Preferuję termin nieświadomość, zdając sobie sprawę, że ròwnie dobrze mògłbym mòwić o bogu czy demonie, gdybym chciał użyć języka mitòw. C.G.Jung

Koralina



NAJWIĘKSZYM TERROREM, KTÓRY MOŻE PRZEŻYĆ DZIECKO jest strach przed rodzicami. (Jean Paul Sartre)

Film animowany zainspirowany powieścią "Koralina" Neila Gaimana (2002) opowiada przygody i przeżycia jedenastolatki, 
która przeprowadziła się z rodzicami do nowego domu, Pink Palace, w stanie Oregon. W nowym miejscu zamieszkania Koralina nie ma żadnych przyjaciół; jest samotna i zła na rozproszonych i zajętych sobą rodzicòw, skupionych na robieniu kariery ... i tu 
zaczyna się horror Koraliny obrazujący życie dzisiejszych dzieci.








DOKĄDKOLWIEK NIE PòJDZIESZ, WSZĘDZIE ZNAJDZIESZ NOSTALGIĘ ZA DOMEM RODZINNYM

Koralina właśnie przeprowadziła się z rodzicami do dużego, wiekowego, odizolowanego domu. Rodzice są autorami książek o botanice. Są bardzo zapracowani i zajęci przeprowadzką, dlatego prawie nigdy spędzają czasu z Koraliną. Rozszyfrujmy symbole:

Koralina jest każdym z nas. Jest tą częścią naszej duszy, ktòra wciąż marzy o dzieciństwie, miejscu zaginionym i odosobnionym, tak antycznym jak dom, różowy pałac, czas, kiedy zostają w nas zasiane pomysły, przekonania, obawy i emocje. Rodzice? Dwoje uczonych w botanice, czyli naturze... ale jakiej? Tak samo jak Koralina oczekujemy, by to oni odkryli naszą egzystencję, a tymczasem, niestety ... ( temat do rozwinięcia w kolejnych postach).
Dom nie należy do rodziców Koraliny; i tak nie należy do nich nasza dusza, nasze decyzje, a zwłaszcza nasze emocje.
Dom jest własnością babci Wybiego (starożytna mądrość). Jest to nieco dziwaczny chłopiec (miłość infantylna) w mniej więcej tym samym wieku co Koralina. Zamieszkuje dom nieco oddalony od domu Koraliny (miłość obca lecz bliska) i kręci się po okolicy w tyowarzystwie czarnego kota (instynkt zwierzęcy, który musi następnie posiąść miłość i dać posiąść się miłości).


RODZICIELSKIE WIEDŹMIARSTWO STWORZONE NA UŻYTEK INFANTYLNEGO, EMOCJONALNEGO TERRORU

Fakt bardzo dobrze znany w dzisiejszych czasach: rodzina kapitalistycznej konsumpcji konsumowana przez brak czasu dla własnej rodziny. Czas został obciążony hipoteką obowiązku pracy, aby budować dobrobyt rodziny, ktòry tak naprawdę nie może mieć podstaw materialnych, ale psychiczne, sentymentalne, emocjonalne i duchowe ( wszystko to, czego pieniądze nie mogą kupić NIGDY).

MOI RODZICE PRACUJĄ DLA MNIE, ABY MNIE SKRZYWDZIĆ

Nie mam rodziców, bo oni mają pracę, czyli innymi słowy:
moi rodzice nie mają pracy, to praca posiada moich rodzicòw, jest ich właścicielem; sprawia, że są "rodzicielskimi" asystentami, dyplomatami. W tej sytuacji Koralina zwraca się do rodziców, ale znajduje ich zajętych, skoncentrowanych na pracy. Matka pracuje przy komputerze, gdy córka fantastycznie i melodramatycznie opowiada jej swoje przygody. Kobieta kwituje je suchym: "Dobrze", "Wspaniale", demonstrując w ten sposób còrce, że jej nie słucha. Ojciec, po ciepłym powitaniu, pozbywa się jej towarzystwa zlecając bezużyteczne i głupie zadanie: "Policz wszystkie drzwi i okna oraz wszystkie rzeczy niebieskie".
Dzieci, które mogłyby być przyczyną naszego zaangażowania w pracy, stają się przeszkodą naszego osobistego spełnienia. Oprócz tego, że jesteśmy rodzicami, dowiadujemy się, że pragniemy również mieć miejsce dla siebie, na nasze hobby, na nasze osobiste marzenia nie związane z rodziną, podczas gdy dzieci spadają nam na głowę jak nieskończoność, która pochłania wszystko. Są małymi bòstwami, którym poświęcamy 25 godzin na dobę. Rodzicami Koraliny jesteśmy wszyscy bez wyjątku: kochającymi, ale także omylnymi, czasem nieobecnymi, zajętymi czym innym. Jesteśmy dorosłymi z "dorosłymi" problemami. Koralina odkryje, że rodzice są ofiarami zaklęcia: utraconego dzieciństwa. Dlatego ona, dziecko, wyruszy na poszukiwanie tego, co wkròtce może utracić.

UPADEK BOGòW I POCZĄTKI PEŁNI NASZEGO CZŁOWIECZEŃSTWA

"Koralina zadawała sobie pytanie, dlaczego było tak niewielu rozmawiających sensownie dorosłych wśròd jej znajomych. Czasami zastanawiała się, do kogo wydaje im się zwracać."
Koralina jest wściekła, rozczarowana, potrzebuje czegoś więcej, pragnie więcej. DZIECKO W PEWNYM MOMENCIE WIE, że NIE JEST W CENTRUM RODZINY, rodzice są zajęci czym innym (zdarza się to ròwnież parom: partner, ktòry początkowo zaabsorbowany był jedynie partnerką, zaczyna interesować czym innym i vice versa). Na progu dojrzewania, narcystyczna fascynacja i idealizacja wobec figur rodzicielskich słabnie. Nie ma już ojca - bohatera i matki - królowej domu. Koralina zaczyna przeczuwać ich ograniczenia, a nawet wady, więc wie, że samodzielnie musi utorować sobie drogę. Jest to okres ODKRYWANIA, okres nieposłuszeństwa, tajemnic i przygòd, który popchnie Koralinę ku eksploracji jej nowego domu: symbol ponownej oceny przepisów. Jest to czas odkrywania własnego ciała poprzez masturbację na przykład, czas na poszukiwanie przyjaźni, otwierania się na świat: w opowieści o Koralinie są to dwie ekscentryczne staruszki, emerytowane aktorki teatralne (Mrs. April Spink e Mrs. Miriam Forcible), zamieszkujące apartament znajdujący się w podpiwniczeniu domu oraz ekstrawagancki i ekscentryczny artysta o nazwisku Bobiński, zamieszkujący poddasze budynku i przekonujący o posiadaniu przez siebie cyrku mysich tancerek. Koralina poznaje również Wybiego.


WSZYSTKO TO, Z CZEGO RODZICE ROBIĄ TABU, NASTOLATEK PRZEMIENIA W MIT

Po upadku bogòw, czyli po tym jak dziecko odkrywa, że jego rodzice nie są całym jego światem i że ròwnież rodzice mają swòj własny świat, w którym dziecko nie jest centrum ich wszechświata, zmniejszeniu ulega infantylna idealizacja ojca i matki. Zasady zaproponowane przez rodziców, tak jak ich wybory, zostają poddane pod dyskusję, krytykę, poszukiwani są nowi nauczyciele i nowe obiekty identyfikacji, dlatego tak wielu młodych ludzi tworzy bożków: przylegają do pierwszych oferowanych przez społeczeństwo figur uosabiających wielkość. W szczególny sposòb poszukuje się tego, co zakazane. Jest to droga przeciwna drodze rodzicòw i nie prowadzi tak bardzo ku sprzeciwieniu się im, jak oddaleniu się od nich.
To rodzice dają nam klucz do drzwi wyjściowych: zakazem. W pewien deszczowy dzień (symbol "niczego do zrobienia" nastolatkòw), gdy Koralina jest szczególnie znudzona, dziewczynka odkrywa w domu dużo mniejsze od innych drzwi. Matka, po wielu perswazjach, zgadza się na to, aby je otworzyć pod warunkiem, że còrka przestanie jej przeszkadzać i zniknie jej z oczu. Zwròćcie uwagę na to przejście: rodzice nie są roztargnieni, nie przestają stròżować, ale przymykają oko, bo w pewnym momencie dzieci muszą same uderzyć głową w mur. To co można kupić na wolności, opłaca się indywidualnością w sensie samotności. Koralina nie może znieść tej emocjonalnej sytuacji i ucieka w regresję: odnajduje małe drzwi, otwiera je i wchodzi do małego tunelu - tunelu psychiki, duszy, nieświadomości, słowem: do tunelu marzeń.

PRZEJŚCIE PRZEZ KOSZMAR OD OKRUCIEŃSTWA REALIòW DO REALIòW SNU

Czy można wyrazić marzenia lepiej niż przez sen? Młodość jest utkana ze snów, częściej tych NIEREALNYCH. Śnimy o pracy, marzymy o bogactwach, podròżach do ciekawych miejsc i tak dalej. W nocy Koralinę obudziła mysz (nasz Daimon, wewnętrzny demon, niezbędny dla naszego wzrostu), która doprowadzi ją wprost do tych drzwi, które po otwarciu ujawnią, zamiast ściany, długi tunel (symbol przejścia do innego wymiaru lub etapu wzrostu), ktòrym ciekawa mała dziewczynka zostanie przeniesiona do lustrzanego odbicia jej prawdziwego świata, zamieszkanego przez kopie towarzyszy jej prawdziwego życia - jest to swego rodzaju bliźniaczy świat, ale magiczny i fantastyczny. Ta inna matka przygotowuje dla niej doskonałe dania (w przeciwieństwie do prawdziwej matki, która nie gotuje lub gotuje, ale niesmacznie). Znaczące jest zdanie wypowiadziane przez Koralinę przy kolacji przygotowanej przez prawdziwego ojca: "Próbują mnie otruć." Koralina czuje, że pożywienie pochodzące od prawdziwych rodziców nie jest dobre, może zatruć i zabić. Wszyscy mamy w głowie to rozdwojenie fantastyczne i fantazjujące: chcemy znaleźć gdzie indziej nasze idelane dzieciństwo, u boku idealnych rodziców... Poszukujemy raju utraconego.

RODZICIELSKI CIEŃ

Koralina symbolizuje typowy stan charakteryzujący okres dorastania - stan miłości i nienawiści w stosunku do rodziców, stan podziwu i pogardy dla nich. Znajduje się rozdarta pomiędzy ponowną ocenę modeli oraz specyficznych zasad z dzieciństwa a własne podboje, między przeszłością a przyszłością, między dzieciństwem i wiekiem dorosłym, między uzależnieniem i niezależnością. Zmaga się z typowym dla swojego wieku kryzysem egzystencjalnym: do niej należy bolesny proces demistyfikacji i de-idealizacji figur rodzicielskich. Proces ten pozwala na odejście od infantylnego ideału doskonałych rodziców, aby zbliżyć się do ich bardziej realistycznej wizji, wyczuwając współistnienie w nich dobra i zła. Dla Koraliny jest to chwila pełna paradoksów, sprzeczności i niepewności. Potrzeba afirmacji jest związana z obawą przed konfrontacją ze światem zewnętrznym. Nostalgia okresu dzieciństwa wspòłistnieje z chęcią pòjścia do przodu. Aby wzrastać, budować własną tożsamość i poznać siebie Koralina musi opuścić przestrzenie z dzieciństwa i wydostać się na szerszy świat, należący do rówieśników. Tam zaprowadzi język i zachowania przyswojone w rodzinnym domu, starając się odnaleźć w innych brakujące cnoty rodziców. W rezultacie będzie narzucać innym te same wady, skopiowane z rodzicòw. Jedynie uświadamiając sobie własne błędy można zrozumieć, a tym samym wybaczyć rodzicom ich ograniczenia lub pozostać, jak się okaże, uwięzionym w fantazji o zepsutym świecie stworzonym dla zaspokojenia osobistych zachcianek.


MAGICZNE DRZWI

Oryginalny tytuł historii brzmi właśnie tak: "Koralina i magiczne drzwi". Są one symbolem naszego wewnętrznego wymiaru. Oczywiście mowa tu o drzwiach prowadzących nas poza dom, czyli poza nasze ciało, w bezdenny tunel naszej duszy. Jest to najbardziej odległe miejsca naszej psychiki, nieświadomości, gdzie mimo to wszystko można odnaleźć, wszystko ma sens, wszystko jest rozwiązywalne. Noc oznacza moment introspekcji, skupienia, onirycznej refleksji. Dla naszego dobra i zdrowia ważne jest odszukać te ukryte drzwi i przekroczyć ich pròg.


KORALINA JAKO ANTY-BAŚŃ

Baśnie zawsze były jasnym i precyzyjnym przykładem egzystencjalnych dylematów. Bohaterka "Koraliny" nie jest piękna, nie ma blond włosòw, ale niebieskie, nie jest sierotą, nie jest naiwna, ale sprytna, zdecydowana i odważna. Dziecko, z którym się spotyka nie ma nic wspòlnego z pięknym księciem; chłopak jest rozgadany i niezdarny. Na imię mu Wyborn ("po co się urodziłeś"? ... symbolicznie: dlaczego rodzi się miłość, przyjaźń, zaufanie). Antagonistą nie jest ani wilk, ani ogr, ani nawet zła macocha, ale własna wyobraźnia głòwnej bohaterki! ...jej marzenia, jej pragnienia, które muszą ulec konfrontacji z tym co nierzeczywiste i z tym co zgodne z rzeczywistością.


KOSZMAR NASZYCH ZŁUDZEŃ

Koralina znajduje świat idealny, poza tunelem swych fantazji. Wreszcie rodzina, która troszczy się o nią, matka, która gotuje przepyszne dania, ojciec, który przytula, chłopak, który robi to, co ona zechce, zawsze w ciszy (oto obraz żony, która nie stresuje, męża, który nie zamęcza pytaniami) ... Dom jest ładny i czysty. Sąsiedzi, podstarzali dziwacy, wciąż zapominający jak ma na imię Koralina (nie lada narcystyczne uchybienie), w tej drugiej rzeczywistości są akrobatami popisującymi się tylko dla niej. Świat kaprysów i rozrywki tworzonej tylko dla niej. Ale obok tej wszechmocnej wspaniałości, która spełnia każde pragnienie...jest cena do zapłacenia: masz wszystko, ale musisz sprzedać własną duszę.


JEDNOLITOŚĆ ŚMIERCIĄ WOLNOŚCI

Równość ludzka jest wartością, o ktòrą należy walczyć, ale nie należy mylić jej z jednolitością, gdzie każdy musi ubierać się tak samo, myśleć tak samo, czuć to samo... Jest to praktyka religii, polityki sfer rządzących, dyktatur. Zbiorowe społeczne i kapitalistyczne szaleństwo ma dziś tendencję, w imię ludzkiej wolności, do pozbawiania nas osobowości, dzięki czemu tłum staje się stadem owiec, jednolitym, gotowym do ostrzyżyn.
Idealny świat, który Koralina tworzy poza murami swego umysł, ma swoją cenę: należy pozwolić na przyszycie guzikòw w miejsce oczu w celu homologowania się z resztą rodziny lub społeczeństwa. Innymi słowy mamy tu do czynienia z wykluczeniem możliwości czy umiejętności patrzenia, czucia i słyszenia, bo jeśli prawdą jest, że oczy są zwierciadłem duszy, przyszywając guziki w miejsce oczu Koralina zaprzeda swoją duszę. Niestety, ulicami naszych miast już poruszają się ludzie z guzikami zamiast oczu (mówią wciąż o tym samym, noszą te same markowe ubrania, odwiedzają te same miejsca, piją to samo popularne piwo, i tak dalej... kukiełki wielkiej i fałszywej Ojczyzny, Kościóła, Partii politycznej, kròlującej ideologii).


NASZ ZWIERZĘCY INSTYNKT JAKO NAJWYŻSZY ŚLAD BOSKIEJ NATURY

We wszystkich baśniach pojawia się dusza, ktòra na złość ludzkiej wielkości przewyższa człowieka ostrością instynktu (węch psa, wzrok orła, psia lojalność i tak dalej). Pies Doroty w "Wizard of Oz", królik Alicji w Krainie Czaròw, gadający Świerszcz Pinokia... są to jedne z bardziej znanych archetypòw zwierzęcej intuicji. Ròwnież Koralinie przychodzi z pomocą zwierzę: kot Wyborna. Jest on jedną z kluczowych postaci opowieści, rodzajem nadprzyrodzonej figury będącej w stanie przechodzić z jednego świata w drugi nie zastępując swych oczu guzikami, czyli nie podlegającą stosowanym zasadom. Ta druga, "lepsza" matka go nienawidzi. Nazywa go pasożytem. Wiadomo: kot, ktòry może mówić poprowadzi myśli Koraliny we właściwą stronę. Koralina odkryje, że ta kobieta jest jedynie bardzo bystrą kreaturą, ktòrej pragnienia nie mają nic wspòlnego z dbałością o dziecko.


INNA MATKA, ALTER EGO

Ilekroć Koralina odbywa podróż w głąb tunelu, dochodzi do introspekcji psychicznej: za każdym razem odkrywa własne infantylne regresje oraz błędy Matki, symbolu Władzy, Życia w uścisku uwarunkowań i wpływòw. Ta Matka jest pierwowzorem (archetypem) wielu potęg rządzących, od najbardziej oczywistych jak Matka-Ojczyzna (która nie jest niczym więcej niż bogactwem nielicznych, którym służymy dla ich większego wzbogacenia), do Matki-Kościóła czy Matki-Wiary religijnej (która zakazuje wszelkich form wolnego myślenia mocą tajemnicy owiniętej w dogmaty), Matki połączenia, inicjacji oralnej: ona przemawia, a ty słuchasz, aby ją zadowolić w charakterze dobrego dziecka, Matki śmiercionośnej, ktòra uogòlnia wszystko, by uniemożliwić wszelakie zróżnicowanie. Matka-czarownica w filmie okazuje się pająkiem, który niewoli nas w sieci idei, filozofii i myśli prowadzących jedynie do niej. Jest to psychologiczny egoizm, ktòry nas pożera, wywołując po drodze stan samozadowolenia z pseudouwielbienia. Jest to emocjonalny potwór, czarownica, która żyje z łączenia w sobie życia innych, rodzaj kobiecego Kronosa utrzymującego się przy życiu pochłaniając życia dzieci, włączając je we własne istnienie. Jest to jedyna znana jej droga miłości: zmuszanie innych do bycia kochaną za wszelką cenę.


UWIĘZIENI W FAŁSZYWYM OBRAZIE WOLNOŚCI

Czarownica zapobiega ucieczce zatrzymując dzieci w magicznym lustrze. Jest fascynującą, symboliczną postacią... dlaczego?
Wydaje się wam, że jesteście wolni? Społeczeństwo uwięziło nas w lustrzanym odbiciu wolności, lustrze fałszywych wartości ludzkich, w rzeczywistości nieprawdziwdziwych i złudnych. Wydaje wam się, że jesteście bogaci, sławni, piękni ... a są to fałszywe obrazy, które społeczeństwo projektuje w waszej psychice, jesteście zamknięci w jego lustrze. To samo odnosi się nie tylko do sfery społecznej, ale także do osobistej: więzimy innych w naszych kaprysach, przeglądamy się w nich i prosimy ich o to, czego sami nie możemy zrobić dla siebie: żona traktuje tak męża i odwrotnie, rodzice dzieci, pracodawcy pracownikòw, politycy rządają ofiar od obywateli, choć sami do ofiar nie są zdolni ... oto niewinność uwięziona w lustrze. Na poziomie psychicznym jest tak samo: wierzymy, że nasz Bóg jest tym prawdziwym, nasza moralność jedyna słuszna, nasze przekonania najmądrzejsze i tak dalej ... Wszystkie typy luster dla wszystkich "dzieci" pozbawionych świadomości i indywidualności.

ABY UCIEC OD KOLEKTYWNEJ MATKI, MUSISZ POSIADAĆ WASNĄ INDYWIDUALNOŚĆ

Bardzo trudno jest uciec od świata pozoròw, rzeczy znanych "ze słyszenia", od tego "co powiedzą inni", od norm społecznych, tradycji kulturowch, edukacji danej nam w dzieciństwie ... wszyscy jesteśmy, w większym lub mniejszym stopniu, uwięzieni w sieci Pająk-Czarownica-Matka. Aby uciec zarówno od uwarunkowań społecznych, jak i psychicznej regresji naszej pustej przeszłości, podobnie jak Koralina, powinniśmy zrobić dwie rzeczy: zrezygnować z widzenia świata (guziki na oczach) takiego, jakim widzi go ludzka masa, czyli pòjść pod prąd oraz odbudować prawdziwe relacje z rodzicami, oparte na zrozumieniu ich ograniczeń, ponieważ ròwnież oni byli kiedyś uwięzieni przez tę samą Czarownicę. Oto dlaczego Koralina wraca do domu i nie zastaje tam swoich rodziców. Tracąc tymczasowo prawdziwych rodziców, Koralina będzie zmuszona do odbudowania ich psychicznego wizerunku, takiego, jakim jest w rzeczywistości oraz na drodze nostalgii odbudować prawdziwe relacje z nimi. Będzie musiała nawiązać stosunki z sąsiadami, akceptując ich ekscentryczność, a tym samym ich pomoc. Tylko w ten sposób można pokonać Czarownicę i na stałe zamknąć tunel. Po latach dojrzewamy i jesteśmy w stanie z miłosierdziem zrozumieć słowa mamy i taty, ich wady, zło religii, chciwość polityków... Na wszystko spojrzymy z innego punktu widzenia.

PODĄŻAJ W KIERUNKU NORKI BIAŁEGO KRòLIKA

Wejście do kròlestwa świadomości jest tunelem (jak ten wskazany przez Białego Królika Alicji w Krainie Czaròw). Także Koralina odnajduje tajemnicze drzwi wskazujące drogę ku oswobodzeniu jej rodziców. Podobnie Pinokio uwalnia Geppetto z brzucha wieloryba oraz każdy z nas prędzej czy później musi uwolnić własnych rodziców od ich błędòw popełnionych na drodze naszego wychowania. Koralina zrozumie, że jej rodzice nie są aż tak rozkojarzeni, że pragnienia mogą być spełnione w swoim czasie, na swoim miejscu. Rzeczywista matka jest w stanie rozumieć i pamiętać, akceptować i szanować indywidualność dziecka. Dzieci uczą się, że w miarę wzrostu muszą oddać przestrzeń i czas wolny rodzicom, aby mogli oni budować własne życie, by nie ograniczali się jedynie do sfery rodzicielstwa, jak chce tego Matka - Czarownica lub wymagania społeczne. Ta świadomość rodzi PRZEBACZENIE, ktòre nie nastąpi o ile nie zidentyfikujemy się z cierpieniami innych. Wyłania się miłość. Koralina dba o rodzicòw, troszczy się o ich życie, lituje się nad swymi prawdziwymi rodzicami, czuje się winna i bardzo wymowna jest moc jej miłości. Powraca do tego innego świata, by zmierzyć się z Czarownicą: jeśli uda jej się odnaleźć rodziców i oczy duchòw zmarłych dzieci, Matka-Pająk będzie musiała zwròcić wszystkim wolność.

POSĘPNA I NIEWIDZIALNA RĘKA WINY

Koralina rozprasza uwagę Czarownicy rzucając na nią kota (zwierzę jest symbolem intuicji, mocy medytacji, ktòra kontroluje naszą nieświadomość) i wreszcie udaje się jej uciec. Gdy Czarownica ponownie stara się schwytać Koralinę, dziewczynka zatrzaskuje drzwi odcinając jej rękę (jest to ręka winy, ktòra zakorzenia się w ludzkiej świadomości w zabòjczy sposòb). Dochodzi do tego dlatego, że duch dziecka wyjawia jej bardzo ważną rzecz: ... nawet jeśli wygrasz, nie pozwoli ci odejść ... ręka potwora żyje i ściga Koralinę, by ukraść jej klucz do drzwi (przebaczenie) i odesłać do jego właścicielki (nienawiść). Koralina z pomocą Wybiego (miłość), daje radę zniszczyć rękę i rzuca jej szczątki, wraz z kluczem, do bardzo głębokiej studni. Jest ona okiem Boga, jest rezygnacją, pokojem egzystencjalnego Sensu życia. W tej studni znajduje się woda słodyczy, delikatności, dalekowzroczności. Tej samej nocy Koralina spotyka kota Wybiego, z którym ogłasza rozejm i przeprasza za to, że rzuciła go w twarz Czarownicy. Tak, musimy w końcu pogodzić się z samym sobą, z naszymi myślami, naszymi niespójnościami, błędami, roztargnieniem, ograniczeniami. Tak rodzi się mądrość względem innych: ze zrozumienia naszej własnej głupoty.

ŚMIERĆ NIE JEST NIEOBECNOŚCIĄ, ALE ODMIENNĄ OBECNOŚCIĄ

Koralina z rodzicami pielęgnują ogród. Po utracie własnego "ja" tworzy się przestrzeń dla innych. Koralina odkrywa, że jej rodzice byli nieobecni, ponieważ ona sama musiała zerwać z własną infantylnością; byli obecni w odmiennej, dorosłej formie: matka pokazuje, że pamięta o życzeniach Koraliny, darowuje jej tę parę wielokolorowych rękawiczek tak bardzo pożądanych przez Koralinę na początku filmu. A wydawało się, że zostały one zapomniane przez nieostrożną matkę. Bohaterowie w wielkim ogrodzie zajęci sadzeniem tulipanòw to przeciwieństwo początkowego obrazu szarego ogrodu z martwymi roślinami. Ten obraz może być wskaźnikiem opracowania pozycji depresyjnej, w której wewnętrzni rodzice zostają "odtworzeni", naprawieni i ponownie wydajni. Tylko wtedy, gdy jesteśmy w zgodzie z samym sobą, możemy być w pokoju z innymi: film kończy się na tym jak Koralina i jej rodzice zorganizowali garden party zapraszając na nie wszystkich sąsiadòw, w tym babcię Wybiego. Babcia ujawni Koralinie historię swej bliźniaczej siostry, ktòrej dusza znalazła wreszcie spokój.




- Proszę, powiedz mi jak masz na imię? Słyszysz? Ja jestem Koralina, ok?
- Koty nie mają imion.
- Nie?
- Nie. Widzisz, wy, ludzie, macie imiona, ponieważ nie wiecie kim jesteście. 
My wiemy kim jesteśmy, dlatego nie mamy imion.

2 commenti: