aby uczcić ich związek. Zgodnie z mitem były to pierwsze małżeństwa w historii. Z małżeństwa urodziły się córki: Agaue, Autonoe, Ino, Semele i Polidora. Po śmierci Semele ugodzonej piorunem Zeusa, Harmonia i Kadmos opuścili Teby. Pod koniec podróży dotarli do wybrzeża Adriatyku, gdzie urodził im się syn Illirios. Kadmos został królem Ilirów, ale później został przekształcony w węża i Harmonia, w swoim bólu, poprosiła Kadmosa, aby pszyszedł do niej i gdy została objęta przez węża Kadmosa, bogowie zamienili ją ròwnież w węża.




ABRAXAS

Słowo Abraxás o niepewnej etymologii znaleziono na kamieniach i klejnotach używanych jako magiczne talizmany. Pochodzące z kultury gnostycko-mitraicznej reprezentuje głównie mediację między ludzkością a bogiem Słońca, w tradycji perskiej symbolizuje jedność / całość między Ahura Mazdā i Arimane, czyli Dobrem i Złem (Yin - 
Yang). Według niektórych uczonych słowo abrakadabra pochodzi od Abraxasa, chociaż istnieją też inne wyjaśnienia.
Uważa się, że słowo Abraxás ma moc apotropeiczną, przypisywaną wartości liczbowej jej siedmiu liter, które, zgodnie z grecką numeracją, dawały liczbę 365 (α=1 β=2 ρ=100 α=1 ξ=60 α=1 σ=200). Według gnostyckich bazylianów 365 było liczbą równą niebiosom, z których powstał świat materialny. Dni roku kalendarzowego.
Abraxas łączy w sobie moc Boga, "summum bonum", i Diabła, "infimum malum". Każdy boski obraz, w swej całości, zawiera zarówno światła, jak i cienie. Kompletność obejmuje dobro i zło w momencie, gdy wchodzą w świat istoty ludzkiej. Z tego powodu w ogrodzie Filemonu konieczny jest powrót czarnego węża, by zjednoczyć się z białym.
Marco Gay, w swojej pracy (Archeologie Jungowskie), która komentuje Czerwoną Księgę, pisze, że dla Junga każda władza pozbawiona swojego przeciwieństwa ryzykuje działaniem czegoś fascynującego, a zatem niebezpiecznego.



CHIŃSKI MIT PANGU

Na początku czasu, siły Yin i Yang oddziaływały chaotycznie w podobnej do jaja kosmicznej masie. Z czasem te interakcje między substancjami zrodziły istotę, olbrzyma o imieniu Pan Gu.
Pan Gu spał i ròsł w jaju przez 18 000 lat. Po przebudzeniu i znalezieniu się sam na sam ze sobą, postanowił rozbić jajo, inicjując rozdzielenie sił Yin i Yang. Elementy Natury Yin były ciemne i ciężkie i opadły, tworząc Ziemię. Elementy Natury Yang były jasne i czyste i uniosły się wysoko, tworząc Niebiosa. Tak powstały Niebo i Ziemia. Ale Pan Gu był zaniepokojony, że obie połówki jaja znów się zamkną; więc ułożył się między dwiema częściami, aby je oddzielić. Z każdym mijającym dniem niebo wznosiło się dziesięć stóp nad nim, a Ziemia gęstniała dziesięć stóp poniżej. Sam Pan Gu urósł na dziesięć stóp, żeby nadążyć za rosnącą przestrzenią, czekając.
Była to samotna i męcząca praca, która trwała kolejne sześć milionów pięćset siedemdziesiąt tysięcy dni, czy kolejne 18 tysięcy lat, dopóki Pan Gu nie ustalił, że królestwa w końcu się ustabilizowały. Potem, z wielkim hukiem, Pan Gu położył się i umarł.
Po upadku zmęczonego Pan Gu nastąpiła cudowna przemiana: jego ostatnie tchnienie zamieniło się w wiatr i chmury; jego głos w ryczące gromy; jego lewe oko płonęło w Słońcu, a prawe w Księżycu; włosy i broda stały się gwiazdami Drogi Mlecznej; jego kończyny, ręce i stopy zamieniły się w wielkie góry i krew, która płynęła w jego żyłach, w rzeki; jego mięso przekształciło się w żyzne grunty rolne, a kości w drogocenne kamienie i minerały; zęby i paznokcie stały się błyszczącymi metalami; włosy na jego skórze kwitły bujną roślinnością, a pot po jego straszliwych pracach spadał jak deszczówka na świat śmiertelników.
Niektórzy twierdzą, że duch Pan Gu nie umarł, ale przekształcił się w ludzi, co zbiega się ze starożytnym chińskim przekonaniem, że ludzie są duszą wszelkiej materii. Pan Gu poświęcił swoje życie i ciało, aby stworzyć świat, wzbogacić go i upiększyć. Teraz niebo świeci świetlistymi ciałami niebieskimi, Ziemia jest ukształtowana przez wielkie góry i rzeki, flora i fauna istnieje w obfitości. Pan Gu, gigantyczny bóg, który wyszedł z jaja, jest nigdzie, ale można go znaleźć w dowolnym miejscu na świecie.



EROS, PHOTOS, HIMERO, ANTEROS, IMENE ... GRECKIE MIŁOSTKI

Bóg Eros jest dobrze znany i osławny. Po grecku liczba mnoga brzmi "Eroti" - są zbiorem postaci kojarzonych z miłością, ponieważ często nazywamy miłością niezliczone namiętności, które są częścią miłości, ale nie zawsze wyrażają miłość w sposòb totalny i dojrzały. Wśród Erotów (Kupidynów) znalazł się także Bòg Photos (Nostalgia); była to tęsknota za brakującą miłością, która jest daleko (słowo nostalgia po grecku oznacza „powrót do bólu"). W tym kontekście Eros nie jest uosobiony, ale jawi się raczej jako boska zasada odpowiadająca niepohamowanemu fizycznemu pragnieniu, jakie odczuwał Parys wobec Heleny (Iliada III, 441-2) lub temu samemu pragnieniu, jakie Zeus odczuwał w stosunku do Hery. Eros jest czasami nawet okrutny i niemożliwy do opanowania przez ludzi i bogów. Tu rodzi się inny Kupidyn (Eroti) zwany Himerosem, który wyłania się z uczucia pragnienia i jest niekontrolowany. Pośród tych bóstw stoi jeszcze inny i ciekawy brat: Anteros, Wzajemność, która również może nie być odwzajemniona, jak miłość rodząca zemstę. Anteros pozostawia również miejsce na miłość między osobami tej samej płci (miłość homoseksualna) - miłość, aby wzrastać, musi być odwzajemniona, dlatego Eros nie dorastał, zawsze był dzieckiem, dopóki mądry Themes nie wyjaśnił matce, że Eros nigdy nie dorośnie, dopóki nie pokocha swego brata; Afrodyta dołączyła do Aresa i spłodziła Anterosa i od tego momentu dwaj bracia dorastali razem, ale ilekroć Anteros odchodził od Erosa, ten ostatni ponownie stawał się dzieckiem. Wreszcie był też Hymen, chłopiec tak przystojny, że został porwany wraz z innymi dziewczętami w wierze, że jest jedną z nich (symbol męskiej części pochwy). W tradycji greckiej Hymen szedł na czele każdego orszaku weselnego i chronił obrzęd zaślubin.



FILEMON I BAUCIS
(Obraz Johanna Carla Lotha)

Zeus i Hermes, wędrując po Frygii w ludzkiej postaci, zaczęli się kłócić. Zeus myślał, że wszyscy ludzie są źli, więc Hermes zaproponował mu wyzwanie: przebrać się za podróżnych szukających gościnności w okolicznych domach: „Pukając do tysiąca drzwi, prosili o gościnę wszędzie i wszędzie odmawiano im przyjęcia. Tylko jeden dom zaoferował azyl: była to chata zbudowana z trzciny i błota. To w niej Filemon i Baucis widzieli, jak mijają ich piękne dni, starzejąc się razem znosili ubóstwo słodsze i lżejsze za sprawą ich czułej więzi”. Ten starożytny mit miał uwydatnić dwie rzeczy: bogactwo gościnności i wieczną miłość małżonków, którzy oddają się sobie bez ograniczeń.
Historia toczy się dalej: „Para zaproponowała podróżnym umyć stopy, a następnie ugościła ich prostym obiadem składającym się z owoców, miodu i mleka. Ale kiedy nalewali gościom wino, ktòre nigdy się nie kończyło, zaczęli podejrzewać fałszywą tożsamość bóstwa. Poświęcili więc jedyną gęś, jaką mieli, a Zeus był bardzo wdzięczny”. Wino to symbol wytrawnej, dojrzałej MIŁOŚCI, która daje siłę, upojenie, a co za tym idzie namiętność. Para żyjąca boskością ma zawsze pełny dzban, dzban nigdy nie jest pusty; zawsze mają o czym rozmawiać, ich pasja nigdy się nie kończy, jest darem bogów. Coś podobnego wydarzyło się z Jezusem na weselu w Kanie: woda zamienia się w wino, aby uratować wesele, czyli materia zamienia się w ducha i para kontynuuje ucztę bez końca.
Mitologiczna opowieść jest kontynuowana w kierunku, który przypomina biblijne wydarzenia z Sodomy i Gomory: „Po obiedzie bogowie objawili się, a Baucis i Filemon zostali zaprowadzeni na wysoką górę w pobliżu chaty i otrzymali polecenie, aby patrzeć jak Zeus rozpętał swój gniew przeciwko Frygijczykom; widzieli, jak cała wioska zostaje zniszczona, z wyjątkiem ich biednej chaty, która została przekształcona we wspaniałą świątynię. Zeus zaproponował spełnić każde z ich życzeń. Filemon i Baucis poprosili tylko o to, aby móc być kapłanami świątyni Zeusa i móc umrzeć razem. Kiedy Filemon i Baucis byli bliscy śmierci, Zeus przekształcił ich w dąb i lipę połączone pniem”. 
Imiona Filemona i Baucis zapisały się w mądrości ​​przysłòw, aby wskazywać dwóch starych wspòłmałżonków, którym w przeszłości udało się spędzić razem dane im dni we wzajemnej miłości, ktòrym udało się podtrzymać uczucie żywe do samego końca.



DRIADY

Driady były duszami lub duchami drzew, postaciami z mitologii greckiej. Pierwotnie Driady były właściwie nimfami dębów, jak wskazuje ich nazwa (dryas, dąb).
Driady były nimfami, które mieszkały w lasach i uosabiały ich siłę i wegetatywną bujność. W przeciwieństwie do Hamadriad nie tworzyły one ciała z drzewami ani nie umierały razem z nimi, ale mogły swobodnie poruszać się, tańczyć i jednoczyć się nawet ze zwykłymi śmiertelnikami. Przedstawiano je jako piękne i młode kobiety, z dolną częścią postaci kończącą się rodzajem arabeski imitującej pień drzewa. Górna część zaś podkreślała ich piękno i radosny sposòb bycia.



EZOTERYZM ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I SYMBOLE W SZOPCE

Zacznijmy od tego, że przesilenie zimowe zbiega się ze świętami Narodzenia wielu bóstw związanych z kultem słonecznym: egipskiego Horusa, fenickiego Tammuza, greckiego Adonisa, rzymskiego Dionizosa, perskiego Mitry. Jeśli chcemy trzymać się kontekstu historycznego, Maryja i Józef przybyli do Betlejem z okazji spisu ludności na pewno nie zimą; historycznie rzecz ujmując, Jezus urodziłby się w okresie wiosennym, ale ważne było, aby narodziny Jego Światła zbiegły się z narodzinami słonecznego Boga, którego neochrześcijańskie imperium rzymskie musiało zastąpić. W szopce, której chrześcijańskie pochodzenie przypisywano św. Franciszkowi, odnajdujemy pewne tradycje egipskie, o wiele starsze. 
W centrum jest nasza dusza, dziecko, które zawsze musi się odrodzić, każdego roku, w każdym momencie; za nim 2 postaci dorosłych osób to
Iωσὴφ - ojciec - jest ciągłością (dosłownie oznacza „kotwicę”) i
Μαριάμ - matka - o dwòch znaczeniach: pierwsze pochodzi od egipskiego Mr / Mry („miłość”), a drugie od hebrajskiego Mrym („bunt”). 
„Rodzice” Iησοῦς (Yehshwa / Yasha lub Jezus: „zbawienie”) to propagacja miłości, która buntuje się przeciwko regułom świata („kosmos”). Innymi słowy, te dwie postacie to nasza dojrzałość psychiczna, bycie twórcami lub rodzicami samych siebie.
Jednakże, aby urodzić to wewnętrzne DZIECKO, nie znajdziemy MIEJSCA na świecie, tak jak Maryja i Józef nie znaleźli zakwaterowania w całym Betlejem (Betlem oznacza Chleb), świat, Betlejem, jest pozornie gościnnym domem, ale dla duszy nie ma tam miejsca. Dla „rodziców” nie ma „miejsca” (po grecku topos, τόπος). I faktycznie, czasami tak się czujemy, jakby nie było dla nas miejsca na świecie. Ewangelia używa cudownego słowa: nie ma miejsca w καταλύματι (od καταλύω „zejście do rozkładu”). W rzeczywistości nasz duch czuje się zepsuty, przygnębiony. A potem dodaje, że w tym miejscu musieli położyć swój αὐτός („autorefleksja”), aby urodzić pierworodnego (po grecku jest to słowo πρωτότοκον, co oznacza „początek wszystkiego”). Krótko mówiąc: nie znajdujemy na tym świecie miejsca, w którym moglibyśmy się zastanowić i poznać siebie, aby zrodzić naszą prawdziwą tożsamość.
W tym momencie udają się w odosobnione miejsce (samotność jest źródłem wzrostu) i znajdują „dolinę duszy” lub najgłębszą część, skąd natura zwierzęca czerpie pożywienie („żłób”); miejsce znajduje się w „grocie”, która jest naszą nieświadomością. Dlatego musimy zejść do naszej najbardziej zwierzęcej natury, instynktownej, prawie do piekła, a tam rodzimy się w duszy.
A teraz symboliczna postać zwierząt: wołu i osła, które są dwoma totemicznymi zwierzętami obecnymi w kulturze egipskiej: neter, Het Heru (Hathor) i odpowiadający przeciwnościom Set (Sutesh). Te zwierzęta są w cieniu naszej psychiki, są siłami, które popychają nas do przodu (wòł) lub zatrzymują nas w twardości i zamknięciu (osioł). Każdy z nas na drodze życia ma chwile światła, Boga Byka, symbol egipskiego boga słońca Horusa, gdy czujemy się silni, zdolni do ciągnięcia świata, ale także chwile ciemności, ignorancji, uporu i nierozsądności, stąd Osioł, ktòry był w rzeczywistości wcieleniem Setha (mroczny i negatywny bóg słońca) w kulcie egipskim.



KALENDARZ NARZUCONY NAM PRZEZ RZYMIAN

Termin Calenda ma etruskie pochodzenie i oznaczał pierwszy dzień miesiąca, w którym dokonywano opłat, daròw i spłat długòw. Każdy miesiąc był poświęcony wydarzeniu lub boskości:

- Marzo/Marzec (Marte) - miesiąc wiosny i początek wojen
- Aprile/Kwiecień (Venere) - poświęcony Wenus, rzymskiej bogini piękna, miłości i płodności, od łacińskiej Aprilis (aprirsi - otworzyć się)
- Maggio/Maj (Maia) - Bogini pòl
- Giugno/Czerwiec (Iuno) Giunone była boginią porodu, małżeństwa i cyklu księżycowego
- Luglio/Lipiec (Gaio Giulio Cesare) poświęcony temu, który był kluczem do powstania imperium rzymskiego
- Agosto/Sierpień (Augustus) pierwszy cesarz rzymski
- Settembre/Wrzesień (mese septimo/miesiąc siòdmy)
- Ottobre/Październik (mese ottavo/miesiąc ósmy)
- Novembre/Listopad (mese nono/miesiąc dziewiąty)
- Dicembre/Grudzień (mese decimo/miesiąc dziesiąty)
- Gennaio/Styczeń (Iano) Giano był bogiem początków
- Febbraio/Luty (Februus) był Bogiem śmierci i oczyszczania u Etrusków



Styczeń nie był pierwszym miesiącem roku, ale jedenastym. Starożytni Rzymianie mieli kalendarz (Kalendarz Romulusa w 753 rpne) składający się z 10 miesięcy i zaczynający się wiosną, w marcu, nazwanym "marzo" od imienia boga Marsa ("Marcjusza"). Temu bóstwu przypisywano wiosenne żniwa i wojnę. Rzymianie zdali sobie jednak sprawę z tego, że co 4 lata przesilenie nie pokrywało się już z kalendarzem, więc musieli dodać jeszcze 2 miesiące (styczeń i luty) i w 713 rpne stworzyli kalendarz Numy Pompiliusa. Pozostały zmiany w dniach każdego miesiąca i ponownie co 4 lata brakowało 1 dnia do zsynchronizowania się z cyklem słonecznym. Tak oto, począwszy od 46 rpne. kalendarz juliański wymyślony przez Sosigene'a wszedł w życie wraz z rokiem przestępnym. Od tego czasu stał się oficjalnym kalendarzem Rzymu i jego domen. Przez wieki jego zastosowanie rozciągało się na wszystkie kraje Europy i Ameryki, które zostały schrystianizowane lub podbite przez Europejczyków. W porównaniu z rokiem astronomicznym, co roku kumulowało się małe opóźnienie, aż do osiągnięcia około 10 dni w XVI wieku. Z tego powodu w 1582 roku został zastąpiony kalendarzem gregoriańskim, oficjalnym kalendarzem słonecznym niemal wszystkich krajów świata.
Cały ten wielki chaos zaowocowałby w prostszy sposób, gdybyśmy nie podążali za Słońcem (Yang – Światło), ale za Księżycem (Yin – Cień), innymi słowy, gdybyśmy podążali za naszym wymiarem, tak jak w psychologii i duchowości, za światem wewnętrznym: cykl księżycowy (13 księżyców plus jeden dzień wiecznego portalu). Już w paleolicie czas mierzono za pomocą faz księżyca. Podobnie inne kultury, takie jak Celtowie, Inkowie czy Egipcjanie, przyjęły kobiece i matczyne cykle księżycowe jako punkt odniesienia dla uporządkowania społeczeństwa i rolnictwa. Ale ostatecznie zwyciężyła siła pieniędzy, polityki i dominacji Słonecznego Samca.


Styczeń

Nazwa tego miesiąca pochodzi od słowa stykać, ponieważ na przełomie grudnia i stycznia stary rok styka się z nowym. Początkowo miesiąc ten nazywał się tyczeń. Ale przenieśmy się na południe...

STYCZEŃ (GENNAIO) I BÓG JANUS (GIANO)

Nazwa styczeń (po łacinie Ianuarius) pochodzi od rzymskiego boga Janusa (Ianus), bóstwa odpowiedzialnego za drzwi i mosty, które ogólnie reprezentowały każdą formę przejścia i zmiany (w rzeczywistości styczeń jest miesiącem, który otwiera drzwi nowego roku, a łaciński rzeczownik ianua odpowiada włoskiemu terminowi „porta”, czyli drzwi). Janus był bogiem początków, zarówno materialnych, jak i niematerialnych, był jednym z najstarszych i najważniejszych bóstw religii rzymskiej i łacińskiej. Zwykle przedstawiany jest z dwiema twarzami, ponieważ bóg może patrzeć w przyszłość i przeszłość. Istnieją inne starożytne bóstwa, takie jak Janus, zawsze o podwójnej twarzy. Etruskowie mieli boga Culsans, podczas gdy Sumerowie mieli boga Ušmu. Był on, wraz z Kwirynusem, jedynym rzymskim bogiem, którego nie można było upodobnić do bóstw hellenistycznych i jest najstarszym z bóstw rzymsko-italskich.



Luty

FEBRUUS, GORĄCZKA I LUTY
(FEBRUUS, FEBBRE E FEBBRAIO)

Bóg Februus był dla Etrusków bogiem śmierci i oczyszczenia, a jego zadaniem było przeprowadzanie ludzi ze śmierci ku nowemu odrodzeniu. Po zakończeniu oczyszczenia człowiek stawał w obliczu własnego odrodzenia. 
Bóg Februus został zastąpiony przez archaiczną rzymską boginię Febris, od której imienia pochodzi słowo „gorączka” (febbre) z powodu ciągłych stanòw gorączkowych u ludzi w czasach, gdy populacje przez całą zimę przebywały w wilgotnym, bagnistym i niezdrowym środowisku. Bogini Febris miała w tej samej mierze moc wywoływania chorób i uzdrawiania z nich, szkodzenia i ratowania. Bezwzględna i obojętna, musiał być ułagodzona darami i obrzędami przebłagalnymi, które sprzyjały jej życzliwej i leczniczej stronie. Od Bogini gorączki i śmierci pochodzi słowo luty, od łacińskiego februare - to znaczy „oczyścić”.
Februalia były świętami związanymi z bogiem Februusem i zbiegały się z Lupercaliami poświęconymi Bogu Faunowi i Bogini Febris. Z tego powodu te trzy bóstwa były później często mylone. Pomimo nadejścia chrześcijaństwa wydaje się, że echo tych kultów przetrwało (albo jeszcze lepiej: zostało pogrzebane lub ukryte) dzięki zestawieniu z kultem Gromnicznym, ponieważ starożytne pochodnie, które zapalano dla Bogini Febbris, zostały zastąpione świecami dla Matki Bożej Gromnicznej.

A we wszystkich językach słowiańskich wyraz luty był pierwotnie przymiotnikiem. W języku polskim znaczył on po prostu tyle co "srogi, okrutny i nieprzyjemny". Nasi przodkowie mogli się zatem spotkać z lutym mrozem bądź z lutym władcą. Drugi miesiąc roku, z przyczyny srogo dającej się we znaki wówczas zimy, stał się z czasem lutym. Za sprawą utworzenia od tegoż przymiotnika nazwy miesiąca, słowo to nabrało także wtórnie drugiego znaczenia – "mroźny, zimowy". Na określenie drugiego miesiąca roku używano również takich nazw jak sieczeń lub strąpacz. 



Marzec

Marzec jest trzecim miesiącem roku w kalendarzu gregoriańskim, ale przed reformą juliańską był to miesiąc, od którego rozpoczynał się rok po stopieniu piekielnego śniegu. Marzec oznaczał powrót do aktywnego życia rolnictwa, wsi, podbojòw wojennych  i żeglarstwa. Nazwa wywodzi się od łacińskiego «Martius», nawiązującego do tego, że miesiąc był poświęcony rzymskiemu Marsowi: jego boskości przypisywano wiosenne żniwa i wojnę.
Marzec to miesiąc, który wyznacza przejście od zimy do wiosny na półkuli północnej (równonoc wiosenna), podczas gdy na półkuli południowej przechodzi się od lata do jesieni (równonoc jesienna). W marcu obchodzimy Dzień Kobiet, ale pamiętajmy, że w starożytnym Rzymie marzec był także czasem publicznego świętowania synkretycznych lub międzynarodowych bóstw żeńskich, których kult był szeroko rozpowszechniony w całym imperium (w tym Minerwy, Izydy i Kybele).



Kwiecień

Nazwa miesiąca pochodzi od kwitnących wtedy kwiatów. Dawniej używane były również nazwy: łżykwiat (lub łudzikwiat), brzezień – od brzozy i dębień. 
Łacińska nazwa Aprilis została zapożyczona przez większość języków europejskich. Taką nazwę nosił kwiecień w starożytnym Rzymie; nazywa pochodziła od łacińskiego słowa aperire, „otwierać”, aby wskazać ruch Natury, który w tych dniach na półkuli północnej otwiera się na łagodne promienie słońca wraz z początkiem wiosny. Aphrilis pochodzi od greckiego aphròs, „piana” i przypomina boginię Afrodytę, która o tej porze roku narodziła się z morskiej piany. Bogini miłości, piękna i płodności. Afrodyta była świętowana w starożytnym Rzymie pod nazwą Venus Verticordia („ta, która otwiera serca”) pierwszego dnia kwietnia. W tym miesiącu Natura mówi nam o przemianie, o odrodzeniu. Z tego powodu odbywa się też święto Chrystusowej Paschy, znak zmartwychwstania.



Maj

Staropolska nazwa maja brzmiała trawień. Maj i marzec to jedyne miesiące, których polska nazwa wywodzi się z łacińskiej i nie ma słowiańskiego rodowodu.
Nazwa Maj wywodzi się od nazwy miesiąca ze starożytnego rzymskiego kalendarza (Maius). Miesiąc ten poświęcono łacińskiej boskości Maia, bogini obfitości i płodności, która reprezentuje wielką matkę ziemię. Znana również wśród Rzymian jako Bona Dea, córka Fauna (grecki odpowiednik Pana). Jest to miesiąc pełnej wiosny na pòłkuli pòłnocnej. W Rzymie bogini ta była czczona ze względu na jej macierzyńską obfitość, piękno i płodność.
W mitologii greckiej Μαία oznacza „małą matkę”); była najstarszą z Plejad. Oczywistym było, że chrześcijanie poświęcą ten miesiąc Matce Bożej.



Czerwiec 

Nazwa czerwiec (giugno) pochodzi od bogini Juno, żony Jowisza. Znany jest również jako Miesiąc Słońca, ponieważ na półkuli północnej występuje przesilenie letnie, kiedy to oś Ziemi ma nachylenie gwarantujące maksymalny czas trwania dnia (światło słoneczne przez 15 godzin). Na półkuli południowej zaczyna się wtedy zima. Junona to bóstwo religii rzymskiej, związane z cyklem księżycowym prymitywnych ludów Italii. Junona była starożytnym bóstwem małżeństwa i porodu, często reprezentowanym w akcie karmienia piersią; później przejęła funkcję opiekunki państwa.
Korzeń indoeuropejski Yeu oznacza siłę życiową. Stąd pochodzą słowa: giovane - młody (pełen siły) i giugno - czerwiec (pełen słońca).
U nas nazwa miesiąca pochodzi od słowa czerw. Inne źródła wywodzą nazwę miesiąca i nazwę koloru czerwonego od owada czerwca polskiego, z którego wyrabiano czerwony barwnik (koszenilę) do tkanin i zbierano w czerwcu na korzeniach rośliny czerwiec trwały.



Lipiec

Znajdujemy się w pierwszym miesiącu, który nie jest związany ze starożytnym bóstwem. Jego nazwa pochodzi od imienia Juliusza Cezara. Wcześniej, w rzymskim kalendarzu Romulusa, był to piąty miesiąc i nosił nazwę Quintile (quintilis), łacińska nazwa liczby pięć. Na polecenie Marka Antoniusza zmieniono go na "iulius" i stał się siódmym miesiącem w dzisiejszym kalendarzu gregoriańskim. Jest to chwila wielkiej pełni, odpowiada ona ciąży Ziemi, która dojrzewa swoje żniwa, obiecując obfitość i konkretność. Łaciński iulius dał życie nazwom w wielu odmianach języków neołacińskich: po włosku to Luglio, po hiszpańsku Julio, po francusku Juillet, po rumuńsku Iulie, po portugalsku Julho. Nawet w językach nie-neo-łacińskich pozostał ten sam rdzeń: w języku angielskim i niemieckim nazywa lipca to July. Łacińskie słowo iulius wywodzi się z greckiego ἴουλος (hioylos), co oznacza młody, a było to słowo odnoszące się do pierwszych włosów, które rosną na brodzie nastolatków. Polski lipiec pochodzi od nazwy kwitnących latem lip.



Sierpień

Pogański 15 sierpnia ...

Słowo "Ferragosto" pochodzi od łacińskiego "Feriae Augusti", pogańskiego święta, wprowadzonego na cześć rzymskiego cesarza Augusta, podczas którego (od pierwszych dni sierpnia) obchodzono zbiory zbóż. Bankiety, picie, ekscesy były uważane za uzasadnione w tych dniach ekstremalnego upału. W sierpniu kalendarz rzymski przewidywał szereg dat poświęconych bogom ziemi i płodności:
- 1 sierpnia: obchodzono święto bogini Nadziei (Speranza)
- 5 sierpnia: obchodzono święto bogini Salus, gwarantującej dobrobyt narodu rzymskiego
- 9 sierpnia: w najgorętsze dni roku czczono boga Sol Indiges, Słońce uważane za przodka („indiges”) linii łacińskiej
- 12 sierpnia: zapalono lampy ku czci bogini Izydy (mamy tu do czynienia z kultem nie pochodzącym z Włoch, ale pochodzącym ze Wschodu)
- 13 sierpnia: świętowano Dianę, boginię lasòw; tego dnia słudzy i ich panowie udawali się razem do świątyni nad Awentynem, a następnie do lasu na pikniki "ante litteram", bez końca
W 18 roku pne cesarz August postanowił uporządkować rozrzucone po całym miesiącu uroczystości, które później przybrały jego imię: FERRAGOSTO. Zatem Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest raczej kompendium lub ponownym Wniebowzięciem wszystkich tych pogańskich świąt, próbą schrystianizowania ich przez Kościòł, tak jak uczynił to Augustus w swoim czasie.



Wrzesień

September to łacińskie słowo oznaczające „siódmy miesiąc”. Choć dziś jest to dziewiąty miesiąc dzięki wkładowi kalendarza juliańskiego, jest to siódmy miesiąc kalendarza rzymskiego, gdyż marzec uznawany był za pierwszy miesiąc roku, a grudzień za ostatni. W tym miesiącu ma miejsce równonoc wrześniowa i wokół niej organizowane były odpowiednie uroczystości. Jest to równonoc jesienna na półkuli północnej (liście umierają) i równonoc wiosenna na półkuli południowej (rodzą się liście). To równowaga między życiem a śmiercią. Ciekawostka: to miesiąc, któremu nadano i zmieniono najwięcej nazw z wielu powodów. Wrzesień cesarze nazywano imieniem Tyberiusza, Germanika, Antonina, Herkulesa i Tacyta. W Polsce nazwa miesiąca pochodzi od kwitnących w tym miesiącu wrzosów, a dawniej używano również nazwy pajęcznik od nici babiego lata.



Październik (ottobre)

Nazwa wywodzi się z łacińskiego "october" (ósmy), ponieważ był to ósmy miesiąc kalendarza rzymskiego, po reformie gregoriańskiej stał się dziesiątym miesiącem. Na półkuli północnej jest to jesień, więc październik jest miesiącem enigmatycznym, niemal mistycznym. Dojrzałe owoce, jak grona ametystowe, żniwa i zbiory, symbol pełni i końca cyklu. Październik mówi nam o magicznych nocach, gdy dni stają się coraz krótsze i zapraszają nas do zbierania tego, co zasialiśmy. Koniec października kończy się świętem otwierającym drzwi do zaświatów, Halloween, powitaniem ciemności, która ma nadejść wraz z północną zimą. W Polsce nazwa miesiąca pochodzi od słowa "paździerze" oznaczającego suche łodygi lnu.



Listopad

Jest to jedenasty miesiąc roku według kalendarza gregoriańskiego, ale wcześniej był to dziewiąty miesiąc, od którego pochodzi jego nazwa "novembre = nono" = dziewiąty”, od łacińskiego novem = dziewięć. Jest to miesiąc depresyjny, ponieważ zachodzą w nim najbardziej drastyczne zmiany klimatyczne: na półkuli północnej nadciąga zimowy chłód, a na południu letnie upały. Jest to miesiąc przejścia w kierunku skrajnych biegunów, z tego powodu Celtowie uważali go nawet za początek roku i w tym miesiącu świętowali życie i śmierć w przejściu od Halloween do obchodów wszystkich świętych (Święto Samaina, ich Sylwester).
W Polsce listopad to po prostu czas, kiedy liście opadają z drzew.


Grudzień (dicembre)

Nazwa "dicembre" pochodzi od "decem" (dziesiąty), od łacińskiej nazwy liczby dziesięć, ponieważ był to dziesiąty miesiąc kalendarza rzymskiego, dopiero później, w kalendarzu gregoriańskim, stał się dwunastym. Jest to miesiąc związany z końcem cyklu słonecznego, z tego powodu również 10 w starożytnym Rzymie jest liczbowym końcem w skali dziesiętnej. W tym miesiącu mają miejsce przesilenia. Chodzi o to, aby zasiać nasiona tak, aby wykiełkowały z pierwszym ciepłem wiosny, wykorzystując w ten sposób energię Koziorożca, znaku Ziemi, który wprowadza nas w zimę, ucząc nas wartości odporności i wytrwałości. W grudniu rodzi się wiele starożytnych bóstw, w tym chrześcijański Jezus, a noc polarna jest zastępowana pod nieobecność słońca wielkimi ogniskami w oczekiwaniu na nowe światło. Jest to zatem bardzo ezoteryczny miesiąc, a wszystko w nim dzieje się w imię światła i odrodzenia.
W Polsce nazwa grudnia wywodzi się ze słowa "gruda", w rozumieniu zbitej, zamarzniętej ziemi lub też grudkowatej formy zamarzniętego śniegu czy lodu.



LUPERCALIA I WALENTYNKI

Dobrze wiemy, jak Kościół Katolicki schrystianizował wszystkie najważniejsze święta pogańskie, starając się zastąpić je świętami chrześcijańskimi. Przejścia te dotyczą na przykład świąt Augusta w połowie sierpnia wraz z Wniebowzięciem i świąt Boga Słońca skoligaconych ze świętami Bożego Narodzenia. To samo stało się w przypadku Walentynek. Święty Walenty, mistrz zakochanych, przybył, aby przejąć starożytne pogańskie święto Lupercalia, podczas ktòrego dochodziło do zawarcia świętego małżeństwa oraz rytuałòw na tle seksualnym. Należy pamiętać, że nowy rok rozpoczynał się 1 marca, więc z tym świętem poszukiwano dwóch rzeczy: przebudzenia natury, wiosny, życia przez seks i wreszcie ceremonii zakończonych wspòłżyciem seksualnym i świętym ślubem, aby po dziewięciu miesiącach, w okresie nowego Przesilenie zimowego (grudzień), kobiety, które brały udział w obrzędzie, mogły urodzić nowego Horusa, a więc nowe Słońce, co zbiegało się z Bożym Narodzeniem. Lupercalia były jednym z ostatnich rzymskich świąt zniesionych przez chrześcijan. W liście do papieża Gelasiusa donoszono, że w Rzymie podczas jego pontyfikatu (a więc w latach między 492 a 496 rokiem) nadal organizowano Lupercalia, chociaż ludność była, przynajmniej nominalnie, chrześcijanami.  W każdym razie znana jest legenda, zgodnie z którą biskup Valentino przekazał biednej dziewczynie sumę pieniędzy potrzebnej jako posag na jej ślub, bez którego nie można by ślubu celebrować i bez którego dziewczyna byłaby pozbawiona środków i wsparcia oraz narażona na zatracenie. Hojny dar – owoc miłości i nakierowany na miłość – stworzyłby zatem tradycję uważania świętego biskupa Walentego za opiekuna zakochanych. Święto ustanowił w 496 r. papież Gelasius I, zastępując słynne pogańskie obrzędy Lupercali.



LABIRYNT ARIADNY

Ariadna jest naszą duszą, musi zostać uwolniona przez pròbę narzuconą jej przez ojca, króla Minosa. Król Minos jest naszym Super JA (fałszywą moralnością, fałszywą ideologią), jest ojcowskim cieniem, od którego musimy się oderwać, wyzwolić, dorosnąć i wyjść z domu (dom ojca jest symbolem uzależnienia psychicznego od rodziców, kontynuujemy tam naszą niedojrzałość, wciąż jesteśmy dziećmi i dlatego cierpimy przez całe życie). 
Potem przychodzi Tezeusz, czyli nasze pragnienie przebudzenia, wojownik, nasza wola, która chce walczyć. 
Ariadna zakochała się w Tezeuszu (oznacza to, że dusza jest oddana życiu duchowemu). Sprawdzianem jest zejście do labiryntu (labirynt to słowo wywodzące się z łacińskiego labour intus = praca i wnętrze, to znaczy labirynt jest pracą wewnątrz sumienia, głęboko, wewnętrznie); musimy zejść, jak Tezeusz, do nieświadomności, aby pokonać Minotaura: Ego. Wszyscy zawiedli w tym przedsięwzięciu, ponieważ nie mieli nici Ariadny, czyli ciągłej i wytrwałej oraz dogłębnej znajomości psychiki ... Jeśli nie wiemy jak działa nasza psychika, zajdziemy donikąd.



OD MITU DO LOGOS

Ludzie starożytni, a więc dzieciństwo ludzkości, charakteryzowali się rozumieniem rzeczywistości poprzez Naturę, stąd narodziny mitów (analogia do bajek dla dzieci). Stopniowo zrozumienie stało się dojrzałe, bardziej racjonalne i powstała filozofia, rozum, greckie słowo czy Logos. Ale tragedia następuje wtedy, gdy dorosły człowiek (intelektualista, Logos) traci z oczu mit (bajki, przyrodę, czystość intuicji). Dosłowne trzymanie się baśni byłoby anachroniczne i ograniczone, a czyni tak wiele religii (wciąż wierząc w raje Edenu, gdzie pasą się owieczki z lwami, gdzie nie umiera się, a wąż przemawia do kobiety, itd...). Przeciwna skrajność to stawanie się racjonalnym do tego stopnia, że ​​Logos jest tylko nauką, analityką i abstrakcyjnymi dyskursami; jest to równie mylące i szkodliwe dla ludzkiej duszy i ludzkiego ducha.



EROS ... RUCH WSZECHŚWIATA

Pierwotnie nie przedstawiał Boga miłości. Był raczej tym, ktòry ku czemuś zmierza, boską zasadą, która popycha ku pięknu; jest przyciąganiem, ruchem, a nawet irracjonalną siłą. Eros jest okropny, przerażający, niewielu wie jak sobie z nim radzić, a tym bardziej ci, którym udaje się go zdominować. To brak strachu, to iskra, która sprawia, że ​​dostrzegamy piękno i dążymy do niego za wszelką cenę, nawet kosztem życia. 
Eros nie ma nic wspólnego z erotyzmem. Erotyka powstaje, gdy Eros zostaje uwięziony przez Patos, gdy nie ma innego wyjścia, a dzieje się tak dlatego, że nie ma kontaktu z Logosem, rozsądkiem, z Duchem. Ten Eros nie był głęboką, intymną Miłością duchową, zwaną Agape, po łacinie Caritas, co oznacza miłość bezinteresowną, braterską, bezgraniczną, używaną w teologii chrześcijańskiej, aby wskazać miłość Boga do ludzkości. Jest to najwspanialsza, najczystsza, najbardziej boska miłość, miłość matki, miłość Logosu.



MIĘDZY MÓWIENIEM A CZYNIENIEM JEST LOGOS

Termin „logos”, w kontekście chrześcijańskim, jest tłumaczony w języku włoskim jako „Verbo”, przyjmując łacińskie „verbum” lub „Parola” („Słowo” w języku polskim). Jan używa terminu „logos” w dwojakim znaczeniu: zarówno po to, by pojęcie mądrości Bożej było zrozumiałe dla rodzimych żydowskich kręgów, jak i po to, by pozostać związanym z kręgami filozofii hellenistycznej, gdzie „logos” było pojęciem filozoficznym zakorzenionym w czasie, jak czytamy we fragmencie Leucypa Heraklita, gdzie „logos” ma znaczenie „prawa powszechnego, uniwersalnego”, które reguluje wszystko zgodnie z rozumem i koniecznością: „Nic nie dzieje się przypadkiem, ale wszystko zgodnie z logosem i koniecznością.” 
Na Zachodzie Logos zostanie zdeformowany i rozumiany tylko jako rozum, myśl abstrakcyjna, rozumienie, analiza, czysto myślowe działanie, podczas gdy myśl starożytna nie była oddzielona od działania: Bóg mòwi i to czyni (powiedział Światło i światło było), bo Jego „słowo”  lub „logos” jest twórczy. Dlatego słowo ma moc, dziś  utraconą. Lubimy gadać bzdury, na próżno przysięgamy na Biblię, danie słowa nie ma już gwarancji spełnienia. Między Mówieniem i Czynieniem jest teraz polityczny sposòb działania: niespełnione obietnice. Dla starożytnych powiedzeniem miało się już dokonywać, mówiono tylko o tym, co do czego miało się pewność, głoszono to, czego trzymano się w praktyce. W naszych czasach, niestety, czasownik stał się rzeczownikiem - ideami, fantazjami, obietnicami, a nie ciałem, którym jest rzeczywistość. 
Logos jest zatem świetlistą myślą, pewnością, jest błyskiem światła, który oddaje sens rzeczy. Dotarcie do Logosu w nas jest osiągnięciem tej boskiej zdolności (Chrystusa, Słowa) świadomości wszystkiego, co zostało powiedziane i uczynione, a następnie przeżyte i wcielone.



TANIEC WIELKANOCNY (taniec brzucha)

Słowo Wielkanoc w języku angielskim to EASTER. Jest to transliteracja słowa ISHTAR, imienia bogini miłości i wojny. Mit głosi, że Isztar, Bogini Matka w starożytnej Mezopotamii, tragicznie straciła męża, Tamouza. Postanowiła szukać go w Hadesie, w Krainie Cieni. Droga była wroga i kręta, utworzona z siedmiu Bram, w których pojawiał się za każdym razem stròżujący demon. Aby kontynuować swoją podróż, przy każdej Bramie Isztar była zmuszona pozostawić jeden z siedmiu szali (stąd bierze początek taniec brzucha, pierścieni oraz streeptes, taniec, ktòry ma oszukać śmierć piekielnej namiętności) wiszących u jej bokòw (symbole jej chwały). Po oddaniu ostatniego szala Isztar mogła ponownie objąć swego ukochanego Tamouza i uzyskać od siostry Ereszkigal, Pani Podziemnego Kròlestwa, zgodę na coroczny, sześciomiesięczny pobyt Tamouza na ziemi. Wyczuwamy w tej historii stary Mit Cykliczności życia lub Zmian Pór Roku na Ziemi, gdzie podróż Isztar symbolizuje zimę, natomiast powrót zza grobu z mężem wiosnę. Te dwa wydarzenia były świętowane przez starożytnych. W pierwszym przypadku był organizowany prawdziwy pogrzeb, po którym następował okres postu; w drugim przypadku organizowane były przyjęcia i bankiety. U Żydów słowo "Pascha" oznacza "przejście" Morza Czerwonego, czyli przejście z niewoli do wolności, ze śmierci do życia.



WIEDŹMA, NASZE SUMIENIE W PEŁNI. 
PIĘKNO STAROŚCI: DOŚWIADCZENIE!

Czarownica, która jest palona na stosie? Jest to obraz będący pozostałością po śmiercionośnej średniowiecznej praktyce inkwizycyjnej. Postać wiedźmy sięga pogańskich tradycji związanych z okresem przesilenia zimowego, kiedy to stary rok przygotowywał się na śmierć, kiedy słońce na polach już nie paliło.
Wiedźma jest to postać trzynastego księżyca, Starego, "pomarszczonego". W wierzeniach pogańskich, po przesileniu, przez dwanaście nocy kobiece demony przelatywały nad nowo zasianymi polami, by zapewnić przyszłe zbiory. U Greków zadanie to należało do Hery, w Rzymie do Diany, bóstw księżycowych. I właśnie te dary, nasiona, które zawierają nowe życie, to słodycze, które Wiedźma wciąż pozostawia we Włoszech w skarpetach dobrych dzieci 6 stycznia. A czasami i węgiel, niechciany, dla dzieci z lekko brudnym sumieniem. W rzeczywistości węgiel ukrywa w sobie głęboki sens tajemnego strażnika ognia, w przeszłości miał magiczną wartość talizmanu. Czerń naszego sumienia przynosi ze sobą martwy ogień doświadczeń, które przeżywamy w ciągu naszego życia. Stary księżyc (Wiedźma - po włosku Befana) musi dać początek nowemu księżycowi (Wiośnie), nadziei dzieci obładowanych darami.



OD POGAŃSKIEGO HALLOWEEN DO ŚWIĘTA WSZYSTKICH CHRZEŚCIJAŃSKICH ŚWIĘTYCH

Dobrze wiemy, jak chrześcijaństwo pokrywa pogańskie święta imionami świętych. No cóż, Halloween jest tak zaczarowane, że niczym nie udało się go zastąpić. Było to w starożytności celtyckie święto Samhain; trwało od zachodu słońca 31 października do zachodu słońca 1 listopada. Zgodnie z tradycją o tej porze roku granica między światem żywych a tak zwanym światem „nieziemskim” zostawała wyzerowana i powstawał portal lub przejście. Zmarłych członków rodziny zapraszano na obiad z żywymi, przygotowując dla nich dodatkowe miejsce przy stole. Rozpalano ogniska. Duchy były mile widziane i usatysfakcjonowane; ludzie oferowali im jedzenie i picie, aby zapewnić dobrą i bezpieczną zimę. Uważa się, że tradycja Halloweenowych cukierków wywodzi się z tego przekonania i dlatego ludzie, przebrani za martwe dusze, zaczęli chodzić od drzwi do drzwi prosząc o oferty. 
Kiedy wczesne chrześcijaństwo przybyło do Irlandii (około 400 rne), przyniosło ze sobą falę zmian kulturowych, próbując zakamuflować to tak ważne święto. Powiązano je ze świętem wszystkich świętych (z nadzieją, że wszyscy nasi zmarli są w niebie) i w ten sposób weszła do obiegu nazwa Halloween, słowo pochodzenia szkockiego, które oznacza „wieczór wszystkich świętych” lub „wigilię wszyscy świętych”. Tu narodziła się walka między pogańskim świętem Halloween a chrześcijańskim świętem wszystkich świętych (tak jakby Boże Narodzenie nie miało pogańskich korzeni w grecko-rzymskim święcie Invictus Sun).
Kościół chciał zwiększyć dawkę chrześcijaństwa i dlatego po 1 listopada obchodzi również święto wszystkich zmarłych 2 listopada. Pozostaje fakt, że Halloween nie zostało deifikowane ani schrystianizowane, a jego atmosfera jest nawiedzona, świecka i pogańska. Kontakt ze zmarłymi jest żywy, a to boli słabe umysły, więc starają się oskarżyć to święto o kult Szatana. Ale jeśli Szatan sprawia, że ​​dzieci są aż tak szczęśliwe, to osobiście wiwatujemy na cześć Halloween.



SŁOŃCE RODZI SIĘ Z MATKI NATURY

Jest aż 24 bogów, którzy urodzili się tego samego dnia, 25 grudnia. Musimy się więc zastanowić i dojść do wniosku, że trudno tutaj o przypadek. Wszyscy ci bogowie narodzili się z dziewicy, umarli i zmartwychwstali. Wszystko to jest tylko ramą symbolicznej fabuły, na podstawie której starożytni rozwinęli duchową ideę. Wielu z tych bogów miało również 12 uczniów (liczba konstelacji), wielu dokonywało cudów i zostało ukrzyżowanych za ich rewolucyjną doktrynę.
Oto 24 bogów uosabiających światło słoneczne:
Tammuz (Mezopotamia), Quetzalcoat i Huitzilopochtli (Meksyk), Bacab (Jukatan), Alcides, Apollo, Herkules, Zeus (Grecja), Marduk, Adad (Asyria), Zulis, Ozyrys i Izyda (Egipt), Adonis (Syria), Odyn, Balder i Frey (Skandynawia), Bali (Afganistan), Baar (Fenicja), Jao (Nepal), Xamolxis (Tracja), Zoar (Bonzi), Beddru (Japonia), Ixion i Quirinus (Rzym), Prometeusz (Kaukaz) ), Indra (Tybet), Thammuz (Syria), Atis (Frygia), Deva Tat (Syjam), Thor (Galia), Ischy (wyspa Formosa), Fohi i Tien (Chiny), Jesus (Izrael).
Dziewicza matka Boga Słońca jest również popularnym tematem we wszystkich starożytnych religiach: zgodnie z „mitem słonecznym” w rzeczywistości Słońce narodziło się pod gwiazdozbiorem Dziewicy (Panny).



Co to znaczy: zmartwychwstał trzeciego dnia?

Wielu starożytnych bogów urodziło się 25 grudnia, ponieważ ucieleśniali światło odradzającego się podczas przesilenia (do swojego corocznego cyklu) słońca. W dniach 21-22 grudnia „śmierć” Słońca zostaje całkowicie zrealizowana, gdy osiąga ono najniższy punkt na niebie.
Osobliwe jest to, że wizualnie Słońce przestaje poruszać się na południe przez 3 dni. Oznacza to, że rano i wieczorem po zniknięciu (w niektórych miejscach, na przykład na biegunie północnym, nawet dłużej) zawsze pojawia się ponownie w tym samym miejscu, ale nie zmienia pozycji. W tym okresie Słońce pozostaje w pobliżu Krzyża Południa (konstelacja Crux), a po tym trzydniowym okresie Słońce ponownie zaczyna przesuwać się na północ, tym razem zapowiadając dłuższe dni, więcej ciepła i wiosnę. Stąd znaczenie: Słońce umarło na krzyżu (konstelacji), umarło na 3 dni, a potem zmartwychwstało i narodziło się ponownie: stąd idea ukrzyżowania, śmierci przez 3 dni i zmartwychwstania, która jest wspólna dla wielu bóstw słońca, w tym dla Jezusa.



YEMAJA

Kontakt tradycyjnych religii afrykańskich z chrześcijaństwem, począwszy od epoki kolonialnej, dał początek licznym kultom synkretycznym, w których współistnieją chrześcijańskie i tradycyjne wierzenia, praktyki i rytuały. Do najważniejszych należą Vodoun, Umbanda i Macumba, bardzo popularne na Karaibach, w Brazylii i w całej santerii.
W mitologii Joruba i pokrewnych kultach afroamerykańskich Yemaja jest matką wszystkich Orishas, ​​bóstw (podczas gdy w synkretyzmie latynoamerykańskim są one spokrewnione z chrześcijańskimi świętymi). Tradycja głosi, że Yemaja narodziła się z morskiej piany (jak Wenus); jej postać może odpowiadać ogólnej postaci „Wielkiej Matki”, typowej dla wielu tradycji.
Nauczyła miłości wszystkich Oriszów. Wśród cech, które ją wyróżniają, można wymienić zamiłowanie do polowania, przebiegłość, niezłomność, gniew, surowość, radość. Kojarzone są z nią kolory biały i niebieski oraz sobota; w synkretyzmach utożsamiana jest z Dziewicą Reguły. Jej wierni, zanim wymówią Jej imię, muszą opuszkami palców dotknąć prochu ziemi.
Wśród Umbandystów Yemaja jest boginią oceanu i patronką rozbitków.



Cernunnos to nazwa nadana deifikacji rogatego mężczyzny w mitologii celtyckiej; związany jest z płodnością, regeneracją i obfitością. Jego najbardziej charakterystyczną cechą są rogi jelenia, które nosi na szyi oraz w dłoni. W drugiej ręce trzyma rogatego boga z Kotła z Gundestrup, postać węża z głową barana lub po prostu rogatego węża. Ta symbioza symbolizuje płodność i odrodzenie. 
Imię Cernunnos ma pochodzenie łacińskie i oznacza „rogaty” lub celtyckie „karno”, co oznacza „rogi”. Siedzenie ze skrzyżowanymi nogami w tak zwanej „pozycji buddhicznej” jest typowe u szamana podczas medytacji. Cernunnos powszechnie pojawia się jako pan dzikich, lądowych i wodnych zwierząt.

Nessun commento:

Posta un commento