Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

W głowie się nie mieści

INSIDE OUT ... WEWNĘTRZNA MAPA

Bardziej niż filmem "Inside out" jest baśnią, w której można dostrzec rzeczywisty schemat działania ludzkiego umysłu. A nawet bardziej niż baśnią "Inside out" jest prawdziwym opisem psychologicznym mechanizmu powstawania, przekształcania się i deformowania ludzkiego charakteru; jest opisem tego jak dochodzi do zahamowań, urazòw i przezwyciężenia trudności oraz w jaki sposób działają lub nie działają emocje. Powiedziałbym, że "Inside out" jest mapą naszej duszy (psychologia jest studium duszy i ludzkiej duchowości).
Sądzę, że film zasługuje na uwagę, medytację i introspekcję, aby uchwycić w tym mechanizmie prawdę o tym jak mogą w każdym z nas działać nasze namiętności. Myślę, że staranny wgląd pomoże nam uchwycić poprzez te emocje serce otaczającej nas rzeczywistości, ktòrej wielu nie potrafi zauważyć, ktòrą wielu z nas nawet ignoruje: duszę ludzką, próg duchowego świata w niebezpieczeństwie, w mrocznej podróży, która graniczy ze zniszczeniem i zapomnienieniem.

WSZECHŚWIAT, KTòRY SIĘ W NAS PORUSZA, NAZYWANY JEST BOSKĄ DUSZĄ (EWA) i LUDZKĄ DUSZĄ (ADAM)

Nawet jeśli człowiek nie jest maszyną, jednak we wszystkich czasach, od zawsze, zastanawialiśmy się: jak działa ta złożona istota nazywana Mężczyzną i Kobietą? Jaki jest mechanizm, który w nas działa? Czym jest charakter, emocje, uczucia? Gdzie jest dusza, gdzie nieświadomość, pamięć? etc ...
Jeśli otworzymy ludzki mózg, nie zobaczymy w nim myśli. USG serca nie ukazuje w nim żadnych uczuć i emocji, ale wewnątrz nas istnieje jednak świat duchowy, a jego istnieniu nie sposòb jest zaprzeczyć. Geniusz "Inside out" tkwi w obserwowaniu tego świata poprzez obrazy, powiedziałbym oniryczne, ktòre są jedynym językiem psychiki, czyli baśnią. Jezus miał naprawdę wiele racji, gdy powiedział, byśmy stali się jak dzieci, jeśli chcemy wejść do królestwa niebieskiego, którym jest nasza dusza.

 ISTOTA LUDZKA ... INSTRUKCJA

Gdy kupujemy samochód, jakiekolwiek urządzenie gospodarstwa domowego, telefon komórkowy itp. ... otrzymujemy w załączniku instrukcję obsługi, oczywiście bezcenną, bo kto wie lepiej niż my jak dany przedmiot działa, jeśli nie jego twòrca? To samo odnosi się do człowieka. Od niepamiętnych czasów wszyscy zastanawiali się: jak działa mózg, serce, czym jest dusza, w jaki sposób wyłączyć namiętności, gdzie znaleźć odpowiednie miejsce na kryzysy i urazy itp. ... Odpowiedź jest jednak dość kontrowersyjna. Ten, kto stworzył człowieka, powinien zaopatrzyć go w instrukcję obsługi. Tu pojawia się Bòg i tak zwane święte pisma we wszystkich kulturach - przewodniki do ludzkiego zachowania, do lepszego życia. Ale wszyscy dobrze wiemy jak bardzo te pisma są przesiąknięte wpływem warunków historycznych, politycznych, religijnych, ekonomicznych, a także sposobem myślenia w procesie rozwoju kultur starożytnych. Więc aż chce się powiedzieć: "nie wszystko złoto, co się świeci". Problem wiedzy o sobie jest bardzo skomplikowany i nawet niebezpieczny. Jaka jest tego przyczyna? Po prostu nie mamy możliwości samo - określenia się, jedynego sposobu na wyjście z tego umysłowego labiryntu. Tylko ci, którzy wychodzą poza samo - określenie, są w stanie napisać wymarzoną instrukcję obsługi, tak bardzo pożądaną i cenną, konieczną dla wszystkich.

UWAGA: NIE MOŻEMY OKREŚLIĆ SAMI SIEBIE

"Poznaj siebie" to maksyma znana od czasów starożytnych (była wypisana nad wejściem do wyroczni w Delfach), królująca w każdej filozofii i duchowości. Kwestia poznania siebie jest prosta, ale i myląca: tak jak oko widzi wszystko, ale nie widzi siebie, tak jak zęby gryzą, ale nie mogą ugryźć siebie, tak jak ręka pieści, ale nie może pieścić siebie, tak psychika, mózg poznaje wszystko dookoła, ale nie może poznać sam siebie, ponieważ winny i sędzia nie mogą być tą samą osobą. W takiej sytuacji winny byłby zawsze niewinny: nie przez przypadek zawsze uważamy, że to my mamy rację, że to po naszej stronie jest prawda i słuszność. Uważamy siebie za dobrych i sprawiedliwych, podczas gdy w rzeczywistości mamy wiele wad, ktòre możemy dojrzeć jedynie oczami innych ludzi. JA może poznać siebie jedynie przez jakieś TY, więc nie możemy określić sami siebie, istnieje bezwzględna konieczność porównania, dialogu, konfrontacji z innymi ludźmi.
Ci, którzy dyktują zasady, głoszą porady, propagują zachowania moralne i tym podobne, nie są miarodajni i wiarygodni jeśli nie zostali doświadczeni przez życie, jeśli nie przeszli przez piekło doświadczenia: nigdy nie będą ani miłosierni, a tym bardziej bezstronni. Dlatego zawsze uważajmy na tych, którzy "zza biurka" lub "z piedestału" mòwią nam o czymś co znają ze słyszenia lub ze stosòw przeczytanych książek (nie wprowadzona w życie teoria). Są oni fałszywymi nauczycielami.
W filmie "Inside Out" objawia się nam nasz wewnętrzny świat z doskonałą panoramą nieświadomości nakreśloną przez tych, ktòrzy meandry nieświadomości znają, bo sami zeszli na manowce, dotknęli tak zwanego dna.
Mapa serca jest napisana bliznami i tylko ci, którzy je mają, potrafią ją czytać i podążać jej śladem. Tak jak ślepiec czyta brajla. Więc inne "wykształcone" głosy: doradcy, psycholodzy, guru i święci mężowie z zawodu, nie ważne jakimi licznym stopniami naukowymi i osiągnięciami na opatrzonych pieczątkami dypolomach się legitymują (lecz pozbawieni doświadczenia jako głębokiego echa świadomości), są do odrzucenia. Bez względu na to jak piękne wydają się nam ich rady, koniec końcem upijają nas jedynie, a nie prowadzą do znalezienia właściwego kierunku.

WEWNĘTRZNA MAPA, KTòRA MA WYŚLEDZIĆ DUSZĘ

  W filmie "Inside Out" nasz umysł wyobrażony jest tak, jakby był kabiną pilotażu. Wewnątrz znajdują się emocje, ktòre kierują ciałem. Obraz ten jest nieco uproszczony, oczywiście, ponieważ świat psychiki jest rozległy, nie jesteśmy jedynie emocjami, istnieją również cnoty, przekonania, uczucia.
  Już za czasów starożytnych podejmowano pròby wyznaczenia wewnętrznej mapy, ustalenia punktów odniesienia i parametrów wzajemnego poznania siebie. W filmie ożywione zostaje tylko pięć emocji: radość, smutek, gniew, strach i odraza. Ale starożytni filozofowie (tacy jak Platon, Św. Tomasz, Spinoza) wyliczyli ich ponad 70. Według humoralnej teorii Hipokratesa, balans ciała pomiędzy czterema płynami (czarnej żółci, jasnej żółci, flegmy i krwi) określa cztery typy temperamentu: melancholik (nadmiar czarnej żółci), choleryk (nadmiar jasnej żółci), flegmatyk (nadmiar flegmy, czyli śluzu), typ sangwistyczny (nadmiar krwi). Oczywiście każda osoba ma specyficzny charakter, różny w zależności od proporcji różnych nastrojów, podobnie jak w "Inside Out". Dobrze wiemy, że w naszych mòzgach znajduje się substancja szara, przez ktòrą przebiegają impulsy elektryczne, być może. Nieśmiertelna dusza? Albo, jak twierdzą uczniowie Freuda, trzy odrębne obszary: Id, Ego i Superego. Kto ma rację? Nikt oczywiście: są to różne sposoby reprezentowania tego co dzieje się w umyśle i wyjaśnienia źròdeł ludzkiego zachowania. Więc wszyscy nie mamy racji, za to mamy jakiś rozsądny sposób na uchylenie odrobiny prawdy o tym, jak nas zlokalizować, by nas odnaleźć.

JESTEŚMY ZDANI NA NASZE EMOCJE, CZY TEŻ MOŻEMY NIMI KIEROWAĆ ?

  W umyśle Riley, jedenastoletniej dziewczynki z Minnesoty, mieszka pięć Emocji: Radość (która gwarantuje szczęście dziewczynce), Odraza (która zajmuje się tym, by Riley nie została zatruta fizycznie i społecznie), Strach (trzymający Riley z dala od niebezpieczeństw), Gniew (zapobiegający cierpieniu Riley z powodu niesprawiedliwości) oraz Smutek (której zadanie nie jest jednak jasne w oczach żadnej z Emocji).
  Pięć Emocji kieruje umysłem Riley z centrali zaopatrzonej w pełną przycisków konsolę. Ta Emocja, ktòra dowodzi konsolą, określa zachowanie dziewczynki. Tak więc funkcjonujemy na fundamencie tych Emocji, stajemy się słoneczni (Radość ) lub wściekli (Gniew), albo - niestety - smutni (blue monday, Smutek). W filmie wydaje się, że Emocje kierują naszym zachowaniem i działaniem, ale w rzeczywistości emocje są wywołane przez idee i wrażenia i to one z kolei nasilają te idee i wrażenia. Prawdą jest, że czasami emocje, takie jak strach, wyznaczają kierunek i kolor naszego postrzegania świata. Ale emocja "strachu" nie istnieje bez obecności "wrażenia", "myśli" i "pragnienia". Jedenastoletnia dziewczynka nie jest świadoma tego, co dzieje się w jej wnętrzu. Jest nawet ofiarą swoich emocji.
  "Inside Out" nie jest filmem o chorobie psychicznej lecz filmem o normalnym stanie naszego umysłu. I o tym jak nawet sama normalność może być traumatyczna. Riley nie jest szalona: to szkoła, społeczeństwo, świat pracy nie są kompatibilne z imperatywem ucieleśnionym przez bohaterkę (Radość): czyli byciem zawsze szczęśliwym, radosnym i beztroskim.

UWAGA:
OBOWIĄZEK BYCIA SZCZĘŚLIWYM MOŻE NAS PRZYPRAWIĆ O SMUTEK

  Film "Inside Out" to wspaniała apologia smutku jako nieodłącznej części tożsamości istot ludzkich, ponieważ wzrastać, a nawet żyć, oznacza przede wszystkim: nauczyć się cierpieć i znosić cierpienie. Oczywiście nie w imię niejasnego pesymizmu, ale dlatego, że cierpienie, smutek i melancholia są częścią nas, w tym samym stopniu jak są częścią nas szczęście, radość, gniew, wstręt, strach w milionach różnych odcieni.
  Radość jest tą Emocją w filmie, która chce zarządzać. ZAWSZE bądź szczęśliwy! Ale, jak się w końcu okaże, będzie ona naciągana, fałszywa, zmęczona wybuchami radości, prawie smutna z winy uśmiechania się za wszelką cenę; radość WYMUSZONA (jak wiele wymuszonych radości zabawą w nocnych klubach, zakupami, czy Bożonarodzeniowym i Wielkanocnym spotkaniem "na siłę", przy stole z przyjaciółmi dla wygody i korzyści). Bądź szczęśliwy - to imperatyw, ktòry znajdujemy w najczystszej postaci w innej kreskòwce: w "Minionkach", hiper-euforycznych potworkach w formie tabletek i zawsze w fazie walki. W tym sensie "Inside Out" jest anty-Minionki.

KTO PILOTUJE NAMI OD ŚRODKA?

  W filmie "Inside Out" widzimy wyraźnie jak w wewnętrzej kabinie Riley, jedenastoletniej dziewczynki z Minnesoty, mieszka pięć Emocji, które ją kontrolują. To one rządzą stanem jej umysłu, jego sferą dynamiczną i motoryczną, czyli wolą, pierwszą potęgą duszy. Wola jest naszą siłą napędową, ale kieruje nią myśl, pierwsza siła duszy, zrozumienie. Oto tory, po których podróżują nasze namiętności, emocje, uczucia, myśli, rozum i serce, zrozumienie i wola, brzegi duszy.
  W filmie Emocji jest pięć, ale w rzeczywistości jest ich wiele. Syntetyzując można sprowadzić je do dwòch: nienawiści i miłości. Są to bieguny, pozytywny i negatywny, obecne w naszej psychice. Kto nie ma życia wewnętrznego, kto nie jest przyzwyczajony do introspekcji, żyje namiętnościami, nie jest ich świadomy, nie wie co działa w środku. Podobnie jak mała dziewczynka jest ofiarą strachu, niepokoju, dyskomfortu, przyjemności, nudy, smutku ... itd. Ale nie wie dlaczego. Unia woli i zrozumienia, serca i rozumu jest tym, co wielu określa mianem świadomości, czyli JA danej osoby, świadomej mechanizmów działających w związku z myślą przewodnią, a nie na łasce i niełasce dzikiego instynktu namiętności.

KAŻDY UMYSŁ TO WSZECHŚWIAT STWORZONY Z DOBRA I ZŁA

  Bardzo skomplikowany jest organizm ludzki. Jak każda istota we wszechświecie, jest śladem przypominającym o nieskończoności. Ktoś porównał kiedyś nasz umysł do pamięci komputera zdolnego do przechowywania zdjęć, informacji, wspomnień, odczuć wszelkiego rodzaju.
  Pięć Emocji kieruje umysłem Riley z centrali zaopatrzonej w konsolę pełną przycisków. Za każdym razem, gdy działa jakaś Emocja, powstaje wspomnienie o wyglądzie małej kuli w kolorze Emocji, która je wywołała. Większość wspomnień jest następnie wysyłana do pamięci długotrwałej, a najważniejsze z nich (wspomnienia podstawowe, fundamentalne) pozostają w centrali, gdzie wpływają na umysł dziewczynki budując i określając jej osobowość. Pięć podstawowych wspomnień Riley to wspomnienia szczęśliwe (złote). Zasilają one pięć wysp jej osobowości: rodzina, uczciwość, dobry humor (czyli skłonność do wybrykòw), hokej i przyjaźń.
  Dokonajmy małej introspekcji: zadajmy sobie pytanie o nasze podstawowe wspomnienia. W rzeczywistości to one kierują naszym życiem i czym jesteśmy starsi, tym mniej mamy podstawowych wspomnień grawerujących naszą duszę, tworzących nasz charakter, uodparniających duszę. Ale we wszechświecie istnieje nie tylko światło, radość, dobro. Istnieje również ciemność, smutek, zło. I tu zaczyna się geniusz filmu, ponieważ nie tylko dobroć przejmuje inicjatywę w naszym życiu. Nie możemy zaufać tylko radości i przyznać całkowitej kontroli światłu. W ten sposòb będziemy skazani na niepowodzenie. Nawet złe wspomnienia, urazy i negatywne emocje mają swoje miejsce i stanowią podstawowy czynnik i fundamentalną wartość w naszym życiu.

OSOBOWOŚĆ

  Zawsze był tajemnicą, jak nie swego rodzaju cudem, skomplikowany sposòb, w jaki objawia się osobowość. Ale co to jest osobowość? Sama w sobie jest tym, co określane jest jako cechy charakteryzujące jednostkę, wyróżniające ją wśròd innych, stąd powstaje nazwa CHARAKTER. Często mówimy o charakterze danej osoby w odniesieniu do jej cech, ograniczeń, zalet, cnòt i przywar, zainteresowań, pasji itd. ... Bliźnięta, urodzone z tych samych rodziców, dorastające w tej samej rodzinie, w tych samych warunkach, uczestniczące w zajęciach w tej samej szkole itp. ... stają się odmienne w głębi duszy. Jak do tego dochodzi? Starożytni uważali, że umysł dziecka był jak "tabula rasa", pusta kartka, pozbawiony wiedzy, idei, emocji. W miarę doświadczania życia wyciskają się w nas wiedza, przekonania, pewności, lęki i tak dalej. Przeważający rodzaj emocji jest odpowiedzialny za wykucie w nas pewnych cech charakteru (słowo "osoba" pochodzi od greckiego "maschera", tej części, którą recytujemy w życiu, uczucie, które "wkładamy" na każdą okazję lub moment). I tak w filmie widzimy kule o różnych kolorach, które zajmują miejsce jak pliki w komputerze, jak książki na półce, jak wpisy w dzienniku. Radość ukazuje się jako koordynator, w rzeczywistości nawet jako manipulator społeczny wymuszający dobro i szczęście. Wszystko ma być w porządku i przebiegać perfekcyjnie. Jest to symbol moralnego modelu, ale kruchego i zdążającego do upadłości, o czym przekonamy się wkròtce.

CHARAKTER: ODBICIE PRZYKŁADU

  Ciągle słyszymy o formacji osobowości, dojrzewaniu wewnętrznym, samokontroli, kierowaniu emocjami, kształtowaniu charakteru. Ale w jaki sposób? Gdzie są odpowiednie klawisze? Jak kierować psychiką?
  W filmie głównym bohaterem jest dziewczynka, która przeżywa kryzys przejścia z fazy dzieciństwa do okresu dojrzewania, ktòremu na nieszczęście towarzyszy przeprowadzka, czyli zmiana domu, szkoły, przyjaciół... Słowem idealna sytuacja, aby wywołać wewnętrzne trzęsienie ziemi i jej dalsze "osadzanie się".
  Człowieka formują najsilniejsze przeżycia, wpływając na jego duszę: słowo charakter pochodzi od czasownika rzeźbić. Te wydarzenia formują, wykuwają, budują w nas pojęcia, przekonania, idee, filary, w filmie noszące nazwę "wysp osobowości". Są jak punkty odniesienia, przewodnik, do którego odwołujemy się zawsze w chwili wyzwania, zadania do rozwiązania, potrzeby interpretacji. Podejmujemy się tych zadań zgodnie ze wzorami otrzymanymi w dzieciństwie. Widać wyraźnie, że Riley udaje się uporać z kryzysem wewnętrznym, ponieważ pamięta, że w chwili wielkich trudności okresu dzieciństwa (niepowodzeń sportowych) jej rodzice byli z nią zsynchronizowani emocjonalnie poprzez uścisk i zrozumienie. To wspomnienie otwiera kolejne: pamięć o uścisku przyjaciół. Fakt, że była rozumiana pomoże jej zrozumieć innych; fakt, że nie została osądzana pomoże jej w podjęciu odpowiednich działań, ponieważ tworzymy nas samych w oparciu o otrzymane przykłady, a nie w oparciu o otrzymane informacje. To nie słowa i nie kazania, ani rodzicielskie "gderanie", ale doświadczenia formują osobowość. Słowa jedynie popychają, a przykład pociąga. Tak więc informacja jest istotna (książki, dialog, medytacja etc. ...ROZUM), ale nie formuje, jeśli nie zostanie przeżyta w praktyce (doświadczenia, emocje, uczucia, życie itp. ... SERCE).
  Naszą osobowość tworzą więc prawdziwe, konkretne doświadczenia, relacje z innymi osobami, relacje międzyludzkie. Związek między tym co mamy w głowie, a tym co uosabia się w sercu.



PRZEŻYWAJMY NASZ SMUTEK

Nie nauczono nas przeżywać zło. W obecnych czasach, gdy dziecko jest znudzone lub smutne, od razu kupuje się mu zabawkę, zabiera na spacer, na lody… rodzice boją się smutku i nudy u dziecka, myślą, że smutek mógłby je zmiażdżyć, a jest wręcz przeciwnie. Pozwòlmy ludziom się nudzić, to w smutku pojawiają się fundamentalne pytania życiowe, nuda mówi gdzie istnieje jakiś problem do rozwiązania, stawia nas w obliczu rzeczywistości. Tutaj postać Smutku musi być zintegrowana, zrozumiana, wysłuchana, przeżywana. Smutkowi trzeba potowarzyszyć. Praktyka ukrywania lub eliminowania smutku jest "religijna"; tak samo mamy robić z grzechami, wątpliwościami w wierze, pokusami. Z tej kreskòwki dowiemy się, że smutek jest kluczem do szczęścia.


NAUCZYĆ SIĘ JAK PRZEŻYWAĆ SMUTEK Z RADOŚCIĄ...CZY TO MOŻLIWE?

Po przeprowadzce Riley wpada w depresję. Nie podoba się jej nowy dom, brakuje jej starych przyjaźni, nowa szkoła wydaje się jej wroga. Czuje się zagubiona w San Francisco, nowym mieście. Przeżywa typowy moment, który pojawia się w życiu każdego z nas na różne sposoby: smutek. Radość, oczywiście, włoży wiele starań w utrzymanie dobrego nastroju u dziewczynki. Utrudnia jej te działania Smutek odczuwająca chęć dotknięcia i przeobrażenia w smutne (niebieskie) wspomnienia dziewczynki sięgające czasòw Minnesoty za każdym razem, gdy są one projektowane w umyśle dziewczynki. W konsekwencji Radość stara się trzymać z dala od konsoli Smutek. Oto początek końca, można by powiedzieć: ukrywanie naszego cierpienia, eliminowanie naszych wątpliwości, utrzymywanie na dystans lub przynajmniej w milczeniu naszych smutkòw i kłopotòw. Jest to najprostsza praktyka, ktòrej wciąż nas wszyscy uczą: utrzymywanie pozoròw szczęścia, ukrywanie najbardziej wrażliwych części naszej duszy, tych o największym potencjale ze wszystkich przez nas posiadanych - jest to prawda, ktòrą jedynie Smutek potrafi wydobyć na światło dzienne.
  Musimy słuchać naszego Smutku, gdyż on nie ukrywa przed nami prawdy, a po prostu ją ujawnia. Uczy nas jak być bardziej ludzkimi, czyli uczy zranionej wrażliwości, potrzeby integrowania cierpienia i smutku jako NORMALNEJ części życia. Jeśli zamiast tego Radość narzuci się jako jedyny parametr życia, stanie się to, co widzimy w filmie: Radość zostanie dotknięta kryzysem wewnętrznym, będzie cierpiała niepokòj, zechce zarządzać Smutkiem, ale bezowocnie - wszystko potoczy się jeszcze gorzej niż kiedykolwiek przedtem...Podobnie jak w naszym życiu, gdy nie dajemy przestrzeni i posłuchu Smutkowi.

ZMOWA MILCZENIA

  Jak często czujemy się smutni, a słyszymy tylko: "nie martw się, to bzdura". Nasz ból głowy zostaje skomentowany podobnie: "wszystko będzie dobrze, też przez to przeszłam". Te prefabrykowane zwroty są radami z pogranicza głupoty: ból jest wrażliwy, czuły, nie jest racjonalny! Bezużyteczne są rady i bezskuteczne wszelkie sentencje filozoficzne. Oto Radość, ktòra za wszelką cenę stara się utrzymać Smutek w dobrym humorze: oddala ją od wspomnień, więzi, zasłania oczy, starając się nią manipulować. Wszystko to jest bezcelowe, nie można zawrzeć rozejmu z namiętnościami, nie można odpędzić piorunòw. Nie ma sensu w powstrzymywaniu człowieka niespokojnego przed obgryzaniem paznokci, nie ma sensu odbieranie uśmiechu osobie nostalgicznej, a flegmatykowi jego spaceròw o zachodzie słońca. Wszystko to na nic. Radząc osobie rozczarowanej w miłości, aby nie myślała o swoim ex, jest jedynie grzebaniem w otwartej ranie duszy. Uważajmy na fałszywą moralność religijnego lub moralnego kształtu. Oferuje jedynie porady techniczne: nie myśl o tym, nie patrz, nie słysz, nie mów, nie czuj etc. ... To jest to, co zrobi w filmie Radość: doprowadzi Smutek do upadku i cały system odczuje ogòlne załamanie nerwowe.
  Pierwszego dnia w nowej szkole Riley zostaje poproszona o przedstawienie się w klasie, a gdy nauczyciel pyta o Minnesotę, Radość sprawia, że dziewczynka pamięta czasy, kiedy grała tam w hokej lub jeździła na łyżwach po zamarzniętym jeziorze. Smutek dotyka radosne wspomnienia Riley i modyfikuje je, doprowadzając dziewczynkę do płaczu przed klasą w przypływie nostalgii za szczęśliwymi czasami spędzonymi w Minnesocie. Prowadzi to do powstania nowego podstawowego wspomnienia, pierwszego smutnego podstawowego wspomnienia. Przerażona Radość próbuje zapobiec, by nowe a smutne wspomnienie ulokowało się na stałe pomiędzy innymi wspomnieniami, a Smutek próbuje ją powstrzymać. Ostatecznie obie zostają katapultowane poza bazę wraz ze wszystkimi podstawowymi wspomnieniami Riley.
  W psychoanalizie uzdrowienie nie jest wyeliminowaniem smutku, ale przeżyciem go do głębi w celu zrozumienia i poznania siebie.

EMOCJE NIE SĄ ANI DOBRE, ANI ZŁE
STAJĄ SIĘ TYM, W CO JE PRZEOBRAZIMY

  Pewien dualistyczny moralizm błędnie nauczył nas kwalifikować emocje (niestety nawet ludzi, rasy i tak dalej) automatycznie jako pozytywne lub negatywne. I tak Radość powinna być emocją pozytywną, a Smutek negatywną. Jednak rzeczywistość jest odmienna, o wiele bardziej skomplikowana, złożona i zupełnie nieprzewidywalna. Namiętności są po prostu NEUTRALNYMI SIŁAMI, czyli ani negatywnymi, ani pozytywnymi. Dopiero stają się negatywne lub pozytywne w zależności od tego jak ukierunkujemy te popędy lub siły. Tak więc wymuszona za wszelką cenę radość może stać się negatywną cechą osoby rozkrzyczanej, powierzchownej, a nawet głupiej, podczas gdy prawidłowo skanalizowany smutek może stać się bodźcem do wewnętrznej introspekcji i przynieść jak najbardziej pozytywny owoc. Ta idea zawarta w filmie jest jasna: nawet gniew, ktòry wybucha w odpowiednim czasie i w odpowiedniej dawce, pozwala osiągnąć pożądany cel całej grupie. Co więcej, emocje nie są w 100% czyste. Są mieszane, jak substancje: w cieniu złości może ukryć się również miłość do upadłego przedsięwzięcia, w strachu można dostrzec odrobinę niesmaku, a w nienawiści prześwieca często niezrealizowana miłość i tak dalej. Często krytykuje nas ten, kto nieświadomie nas podziwia, gardzi nami ten, kto jest zazdrosny o to kim jesteśmy, a nienawidzi nas ten, kto nie potrafi przyznać, że chciałby nas kochać, ale nie potrafi, bo być może nie czuł się przez nas kochany, gdy tego oczekiwał. Emocje są mirażem, są bardzo zwodnicze, są jak odbicie w lustrze, jak matrioszki.

EMOCJE POWINNY BYĆ UWOLNIONE, A NIE KONTROLOWANE

  Emocje mają przynieść naszej psychice ulgę. Utrzymywanie ich pod kontrolą zwiększyłoby w nas presję i ostatecznie doprowadziłoby do wybuchu (gniew, łzy, euforyczne szaleństwo, niepohamowane wyładowanie się seksualnie, przejadanie się lub picie bez umiaru etc. ...).
  Matka nie uczy Riley jak przeżywać smutek z powodu przeprowadzki, obarcza ją nawet poczuciem winy za smutek, ktòry odczuwa w związku z tym ojciec. Praktyka ta jest często wykorzystywana przez religię: przyjmij na siebie winę, krzyż, a poczujesz się dobrze, gdy go udźwigniesz. Tymczasem dziewczynka podąża za swą naturą: pròba, jaką podejmuje matka, by kontrolować emocje córki, wyprowadza dziewczynkę z emocjonalnej równowagi i powoduje wielkie zamieszanie we wnętrzu Riley, zwiększając u niej poziom stresu. Riley nie czuje się zrozumiana i zaczyna kontrolować swoje emocje. Choć Smutek jest blokowany przez działania Radości, to jednak jest obecny w pamięci Riley, głośny, ale tłumiony, dlatego zaczyna zachowywać się dziwnie, tworząc dyskomfort i zamieszanie w „sterowni” umysłu dziewczynki. Każda próba zablokowania Smutku jest bezowocna i stwarza jeszcze gorsze sytuacje kryzysowe. Zamiast do osiągnięcia ròwnowagi, dochodzi do poważnego zagrożenia tożsamości Riley, jej postawy, jej zwykłych zachowań, potrzeb i motywacji.
  Nie ukrywajmy potworów w ciemnościach ciszy, ale włączmy światło w pokoju rozumu, by zrozumieć, że emocje to nie potwory.

EMOCJE POWINNY BYĆ PRZYPRAWIONE

 Czyste emocje są bombami atomowymi, dlatego przyprawia się je innymi emocjami i jeśli zostanie to zrobione we właściwy sposób, staną się one prawdziwym koktajlem twórczego potencjału.
  Smutek Riley rujnował jej życie, jej relacje, harmonię życia rodzinnego i szkolne przyjaźnie. Gdy Smutek zgadza się współpracować z Radością, tworzy się mieszanka nostalgii, ktòra nie jest destrukcyjna i wprawia w ruch motor pamięci, przywołując wspomnienia pięknych, minionych rzeczy. Ta nowa emocja pozwala dziecku poczuć potrzebę udania się do domu, powrotu do rodzicòw. Postanawia wòwczas poinformować ich o swym smutku, ktòry czuje w związku z przeprowadzką do San Francisco, a rodzice wczuwają się w bòl córki i wyjaśniają, że tą samą emocję odczuwają ròwnież oni. Radość i Smutek zostają katapultowane do długotrwałej pamięci, do archiwum sworzonego z niekończącego się labiryntu o półkach pełnych wspomnień, by spojrzeć wstecz. W tym przypadku Smutek posłuży jako punkt wyjścia do znalezienia ostatnich rezerw sił, by budować przyszłość, a nie barykadę, za ktòrą można oddawać się rozpaczy. Oto dobry sposób na to, aby dać upust emocjom nie tłumiąc, nie ukrywając ich.

RADOŚĆ NIE ODNOSI SUKCESU I STAJE SIĘ SMUTNA

  W filmie silnie odczuwa się przywòdczą rolę Radości, podobną moralistycznemu wychowaniu, ktòre nakazuje nam podjąć sztywno i w sposòb stereotypowy zawsze POZYTYWNE nastawienie i zachowanie. I tak kreowani są ludzie ustawieni jedynie na dobre, kulturalne zachowanie, prawomyślni, poprawni, prawdomówni, dyskretni, koniecznie sympatyczni, ale w ostatecznym rozrachunku sztywni i szablonowi, często nieświadomi faktu, że niejednokrotnie z pozycji tego, kto ma rację, przechodzą na stronę przeciwną, fałszywi, zwłaszcza w stosunku do samych siebie.
  Jeśli zmuszamy się do życia tylko pozytywnie, ryzykujemy stan, w ktòrym nie możemy przeżyć ze spokojem innych emocji, więc ich uniknamy. Odczuwanie emocji jest ludzkie. I każda emocja ma sens. Jest w nas i powinna być doświadczona. Radość w filmie czuje się zestresowana, sfrustrowana, nie potrafi zarazić radością wszystkiego i wszystkich dookoła. Jest to fałszywa radość tak wielu ludzi, którzy oszukują samych siebie w imię dobra i nieświadomie cierpią straszliwe zło: nie-akceptację ciemnej strony ich charakteru.
  Pozostawmy przestrzeń ròwnież naszej ciemnej stronie, nie uciekajmy, nie ukrywajmy jej, nie izolujmy. Może w ten sposób odkryjemy prawdziwą siłę i potencjał, jaki w sobie kryje. Sprawi to, że poczujemy się ​​żywi, świadomi i wolni, w zgodzie ze sobą i innymi.

DUCH DUSZY I DUSZA DUCHA

  Często utożsamiamy mylnie słowo "dusza" z "duchem"; plączą się nam one do tego stopnia, że używamy ich zamiennie. Do tej pory mówiliśmy o tym jak powstaje osobowość, czym jest charakter, na którym się opiera; mòwiliśmy o emocjach jako potencjale, o siłach duszy (intelekt i wola), ktòre często działają (niestety) oddzielnie (głowa i serce), kreując w nas w ten sposòb otchłań nieświadomości.
Ale czym jest duch? Duch jest polaryzacją, ​​ktòrą nabywa dusza, gdy identyfikuje się z jedną jedynie absolutną namiętnością. Przykładem może być człowiek, o ktòrym mawiamy, że ma ducha sportowego, ponieważ jego emocje i pasje są skupione tylko na sporcie, lub, powiedzmy, kobieta, ktòra ma wulgarnego ducha, gdyż jej pasje, sposòb zachowania i wyrażania się koncentruje się na wulgarności. Duch jest tą aurą, tym zapachem i kolorem, który wypływa z duszy.
  Wracając do filmu... Duch Riley był zmienny, ponieważ jako dziecko dziewczynka nie została jeszcze zdefiniowana, uformowana, dlatego czasami była dzieckiem dowcipnym, wesołym i beztroskim, ale również przygnębionym, smutnym, czy zaczepnym. W moim przekonaniu Radość była bardzo nieprzyjemnym bohaterem filmu, ze swą tendencją do manipulowania każdą sytuacją, podczas gdy Smutek sprawił na mnie bardzo dobre wrażenie ze swym delikatnym, sympatycznym i wyjątkowo słodkim sposobem bycia. "Inside Out" pokazuje nam, że nasz umysł nie jest manipulatorem. Nie wystarczy poznawczy porządek rzeczywistości, nie wystarcza wydawanie rozkazòw i kontrola. Trzeba pogodzić się z emocjami. Nie istnieją tu formuły matematyczne, odpowiednie dawki pasji i rozumu (czyli bezwzględne prawa moralne), by sztywno sterować jednostką ludzką. Ostatecznie nie jesteśmy maszynami, komputerami, ale ludźmi o nieskończonym marginesie swobody zwanym wolnością. Musimy jedynie uważać na duchową polaryzację, ktòra staje się niczym pancerz, tarcza obronna, uniform. Im więcej miejsca i energii dajemy jednej pasji, tym prędzej i łatwiej weźmie ona nad nami gòrę, by nas pożreć. Jakkolwiek wyda się nam ona początkowo dobra, ostatecznie będzie zawsze destrukcyjna. Pomyślmy o duchu bezkompromisowej ślepoty fundamentalistòw, moralistòw i faryzeuszy, ktòre rodzą się najczęściej z namiętności do absolutnej czystości, czyli potencjalnego dobra...

WYSPY OSOBOWOŚCI

  Jedną z fantastycznych idei filmu są wyspy osobowości, obszary, w których gromadzą się wspomnienia, doświadczenia i ważne punkty odniesienia jak filary, które ustanawiają pewniki, jak latarnie na pełnym morzu. Są to nasze najgłębsze przekonania: wyimaginowany przyjaciel Bing Bong, dolina utraconych wspomnień, pociąg myśli, obszar myśli abstrakcyjnych, twórczych, niepokojące postaci oniryczne reprezentowane przez Jacka Klauna, aż do „Fabryki snòw" zorganizowanej na zasadzie studia filmowego. Nie dziwi nas, gdy często w życiu codziennym spotykamy ludzi, których możemy naprawdę odbierać jako odizolowanych, ludzi będących blisko nas, może nawet członków rodziny i bliskich, którzy w pewnym momencie znajdują się poza naszym obrębem, obcy i dziwni w swym zachowaniu.
  W filmie widzimy, że jedynym sposobem na znalezienie równowagi jest odbycie podròży na te zagubione wyspy: by odnaleźć siebie !!! Te wyspy są tak wypełnione żywymi wspomnieniami, że aż zasługują na refleksję, jedna po drugiej ... ah, i nie zapominajmy: żaden człowiek nie jest wolny od tych wysp, ktòre są wewnętrzną mapą człowieka.

ARCHIWALNY LABIRYNT PAMIĘCI

  Bez pamięci nie istniałaby nawet tożsamość. Jesteśmy naszą przeszłością. Wszystko jest sumą swej przeszłości i nic nie jest zrozumiałe bez swej historii. Nic więc dziwnego, że badania psychoanalityczne wracają do podstaw nie po to, by zaciążyć na przeszłości czy nad nią płakać, ale po to, by rozwiązywać węzły, ktòre nadal wiążą nas i na nas wpływają. Przeszłość nie jest wykopem, gdzie można się zabarykadować lub pogrzebać (są to wòwczas urazy, traumy), ale jest trampoliną, ktòra ma wprawić nas w ruch ku przyszłości (tzw. świadome przejście samego siebie).
  Także Riley ucieka się do wspomnień. Zwraca się do przeszłości, aby zobaczyć jakimi dysponuje instrumentami na drodze do pokonania nowych problemòw. Będąc nieco ignorowana przez rodziców, którzy w tym samym czasie ròwnież byli pochłonięci przez własne problemy, dziewczynka opiera się na wspomnieniach o rodzicach, ktòrzy kiedyś podtrzymywali ją na duchu i tak znajduje odwagę, by z nimi porozmawiać. Radość zrozumie w ten sposòb znaczenie Smutku: sygnalizowanie potrzeb Riley tak, aby uzyskać pomoc od ludzi, którzy ją kochają.
  Pierwsza wyspa jest bardzo ważna: jest to wyspa rodziny, gdzie uczymy się albo kochać, albo nienawidzić. Tak samo jak nauczyliśmy się mówić językiem naszych rodziców, podobnie nawet nasze emocje są nasycone ich sposobem działania i reagowania. Jest to pierwsza kształtująca osobowość wyspa i jako ostatnia ulega zniszczeniu. To od niej zależy prawdziwy spokój Riley. Rodzina znosi zmiany w dziecku i wychodzi im naprzeciw, aby Riley wydostała się z tego kryzysu silniejsza niż wcześniej. I tu "Inside Out" przekazuje nam wielką prawdę: siła więzi rodzinnych jest kamieniem milowym, który pozwala nam zmierzyć się z rzeczywistością i stworzyć silną i zrównoważoną osobowość.

WYSPA PORAŻKI I ZWYCIĘSTWA

  Wyspa, gdzie Riley odnajduje ważne wspomnienia, dotyczy jej zabaw na lodowisku i gry w hokeja. Co reprezentuje ta wyspa? Wierzę, że dziś jest to wyspa wielka jak kontynent; jest to wyspa, gdzie jako dzieci uczymy się konkurencyjności: wyspa hokejowa ma związek ze sportem, czyli z konkurowaniem z innymi osobami, z kształtowaniem odporności na pewne sytuacje w szkole, w pracy, w domu, w konfrontacji z innymi. Chodzi tu o sposób w jaki przyswoiliśmy sobie, by wygrywać nie poniżając przegranych arogancją zwycięzców.
  W świecie, który ma tendencję do wyścigu szczuròw, gdzie torujemy sobie drogę beznamiętnymi łokciami, ważne jest, aby nauczyć dzieci, że czasami najlepszym sposobem na to, by wygrać, jest pozwolić na stratę, ale z godnością. Fundamentalne jest tu rozpoznanie własnych ograniczeń oraz umiejętność doceniania geniuszu innych osób bez poczucia niższości. Upadkiem nie są klęski. Upadkiem są niewykorzystanie możliwości, by się z upadku podźwignąć. Błędy to nie przekleństwo, ale doświadczenia, ktòre uczą rozpoznać potencjalne niebezpieczeństwa i pułapki życiowe.

BING BONG, ZMYŚLONY PRZYJACIEL

  Kto nigdy nie miał w dzieciństwie wyimaginowanego przyjaciela? Myślę, że wszyscy, możemy jedynie o tym nie pamiętać. Wszystkie dzieci w trakcie zabawy rozmawiają same ze sobą lub ze swymi lalkami, misiami, samochodami itd. ... Dla dziecka świat jest teatrem, gdzie można podszyć się pod każdą sytuację i rzeczywistość. Tak, to jest wyobraźnia wielka jak słoń, ale jednocześnie staje się uciążliwa z czasem, ponieważ dorośli nie potrafią zrozumieć tego wyimaginowanego przyjaciela. Dla wielu z nas ten wyimaginowany przyjaciel staje się „Bogiem”, weną artystyczną, w której umysł znajdzie możność konfrontacji, ktòra staje się potężną intuicją psychiczną lub, w najgorszym przypadku, zagubionym dzieckiem płaczącym w mrocznych meandrach nieświadomości o wyzwolenie i odkupienie. Warto zauważyć, że Bing Bong płacze słodyczami, tak bardzo słodkimi jak słodkie jest wspomnienie dzieciństwa, jakkolwiek nie byłoby ono smutne i nieudane. Zadaniem Bing Bonga jest pomoc w osiągnięciu pociągu myśli ... Mawia się, że pociąg przejeżdża tylko raz w życiu; na szczęście ten ma nieskończenie wiele wagonów i tak oto jest zawsze w drodze. Wystarczy po prostu nie stracić kontaktu z naszym wyimaginowanym przyjacielem, z głosem naszego sumienia, naszym wewnętrznym Bogiem lub wewnętrzną klarownością.


JEŚLI NIE STANIECIE SIĘ JAK DZIECI, NIE DOROŚNIECIE

  Podobna formuła jest znana jako klejnot ewangeliczny, wypowiedziana przez Jezusa: „Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”.
  Bycie dzieckiem jest powrotem do początków. Nie jest stanem infantylnym, ale wewnętrznym wymiarem człowieka, tym, ktòry karze nam przeżywać dzień (wieczność) w pełni i ze świadomością, że jesteśmy kochani niezależnie od jakichkolwiek brakòw, zaniedbań czy nieadekwatności. Jest to podróż pociągiem, który stara się wykraczać poza granice ludzkiej świadomości, ale zauważmy dobrze: gdy raz już wsiedli do pociągu, Riley zasypia i to jest właśnie to drętwienie osòb starających się odbyć wewnętrzną podróż. Introspekcja przenosi nas w egzystencjalną nudę, uśpienie. Doskonale wiedzą o tym ci, którzy dedykują czas medytacji wewnętrznej.
  Wiedząc, że ich środek transportu nie ruszy się dopóki Riley się nie obudzi, tròjka podròżnych decyduje się na wycieczkę do Fabryki Snòw. Oto kolejny filar: świat marzeń, przemawiający symbolami, ujawniający nasze urazy jak w lustrze, gdzie sny są rejestrowane i transmitowane jak w studiu filmowym, gdzie podjęte zostają pròby obudzenia Riley koszmarem. Dlaczego koszmarem? Ponieważ, niestety, ludzka świadomość jest zbyt leniwa, jeśli nie zostanie uderzona swą własną twardością. Koszmary są wewnętrznymi oznakami przebudzenia. Dusza woła poprzez wstrząs psychiczny.

STRACH PRZED NASZYMI WYBRYKAMI?

  Raczej dobrze znany jest nam strach wielu osób przed klaunami, zwany „coulrophobia”. Również w filmie jedynym sposobem na rozbudzenie Riley jest koszmar z klaunem w roli głòwnej, który niszczy cały jej kinomatograficzny świat: jej wspomnienia. Ok, koszmary są głosem nieświadomości postawionej w stan alarmowy, są niemym krzykiem duszy, która wzywa nas do wewnętrznego przebudzenia. Ale skąd bierze się klaun jako symbol terroru?
  Na przestrzeni historii postać klauna przyswoiła sobie kilka skojarzeń... Już w 2500 rpne faraonowie i starożytni chińscy cesarze byli rozweselani przez ludzi przebranych za klaunów. W rytuałach etnicznych Indian Hopi odbywały się parodiowane przez osoby przebrane za klaunòw tańce innych członków plemienia, ktòrym towarzyszyły groteskowe żarty. W starożytnym Rzymie istniał zwyczaj naśladowania w zabawny sposób zmarłego podczas uroczystości pogrzebowych oraz ośmieszania jego krewnych przez tak zwanych "archimimòw". W średniowieczu podobną rolę spełniał błazen, ktòry mógł żartować nawet z króla i szlachty, a także śmiać się z siebie i widzów, podobnie jak niektóre maski w uroczystościach karnawałowych. Klauni, tacy jakich znamy dzisiaj, mają swoje korzenie mniej więcej w początkach XIX wieku. Ciemna strona klaunòw została tymczasowo zapomniana po drugiej wojnie światowej, kiedy klauni stali się sposobem na organizowanie rozrywki tylko dla dzieci, a nie dla dorosłych.
Zatem, z psychoanalitycznego punktu widzenia, istnieją dwie traumatyczne wizje klauna:

1. Jako postać, która chce doprowadzić do naszej beztroski i rozabawienia, jawi się śmiercią szczęścia, jeśli staje się tyranem czy mordercą; jest cieniem martwego dzieciństwa, klaunem z horroròw.
2. Ponieważ jest mądrym sposobem na wyśmianie naszych błędów i wad (sarkazm i humor), staje się bezwzględny i cyniczny, kiedy okazuje się morderczym prześladowcą.
W tym świetle klaun jest przegraną kontrofigurą naszego szczęścia. Ten, ktòrego rolą jest nas śmieszyć, doprowadza nas do łez. Myślę, że wszyscy dorośli mają zmarłego klauna wewnątrz, dopòki nie wyròwnają wszelkich rachunkòw z zagubionym w sobie dzieckiem, tym, które znajduje się w naszej nieświadomości. To dlatego wiele rzeczy, ktòre nie powiodły nam się w życiu, uznajemy ostatecznie za śmieszne i "pajacowate" (miłość, kariera, życie społeczne, nawet życie duchowe), a jeśli weźmiemy je do siebie nazbyt poważnie, stają się nawet koszmarami.

DZIECIŃSTWO JEST RAJEM UTRACONYM

  Biblijny Eden posiada wszelkie konotacje oniryczne i psychologiczne, by być idealnym archetypem miejsca lub stanu umysłu kiedy to znajdowaliśmy się w niebie: byliśmy boscy w oczach rodziców, wszystko było zabawą, nie istniało poczucie czasu, miłość była jedynym prawem, dziecko czuło się wszechmocne, ponieważ wolno mu było wszystko. Przedwczesne dorastanie pozbawia nas tego raju.
  Radości udaje się uciec z otchłani pamięci, gdy Bing Bong uświadamia sobie, że jest zbyt ciężki i postanawia w niej pozostać, ostatecznie zapomniany przez dziewczynkę, ktòra dorosła i nie jest już dzieckiem. W rzeczywistości to kontekst społeczny zmusza nas w jakiś sposób do podjęcia bardziej "dojrzałego zachowania": porzucamy zabawki, wyimaginowanego przyjaciela oraz moc wyobraźni. Słoń staje się uciążliwy, wie, że musi poświęcić siebie pozostając najbardziej ukrytym zakątkiem naszej psychiki. Ale NIGDY NIE UMIERA. Jest tam i zawsze nas oczekuje. Jego łzy są słodyczą i wiedzą o tym ci, którzy czerpią z głębin ducha: Świadomość to jest także Cierpienie, ale i Wyzwolenie. Bing Bong uwalnia Radość z jej głupiej aureoli wymuszonej wesołości. Uczy Radość patrzeć z nostalgią na wspomnienia najsmutniejsze. Uczy Radość rezygnacji z rzeczy najbardziej kochanych.
  Najbardziej dojrzałe osoby w ich intymności są wypełnione nieskończenie dziecięcą słodyczą. Kto ma to szczęście, by dzielić się z nimi ważnymi chwilami wie, że może zaufać im jak dziecko; są to chwile kiedy śmiejemy się i żartujemy z wszystkiego i z niczego, ale z nieskończoną intensywnością, na ktòrą stać jedynie dzieci.

DOLINA UTRACONYCH WSPOMNIEŃ

  Co pamiętamy o naszej przeszłości? Jest to kusząca podróż, którą podejmujemy w każdej psychologicznej introspekcji, ponieważ wysokość naszej przyszłości leży w korzeniach naszej przeszłości. Chociaż przeżywamy miliony doświadczeń (jak wiele ludzkich twarzy? jak wiele emocji? ile piosenek? ile spotkań, rozmòw lub niepowodzeń i sukcesòw?), kiedy staramy się skupić je wszystkie razem, często okazuje się, że pamiętamy niewiele. Dlaczego? Oto typowy dyskomfort psychologiczny, ktòry niszczy - buduje uczucia reprezentowane w filmie poprzez przekształcenie bohateròw w abstrakcyjne figury, które wydają się pochodzić z obrazòw Dalì, i ktòre tracą głębię dosięgając stopnia skrajnej semantycznej abstrakcji: dochodzi do przejścia z doliny utraconych wspomnień do obszaru myślenia abstrakcyjnego.
  Czy nie uważacie przypadkiem, że ten fragment filmu nie nadaje się dla dziecięcej widowni? I macie prawie rację! U wielu dzieci ten fragment filmu jest przyczyną pojawienia się uczucia ociężałości i to właśnie dlatego, że film przenosi nas z powrotem do tego wewnętrznego wymiaru, gdzie nasze wspomnienia topią się jak w półśnie, aby połączyć się z naszymi silnymi emocjami, które często nie mają konkretnych kształtòw. Kto podejmuje się tej podróży wie jak uciążliwe jest przebycie tego suchego obszaru naszej duszy, ktòry jednak po dotknięciu, jak w magii, rozkwita. Doskonale zdają sobie z tego sprawę ci, którym udało się wypełnić pustynie kwiatami: ci, którym udało się utorować sobie drogę w tym onirycznym świecie, czują, jak otwierają się przed nimi szafy pełne wspomnień, powodzie emocji, lawiny myśli, uczuć, idei, słów starych piosenek. To bardzo delikatna chwila dla psychiki, ale bardzo zdrowa dla duszy. Potrzebny jest więc pociąg myśli.


POCIĄG MYŚLI

  Myśli są jak motyle, latają od jednego kwiatka lub pomysłu do drugiego, szybko, nieuporządkowane, w prawo i w lewo...Prawie się w nich gubimy, jeśli przekroczymy dolinę utraconych wspomnień (tę część psychiki, która wszystko przechowuje, pamięć historyczna). Wòwczas nie ma nic lepszego niż pociąg. Myśl, tak jak wagon, ciągnie drugą i należy wypełnić te wagony emocjami i myślami, aby jazda była satysfakcjonująca i by doprowadziła nas do celu. Jeśli nauczymy się nadawać naszym myślom określony kierunek, czyli tor, pomogłyby nam to osiągnąć cele w skuteczny i produktywny sposób. Tor jest orientacją, bez tego wagoniki pełne naszych myśli nie robią nic poza marnowaniem czasu na błądzenie w bezużytecznych i zewnętrznych fantazjach.

OBSZAR TWòRCZY

  Ci, którzy wykorzystują własne źródła psychiczne i duchowe, nie mogą nie stać się twórczy, ponieważ w tym wymiarze umysł ludzki jest przedmiotem kreatywności. Kiedy myślimy o Bogu, pierwszą rzeczą, która się do niego odnosi jest to, że był twórcą wszystkiego. Jeśli zostaliśmy stworzeni na jego obraz i podobieństwo, nie możemy nie być w jakimkolwiek stopniu twórcami, ale ponieważ narodziliśmy się przede wszystkim w umyśle i uczuciu (przed narodzinami byliśmy w umyśle i w sercu naszych rodziców), stąd zrozumiałe jest jak wszechmocny jest wymiar nazywany wyobraźnią.
Albert Einstein mawiał: "wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy", ponieważ wiedza prowadzi do miejsca, które już znamy, podczas gdy wyobraźnia zawsze zabiera nas dalej! Trochę martwi nas to, jak dzisiejsza mentalność technologiczna, będąc w gruncie rzeczy hiperkreatywna, nie pozostawia dzieciom miejsca na wyobraźnię i kreatywność. Tak naprawdę przed laty dzieci przy niewielkich zasobach ekonomicznych wymyślały swoje zabawki po prostu z niczego (kij stawał się koniem lub mieczem, pudło zamkiem lub samochodem). Dziś dzieci mające dostęp do niewyobrażalnego wirtualnego świata bez tych urządzeń nic nie mogą zrobić, mają trudności z czytaniem książki, z napisaniem opowiadania, mówią w sieciach społecznościowych to, czego nie potrafią powiedzieć twarzą w twarz. Chyba już śmiało możemy stwierdzić, że dla wielu z nich wyłączenie tabletu lub telefonu komórkowego jest równe wyłączeniu ich mózgu.


FABRYKA SNòW

  Kto kiedykolwiek powiedział, że marzyciele to ludzie, ktòrzy śpią? Prawdziwe marzenia są dla ludzi, którzy zostali wewnętrznie przebudzeni, ktòrzy mają oko ducha szeroko otwarte. Jak w filmowej Fabryce Snòw, tworzą światy lub marzenia na jawie: "wpadam w głęboki wir", a obraz wyraźnie przywołuje "Vertigo" Hitchcocka. Fabryki snów się nie buduje, to ona buduje nas. Nie można nagle improwizować geniuszu, nie można udawać artysty. Można nim tylko być.


GNIEW WIDZIANY, PRZEŻYWANY I ODCZUWANY
JAKO WSTRZĄSAJĄCY POTENCJAŁ ZMIAN

  Wypada nam zauważyć i dobrze zapamiętać, że w omawianym przez nas filmie siłą, ktòra porusza sumieniami, ktòra tworzy alternatywy, wstrząsa marazmem i pobudza kolektyw do usuwania problemów i zaradzeniu niesprawiedliwościom nie jest ani zmysł moralny, ani poczucie obowiązku, ale Gniew. Kiedy jesteśmy rozgniewani, stajemy się o wiele bardziej wrażliwi na dotykające nas niesprawiedliwości. Wystarczyłoby nie stać się ślepym z gniewu, aby działanie gniewu połączyć z inną emocją tak, by gniew stał się wrażliwy, a nie ślepy na racje rozumu. Gniew staje się wòwczas źródłem energii i wielkich zmian.
  W filmie pojawia się wyjątkowo cenny szczegòł: w Centrali dowodzenia Gniew próbuje położyć kres nieszczęściom Riley podsuwając jej pomysł (reprezentowany przez żarówkę) ucieczki z domu w kierunku Minnesoty. Prowadzi to do upadku ostatniej wyspy Osobowości, Rodziny. Centrala dowodzenia, czyli konsola gaśnie, co prowadzi do ​​całkowitego pozbawienia Riley emocji.
Pamiętamy jak ròwnież w umyśle ojca Riley rządy nie należą do Radości czy Smutku, ale do Gniewu właśnie, w formie najbardziej "przytemperowanej" rodzicielskich pomruków i narzekań, ktòre zapalają się na chwilę, by szybko zgasnąć i nie szkodzić nikomu. Są to wyzwalające wybuchy, które wyznaczają kierunek całemu życiu rodziny, dzięki czemu, nawet gdy w złym humorze, ojciec wydaje się niezdarny i prawie czuły. Bez wybuchu wściekłości, bez Gniewu, nie byłoby możliwe przełamanie bariery uniemożliwiającej powròt Radości i Smutku do Centrali dowodzenia i protagoniści nie mogliby ponownie przejąć kontroli nad Konsolą i życiem Riley.

DLACZEGO DEMONIZUJEMY GNIEW?

  Jedną z kluczowych emocji w przebiegu filmu jest Gniew. Jest on jednym z najważniejszych zaworów bezpieczeństwa naszej psychiki; jest to "lifesaver" naszego układu nerwowego.
  Oj, niestety, niestety! gniew został zdemonizowany przez religijną mentalność, która dąży do podporządkowania sobie ludzi, do wypracowania w nich bierności, uległości i ślepego posłuszeństwa, a także prez polityczne praktyki społeczne, które karząc przemoc, wykorzystują okazję do podczepienia pod nią gniewu, by ròwnież on podlegał kontroli i karze. Tymczasem gniew powinien być uczony (uświadamiany) zarówno przez religię jako potencjał zdrowego "wyładowania się" (pamiętamy dobrego Jezusa, ktòry w ferworze gniewu wyrzuca ze świątyni kupców, którzy przeobrazili dom Boga w miejsce handlu duchowego?), jak i politykę jako środek protestu obywatelskiego. Niestety, zakaz sprawia, że ​​gniew jest negatywny. To zakaz czyni gniew gwałtownym i niekontrolowanym (wybuchamy gniewem najczęściej wtedy, gdy nie potrafimy już pomieścić w sobie goryczy). Możliwe jest uniknięcie tego problemu, gdy gniew odbierany zostaje jako potęga, siła, fala energii o charakterze pokojowym i regularnym, dająca nam imput do zmian. Gniew nie jest wòwczas ani gwałtowny, ani zły, ani destrukcyjny. Przykładem jest znòw Chrystus, który nie biczuje ludzi, ale niszczy ich towary - symbol ich zła.
Nauczono nas ukrywać gniew, powstrzymywać, tłumić i to właśnie ta praktyka sprawia, że ​​gniew staje się negatywny, agresywny i ostatecznie destrukcyjny.
  Nie chcę zachęcać do pobłażliwości i niekontrolowanych wybuchòw przemocy oraz do ukrywania za gniewem osobistego zła! Są to tendencje chore. Marzę o przywróceniu legalnego i nawet zdrowego wymiaru pewnym momentom, kiedy to gniew może przejawiać się w sposòb nieszkodliwy i mądry.

RODZICE, WCZEŚNIEJ CZY PòŹNIEJ, ODCZUJĄ UPADEK NIEADEKWATNYCH BOGòW

  Rodzice są dla dziecka w wieku do 7 lat bogami; są kolumnami Herkulesa, na których zaczyna trzymać się rusztowanie naszego całego życia. Mama jest boginią. Wszystko rozumie, wie jak nadać smak i kolor całości, natomiast tata może zrobić wszystko, przewiduje wszystko i wszystko naprawia. Nawet WADY rodzicòw postrzegane są przez dziecko jako wzorzec, choć niezrozumiały (bo dziecko nie jest jeszcze racjonalne). Jego małe serce każe mu rodzicòw naśladować, aby ich zrozumieć i nie winić, a niektóre z dzieci (niestety, w prawdziwie trudnych przypadkach) zatracają się w tych samych wadach, aby odkupić w sobie winy swych nieudanych i utraconych rodzicòw (nieświadome poświęcenie). Nic więc dziwnego, że często nieświadomie staramy się przypominać rodzica, który przysporzył nam najwięcej cierpienia i z powodu braku tej straconej rodzicielskiej miłości mamy tendencję, aby wskrzesić ją w nas. Postępujemy z rodzicami jak z Bogiem. Każdy z nas (chyba, że nie chcemy być w tej kwestii uczciwi) odkrył kiedyś, że rodzice są ludźmi, którzy mają wady, a nawet poważne winy i mamy wòwczas tendencję do tłumienia potępienia, nawet usunięcia go ze świadomości, co wywołuje w nas uraz. Upadłościowe moralistyczne prawo wymaga od nas, byśmy w naszej dobroci powiedzieli, że kochamy naszych rodziców i Boga, podczas gdy w rzeczywistości najzdrowszym dla naszej psychiki rozwiązaniem byłoby powiedzieć, że dobry Pan czasami nie wydaje się tak dobry i znaleźć odwagę, aby powiedzieć naszym adorowanym rodzicom, że pomimo naszego boskiego dla nich podziwu, mają oni swoje plamy, które mogą czasami zasłonić horyzont naszego życia.
  Riley odnajduje spokój, gdy zdobywa się na odwagę, by powiedzieć rodzicom o dyskomforcie wywołanym ich decyzjami życiowymi: Radość pozostawia ostatecznie kierownictwo Smutkowi, ktòrej udaje się zawròcić Riley z drogi desperackiej ucieczki. Gdy dziewczynka stanęła przed rodzicami, Smutek sprawił, że wszystkie Podstawowe Wspomnienia Riley stały się niebieskie i dziewczynka zapłakała przed rodzicami, wyrażając wszystkie niepokoje i obawy, które nękały ją od chwili przybycia do San Francisco. Rodzice zaczęli pocieszać Riley, więc Radość mogła wreszcie podjąć swoje działania, umożliwiając narodziny nowego Podstawowego Wspomnienia, częściowo złotego, częściowo niebieskiego, doprowadzając w ten sposòb do rekonstrukcji Wyspy Rodziny.

PSYCHOLOGIA DLA NORMALNYCH

  Słowo „depresja” stało się banalne. Ucierpiało z powodu żałosnej inflacji i doszło nawet do tego, że jest wykorzystywane w sposób "depresyjny", a zatem niebezpieczny.
  Riley nie jest dzieckiem z depresją i nie potrzebuje psychologa. Riley to dziecko, które przechodzi normalną wewnętrzną walkę swych uczuć i namiętności: smutku, gniewu, wstrętu, nostalgii, nienawiści, frustracji. Te emocjonalne i irracjonalne sentymentalne koktajle nerwowe są częścią wzrostu każdego człowieka. "Inside Out" nie jest zatem filmem o chorobie psychicznej, a raczej filmem o normalności oraz o tym jak normalność może być traumatyczna. Riley nie jest szalona: szalona jest szkoła, społeczeństwo, zapracowana rodzina zamartwiająca się o ekonomiczny i społeczny status quo kosztem jej dobra wewnętrznego, emocjonalnego, kosztem jej relacyji społecznych. Oszustwem jest świat pracy niezgodny z imperatywem uosobionym w postaci (nie do zniesienia) Radości: zawsze bądź szczęśliwy, wesoły, beztroski.
  Zamiast zmieniać siebie, musimy raczej nauczyć się dostosowywać do sytuacji, czyli „robić dobrą minę do złej gry”. Wiadomo, że "głową muru nie przebijesz", a istotne jest, by w naszych sercach zawsze pozostać sobą; dopasowanie się do chorego świata nie jest oznaką zdrowia psychicznego: w istocie jest to próba całkowitego poddania się i utraty osobowości.
  W rok później Riley przystosowała się do nowego domu, a wszystkie emocje pracowały razem nad prowadzeniem skromnego, ale emocjonalnie rozbudowanego życia, z rozszerzonym panelem sterowania i nowymi Wyspami Osobowości oraz Podstawowymi Wspomnieniami obejmującymi bardziej zròżnicowane emocje, dojrzalsze.
  Przestańmy mówić, że mamy depresję w obliczu tych naszych najmniejszych emocjonalnych lub irracjonalnych namiętności, nonsensownych myśli i uczuć. Zapewne powiem teraz coś, co wielu z was przyjmie źle, ale moim skromnym zdaniem, ci, którzy popadają w prawdziwą depresję, nigdy z niej nie wychodzą. Jest ona czarną dziurą, z której częstokroć ratuje nas jedynie śmierć (tabu samobójstwa, o którym nie chcemy zbyt wiele się uczyć). Powtarzam: moim zdaniem, subiektywnie rzecz biorąc ci, którzy mówią, że wyszli z depresji, nigdy tam nie byli, a przejaskrawili jedynie w absolutny sposób pewne pojedyncze objawy. Depresja jest śmiercią kognitywną, a ze stanu śmierci nie powraca się do życia, chyba że dana osoba przejdzie przez wewnętrzne zmartwychwstanie. Ludzi takiego kalibru i wielkości jest naprawdę niewielu. Są tak niepowtarzalni i tak piękni, że nawet nie skarżą się na depresję. Przeżywają ją, znoszą w samotności, dominują nad nią o ile jest to w ich mocy i nigdy nie robią z niej tragedii wiedząc, że nie mogą jej pokonać, bo jest ona po prostu nie do pokonania...Trzeba nauczyć się z nią żyć.

NIESMAK DLA NIESMAKU JEST DOBRYM SMAKIEM?

  Należy pamiętać, że emocje mają cechy zarówno męskie, jak i żeńskie. Niektòre emocje Riley są żeńskie (radość i smutek), a inne męskie (strach i gniew). Odraza jest żeńskim mixem, który działa jak męski: snobistyczny, obojętny, ale elegancki. Emocje mogą mieć skłonności i cechy "biseksualne". Zależy to od tego, jak się je odczuwa i przeżywa. Emocje ojca Riley, Billa, przypominają emocje còrki, ale wszystkie są płci męskiej: mają męskie ubrania i wąsy, i przypominają wyglądem Billa. W konsekwencji ojciec Riley znajduje się daleko od kobiecej empatii, dzięki ktòrej mógłby lepiej zrozumieć córkę.
  Zadaniem Odrazy jest nie dopuszczenie do sytuacji, w ktòrej Riley mogłaby ulec fizycznemu i społecznemu zatruciu. Odmowa jedzenia jest również tendencją, poprzez którą dzieci zaczynają praktykować wyrażanie własnego zdania i własnej woli. Potwierdzają w ten sposòb swoją osobistą decyzję. Jest to narzędzie, które wielokrotnie ma niewiele wspòlnego z prawdziwymi gustami odnośnie żywności. Odraza może być przeżywana jako jakość pozytywna, gdy nasze snobistyczne nastawienie pozwala nam uciec od ludzi lub sytuacji dla nas szkodliwych, kłopotliwych, ujemnych. Nieważne jak ocenią nas inni; nasza odraza stwarza nam strefę osobistego bezpieczeństwa. Oczywiście w przypadku, gdyby Odraza została kierownikiem pozostałych emocji, taka osoba stałaby się przesadnie drażliwa, wybredna i trudna w kontaktach międzyludzkich, ponieważ każda czysta emocja jest szkodliwa i neurotyczna.


STRACH PRZED STRACHEM

  Istnieją dwa rodzaje strachu, które warto dobrze zdefiniować i trzymać bez obawy pod kontrolą:

- istnieje w nas wrodzony "strach przetrwania", czyli emocja, która chroni Riley przed niebezpieczeństwami. Jest to strach przed szybkością, strach przed alkoholem i innymi używkami, strach przed nadmiernym ryzykiem itp. Ten strach jest zdrowy, chroni nas przed niebezpieczeństwem i jest instynktownym alarmem, naszym personalnym ratownikiem...

- strach psychotyczny, neurotyczny, ten, ktòry bierze kontrolę nad wszystkimi naszymi emocjami i doprowadza do tego, że dana osoba zamyka się w sobie: boi się mówić, kochać, boi się marzyć, boi się wszystkich i wszystkiego, boi się nawet żyć. Ten strach jest jedną z najgorszych chorób egzystencjalnych, które mogą dotknąć człowieka i jest on lękiem, ktòry wynika ​​często z poczucia obowiązku moralnego (lęk przed piekłem) - jedna z najbardziej zatrutych metod dominacji nad ludzkimi sumieniami na poziomie społecznym i instytucjonalnym...

  Przede wszystkim dzieci nigdy nie powinny bać się rodzicòw, aby nie wkroczyły w życie z bagażem traumy strachu i lękòw.
  W filmie możemy zaobserwować jak wszystko jest zablokowane, ponieważ Riley boi się powiedzieć rodzicom, że popełniają błędy, ktòre są powodem jej cierpienia. Raz przezwyciężony strach nie jest już przeszkodą, a atmosfera zmienia się na lepsze i można wòwczas znaleźć jak najbardziej korzystne rozwiązania.

EMOCJE CZY SUMIENIE?

  Film wydaje się katalogować wszystkie emocje w ich całokształcie tak, jakby były naszą świadomością, naszym sumieniem. Częściowo ma rację w tym sensie, że to poprzez emocje stajemy się świadomi wydarzeń i rzeczy, ale świadomość wychodzi o wiele dalej. Emocje są częścią uczuć, ale oprócz uczuć istnieje również rozum. Ponieważ w filmie każda emocja jest reprezentowana przez konkretną "osobę", która mówi i rozumuje, można stracić z oczu fakt, że poza emocjami mamy jeszcze inną moc duszy, którą jest pojmowanie, rozumienie. Film nie jest więc "hymnem do materii", tak jakby emocje były tylko cielesne. Przedstawia je jako oznaki wymiaru duchowego, ktòry w świadomości szuka harmonii, od ktòrej zależy dobre wewnętrzne samopoczucie (lub zdrowie psychiczne) każdej osoby. Więc to nie emocje rządzą naszym umysłem, ale nasz umysł poddaje się emocjom, które naszym zdaniem są bardziej dla nas opłacalne. Dopòki nasz umysł (świadomość) nie stanie się dojrzały, czyli uduchowiony, będziemy łatwymi zdobyczami naszego niekontrolowanego instynktu i emocji.
  Jedyną wadą filmu jest fakt, że demonstruje on jak działa umysł, ale bez udziału umysłu, tylko poprzez grę emocji, podczas gdy w rzeczywistości emocje bez świadomości są jedynie zwierzęcym instynktem, biologicznym, naturalnym. Emocje w aspekcie świadomym są instynktem duchowym i rozumnym, zdolnym do utrzymania wewnętrznej równowagi. Spójrzmy na konsolę matki Riley, żeby zrozumieć czym jest ta dojrzałość...

UMYSŁ OŚWIECONY NIE POZOSTAJE W CIEMNOŚCIACH

  "Inside Out" jest więc opowieścią Umysłu bez Umysłu. Bohaterami są emocje, ale brak jest uosobionego umysłu. Podczas gdy umysł lub konsola Riley jest zdominowana przez niestałość uczuć dziecka, umysł ojca to wąsate jak sam Bill emocje, wszystkie męskiej, gdzie przeważa gniew i instynkt choleryka.
  Co dzieje się w Jill Andersen, matce Riley? Ma ona bardzo łagodny charakter. Jest spokojna i czuła w kontakcie ze swoją córką. Dlaczego? Dzięki empatii jej umysł ma te same emocje, ktòre panują u córki: Smutek u niej nie przybiera jedynie negatywnego charakteru, ale jako jedyny jest zdolny do stworzenia Empatii właśnie. To Smutek nadaje nam zdolność zbliżenia się do innych, rozpoznania ich cierpienia i budowania głębokich więzi. Nie na darmo to Smutek / Empatia kontrolują siedzibę matczynego umysłu. Matka pierwsza będzie w stanie rozpoznać, że coś jest nie tak z jej córką. Fakt, że wszystkie emocje matki noszą okulary nie oznacza, że są one ślepe, ale odwrotnie: widzą aż za wiele!!!

DUSZA W ROZWOJU

  "Inside Out" uczy, że dusza, której odbiciem jest charakter, powinna być formowana, kształcona, hodowana, ale pierwszą rzeczą, ktòrą napotykamy w filmie jest CZUCIE, a nie MYŚLENIE. Film koncentruje się przede wszystkim na życiu dziecka oraz jego emocjach, dwòch rzeczywistościach, ktòre wszyscy przeżywamy na samym początku. Oczywiście każda osoba, ktòra nie dojrzewa, a pozostaje dzieckiem, pozostanie także niewolnikiem własnych irracjonalnych emocji, czyli nieświadomych. Jeżeli zaś będziemy słuchać i poddawać się konfrontacji z tym wymiarem, narodzi się prawdziwe "Ja", dojrzałe, osobowość świadoma, więc definitywna (nie determinowana przez emocje). Konstruując duszę, powiedziałby ormiańska filozof Gurdżijew, wystarczy przejść do depozytów plikòw lub wspomnień przechowywanych w pamięci lub nawet w śmietniku (nieświadomości), a odnajdziemy tam całą naszą przeszłość i przeszłość ludzkości. Bez tej więzi z umysłem i świadomością emocje byłyby bez Emocji, czyli bez żadnej racji, bez pobudek, bez DUSZY. Nie jesteśmy jedynie czystym instynktem i materialnymi odczuciami, ale - jak pokazuje nam film - emocjami, zwłaszcza tymi najbardziej absurdalnymi, potrzebującymi drogi zbawienia, spełnienia i poczucia egzystencjalnego sensu istnienia, ostatecznie duchowego: miłości i harmonii w relacjach międzyludzkich, pokoju i szczęścia w sobie.

2 commenti: